Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
48

ZBIGNIEW STEFANIAK

staje się nieuniknionym następstwem szukania zasadniczych barw — szukanie za-
sadniczych form [...] Takimi figurami zasadniczymi są: stożek, trójkąt, koło,
przeważnie formy kubiczne"7.

To, co miało doprowadzić w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku do odkrycia
nowych zasad wizualnych, do stworzenia przestrzeni kubistycznej, zaczynało się
- zdaniem Antoniewicza - już wtedy. "Katedra — mówi - którą Monet malował
ze dwadzieścia razy, już nie będzie się rozpływać w oparach, roztapiać w
płynnym złocie zachodu, lecz będzie teraz artysta przede wszystkim szukał
zasadniczych linii pionowych i poziomych. Z architektury przeniesie je potem
do scen figuralnych. Sceny jak najżywiej poruszone, które oko Degasa chwytało
z demoniczną przebiegłością, rozłoży teraz artysta tak samo na formy zasadnicze,
jak rozłożył koloryt na zasadnicze barwy. Oko widza złączy jedno i drugie w
żywą całość"8.

Na ścieżce wiodącej w ekspresjonizm Antoniewicz stawia Moneta i Degasa,
pojawia się też Kandinsky i jego Błękitny rycerz. Obraz Kandinsky'ego zdumiewa
tu konsekwencją i logiką, prowokuje oceny, gdzie podziw dla założeń tej sztuki
stoi w jaskrawej opozycji wobec krytyki zarzucającej jej przypadkowość i bezsens
wynikający z pogoni za oryginalnością - będącą z kolei próbą ukrycia nieudol-
ności. Bo "sztuka ta ma program, ma go tak, jak go ma muzyka Liszta, która
w wolnej twórczości najwcześniej wydobyła i postawiła moment ekspresjonizmu.
Ekspresjonizm dąży do wyrównania różnic między sztukami. Muzyka ma wyrazi-
stość siłą ekspresji doprowadzić aż do logicznej jasności słów i myśli"9.

Uznanie dla Kandinsky'ego nie było wszak rzeczą powszechną. Stało na przy-
kład w jaskrawej opozycji do poglądów recenzentki "Kroniki Powszechnej", która
tak ocenia wystawę "Futurystów, Kubistów i Ekspresjonistów" z 1913 r., gdzie
m.in. wystawiał Kandinsky: "I takiemu to społeczeństwu okazuje się dla infor-
macji futurystów, kubistów i innych ...istów, równie cudackiego pokroju! I po
co? Czy może młodzi malarze nasi zapalać się mogą do tych obłąkańczych prą-
dów? [...] Doprawdy nie wiadomo, co bardziej admirować, czy czelną zarozu-
miałość «artystów» biorących na serio swoje halucynacje, czy naiwną prostotę
publiczności, która dziwadła takie darzy nazwą nowych prądów i kierunków?!
[...] Ściśle geometryczne kształty wszystkich talerzy, dzbanków, głów, rąk, gór i
rzek są wcale pocieszną zabawką. Lecz czy eksperymenty te wkraczają czymkol-
wiek w sferę sztuki?"10

7 Tamże.

8 Tamże s. 1.

9 Tamże s. 3.

10 C. S t o i ń s k a. Chwila wśród futurystów. "Kronika Powszechna" 1913 nr 32 s. 529.
 
Annotationen