Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 8.1970

DOI Heft:
III. Przeglądy i sprawozdania
DOI Artikel:
Sprawozdanie z działalności Komitetu Nauk o Sztuce Polskiej Akademii Nauk w okresie od grudnia 1966 do lipca 1967
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13396#0335
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
SPRAWOZDANIA KOMITETU NAUK O SZTUCE

329

inicjatywy, wydając np. materiały do bibliografii muzyki polskiej, bibliografię muzyczną polskich cza-
sopism niemuzycznych, studia i materiały do dziejów muzyki polskiej.

Obecna sytuacja w muzykologii wprawdzie ułatwia koordynację badań naukowych, ale jednocze-
śnie ujawnia niemałe niebezpieczeństwo. Na skutek centralizacji głównych ośrodków muzykologicz-
nych w Warszawie, która została objęta deglomeracją, wstrzymano dopływ młodej kadry naukowej
i jednocześnie obserwuje się niepokojące zjawisko odpływu absolwentów muzykologii do instytucji,
gdzie powierzana jest im praca nie związana z ich kwalifikacjami muzykologicznymi.

Jeśli idzie o organizację badań nad muzyką, to należy postulować ponowne uruchomienie ośrodków
muzykologicznych, szczególnie w Poznaniu i we Wrocławiu, przyspieszenie przewodów habilitacyjnych,
zapewnienie dopływu młodej kadry do ośrodków muzykologicznych, instytutów muzykologicznych,
zwiększenie nakładów finansowych na badania naukowe, umożliwienie wyjazdów zagranicznych.

Jeśli chodzi o problematykę badawczą, to oczywiście musi się utrzymać ta problematyka, która już
przewijała się poprzez plany instytutów uniwersyteckich i Instytutu Sztuki. Dotyczy to głównie historii
muzyki polskiej i powszechnej. Niemniej muszą być podjęte szerokie badania nad współczesną kulturą
muzyczną i oczywiście w związku z podjęciem badań nad kulturą muzyczną szczególne zainteresowanie
powinna wzbudzać kultura masowa.

Jakie wypływają obecnie z tego wnioski praktyczne dotyczące samej nauki? Chodzi przede wszyst-
kim o wzmożenie rozwoju nowych metod badawczych i przebudowę programów studiów uniwer-
syteckich.

W uzupełnieniu wypowiedzi prof. J. Chomińskiego zabiera głos prof. Z. Lissa, która omawia naj-
pierw sprawę kształtowania się badań nad muzyką w okresie ostatnim. Tuż po wojnie istotnie utworzono
w pięciu ośrodkach Polski studia muzykologiczne.' W każdym z tych ośrodków praca dydaktyczna
opierała się na jednym profesorze z jakąś mniejszą lub większą grupą asystentów, czasem w ogóle bez
asystentów — jak to było w Łodzi. Skąd się wzięły te tzw. tendencje centralizacyjne? To nie były ten-
dencje indywidualne Warszawy, a to były tendencje tzw. rejonizacji, które wtedy reprezentowało Mini-
sterstwo Szkolnictwa Wyższego, a w szczególności ówczesna Rada Główna. Chodziło w latach powo-
jennych o to, żeby pewien typ studiów koncentrować w określonych ośrodkach. Ta sprawa pozostawała
w korelacji z inną tendencją, zmierzającą do rozbudowania programu studiów. Nie całkiem można się
zgodzić z prof. Chomińskim, że nasz program jest tylko nieco rozszerzonym programem z lat ok. 1930.
Oczywiście zawsze nawiązuje się do tradycji, niemniej nasz program, który wspólnie wypracowaliśmy,
miał służyć temu, ażeby dać możliwość odskoczni dla różnych specjalizacji, bo studia i organizacja stu-
diów muzykologicznych przed wojną w Polsce opierała się na takiej zasadzie, na jakiej do dzisiaj opierają
się te studia na Zachodzie, kiedy to w jakimś ośrodku jest jakiś profesor specjalista i ten profesor specja-
lista wykłada w zakresie bardzo wąskim bardzo wąską problematykę przy jakiejś nieznacznej ilości asy-
stentów, natomiast istnieje możliwość przerzucania się studenta z miasta do miasta. Jeszcze dzisiaj w ten
sposób odbywają się tam studia, że np. studenci z Paryża jadą do Gandawy itd.

My tej zasady przyjąć nie mogliśmy. Myśmy musieli w kilku ośrodkach tak rozbudować plan stu-
diów, ażeby ten plan obejmował różne specjalizacje i stąd właśnie ta tendencja Ministerstwa Szkolnictwa
Wyższego, która szła w kierunku centralizacji. Po prostu Ministerstwo chciało mieć wielki instytut w War-
szawie, jakiś drugi inny w Krakowie, ażeby studentom tychże instytutów dać możliwość studiów w bar-
dzo różnych kierunkach specjalistycznych. Dlatego ściągnęliśmy prof. Feichta wraz z całą biblioteką do
Warszawy. Nasze studia pięcioletnie obejmują w sumie 70 godzin w tygodniu, więc te ośrodki, które
nie miały specjalistów dla tych różnorodnych 5 roczników, siłą rzeczy musiały być zlikwidowane.

Natomiast w całej pełni należy poprzeć postulaty prof. Chomińskiego, ażeby teraz ponownie założyć
nowe ośrodki w Poznaniu, Wrocławiu czy chociażby w Toruniu, który się bardzo gwałtownie o to upo-
mina. Wchodzi tutaj jednak w grę inna trudność, mianowicie sprawa kadr. Musimy przyznać się do tego,
że nasze kadry dojrzewają bardzo powoli, a przyczyn tego należy szukać nie tylko w rozbudowanym
naszym programie, ale w zjawisku znacznie ogólniejszym, mianowicie w małej atrakcyjności materialnej
kariery uniwersyteckiej. Musimy sobie to uczciwie i wyraźnie powiedzieć. W stosunku do płac naszych
kolegów w Związku Radzieckim czy w NRD u nas sytuacja jest tego rodzaju, że wszyscy asystenci
muszą przyjmować jakieś dodatkowe prace, żeby utrzymać siebie i rodzinę i stąd niesłychanie wolne tempo
ich dojrzewania.

Zapotrzebowanie na muzykologów było ogromne tuż po wojnie. Uczelnie opuściło wtedy w sumie
 
Annotationen