Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 19.1992

DOI Artikel:
Pasierb, Janusz St.: Życie, męka i chwała św. Stanisława w "Legendarium andegaweńskim": (bav vat. lat. 8541)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13597#0054
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
50

JANUSZ S. PASIERB

nika świętego Stanisława, biskupa Lamberta Zulę w 1058 roku, którego Vita maior, w ślad za Rocznikami
karci za niedbalstwo, że „następując nie chciał prosić o insygnia arcybiskupie" („succedens archiepis-
copatus insignia petere noluit"28). Starania biskupa Iwona nie są odległe w czasie od powstania obu
Żywotów Wincentego z Kielc i zostały one związane z osobą św. Stanisława. 4 marca 1256 Aleksander IV
na wniosek biskupa Prędoty „ze względu na cześć św. Stanisława potwierdził przynajmniej zwyczaj, że
biskup krakowski ma prawo do pierwszego miejsca (precedencji) i głosu po metropolicie, wśród innych
sufraganów metropolii gnieźnieńskiej, nawet gdyby był później od nich święcony"29. Paliusz na ramio-
nach Stanisława miał mówić o jego gorliwości, skoro poprzednika krytykowano za rzekome zaniedbanie.
Stanisław ma paliusz na ornacie tylko w 1. scenie cyklu, kiedy zostając biskupem staje się następcą
Lamberta. Paliusz ten miał też oznaczać, że sprawę arcybiskupstwa w Krakowie bierze Stanisław „na
siebie", bo i tak stało się rzeczywiście, gdyż posiadanie relikwii męczennika było istotną w średniowieczu
przesłanką do powstania metropolii, jak to się stało z Gnieznem, gdy złożono tam ciało św. Wojciecha.
Bez wątpienia nie tylko własne stosunki, ale i to, że był następcą świętego męczennika, sprawiło, że
współczesny powstaniu Legendarium biskup krakowski Jan Grot (1326—1347) uzyskał dla siebie paliusz
jako odznaczenie honorowe, jakie mógł nosić w uroczyste święta, na pamiątkę (na to przynajmniej
przydały się dawne starania), że Kraków był niegdyś metropolią („quod alias Cracovia fuit metropoli-
tana")30. Stało się to w roku 1341, kiedy wraz z biskupami chełmińskim i miśnieńskim był po niezatwier-
dzeniu wyroku warszawskiego papieskim komisarzem do rokowań z krzyżakami31. Paliusz na ramionach
św. Stanisława w Legendarium Andegaweńskim jest więc być może dowodem, że ambicja zostania met-
ropolią, spełniona dopiero po wiekach w 1925 roku, była żywa w środowisku krakowskim nie tylko za
czasów Wincentego z Kielc, ale także w okresie powstania Legendarium.

2. Wskrzeszenie rycerza Piotra. Zgodnie z lemmą „ąuomodo resuscitauit petrum militem", na
neutralnie złotym tle stoi pośrodku, wypełniając całą wysokość pola, Stanisław w białej mitrze i czer-
wonym ornacie, lamowanym matowo położonym złotem, spod którego wygląda zielona dalmatyka
i biała alba z parurą na rękawie. Towarzyszy mu duchowny (zakonnik?) w błękitnej, opadającej w ciem-
niejszych fałdach szacie na żółtym habicie z kapturem, trzymający różowo oprawny kodeks. Biskup
podnosi błogosławiącą dłoń w stronę rycerza Piotra, który, ze skrzyżowanymi na piersiach rękami, nagi
wynurza się na wpół z ukośnie ustawionego sarkofagu, malowanego w różnych tonacjach różu. Na
twarzy krótkowłosego rycerza widać kępki rzadkiego zarostu.

Temat tej miniatury zawarty jest w obu Żywotach Wincentego z Kielc; wydarzenie uważa on za
powszechnie znane: Comes Piotr sprzedał był biskupowi wieś nad Wisłą zwaną od jego imienia Piotra win
(Piotrauin). W trzy lata po śmierci rycerza bratankowie jego — jako spadkobiercy — zażądali zwrotu wsi,
a król, już rozjątrzony upomnieniami Biskupa, domagał się przedstawienia dokumentów lub świadków.
Ci ostatni bali się wystąpić w sądzie, więc po trzydniowym poście, modlitwach i czuwaniu, Biskup
odprawił mszę w piotrawińskim kościele (którego nie ma w tle sceny z Legendarium), wyszedł ubrany
pontyfikalnie, w mitrze (infulatus) przed drzwi kościoła, gdzie kazał odkopać („wyrzucić ziemię") grób.
Miniaturzysta uznał, że comes nie mógł być pochowany po prostu w ziemi i umieścił go w sarkofagu
o lekko zaznaczonych cechach romańskich (arkadki). Dalsze rozbieżności w stosunku do tekstu to brak
pastorału, którym biskup miał dotknąć ciała zmarłego, nie ma też gestu podania zmarłemu dłoni, by
pomóc mu przy wyjściu z grobu. Uderza także nieobecność tłumu, który miał być świadkiem cudownego
wydarzenia.

Choć już Wincenty z Kielc wspomniał o innych biskupach32, którzy wskrzeszali umarłych, wymienia-
jąc arcybiskupa Trewiru św. Materna i św. Spirydiona, biskupa Aten, nie ustrzeżono się w późniejszych
badaniach ikonograficznych przed pomyłką przypisania św. Stanisławowi wskrzeszenia przedstawionego
w dolnym kościele Św. Franciszka w Asyżu, które — jako cud św. Maureliusza, patrona Ferrary,
zidentyfikowała A. Karłowska-Kamzowa33.

28 Ibid.

29 C. Eubel, Hierarchia Catholica medii aevi [...] ab anno 1198 ad annum 1431 perducta, Munster2 1913, s. 213, przyp. 2.

30 Kętrzyński, op.cit., s. 327.

31 A. Matuszek, Grot (Grotowic) Jan, [w:] Polski Słownik Biograficzny, IX, s. 17.

32 Vita minor, с. И, MPH IV, s. 260 п., Vita maior, II, 1, tamże, s. 374 п., przekład J. Pleziowa; Jakub de Voragine, Złota
Legenda, wybór, Warszawa 1955, s. 267 n.

33 A. Karłowska-Kamzowa, Święty Stanisław czy św. Maurelius? Problem identyfikacji malowidła ściennego w dolnym
kościele Św. Franciszka z Asyżu, „Informationes", Biuletyn Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych, z. 2, 1980, s. 29 — 31.
 
Annotationen