Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 22.1978

DOI Heft:
Wystawy
DOI Artikel:
Skalska-Miecik, Lija; Lentz, Stanisław [Ill.]: Pokłosie wystawy monograficznej Stanisława Lentza
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19584#0194
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
tza, można przekonać się naocznie, że świetność malarstwa portretowego tego artysty jest faktem
nie do pominięcia. Mało tego: potwierdza nasze przekonanie o wartości polskiej sztuki. [...]
Lentz niezwykle utalentowany malarz formy realistycznej, zawadzał z przyjemnością [...]

0 dawne miary i style. Naśladownictwo? Epigonizm? Był to po prostu [...] wybór formy odpowia-
dający swoistej potrzebie. [...] jego anachronizm razi tylko niedojrzałe umysły. Okoliczność, że
straciliśmy zamiłowanie do portretu i do psychologizmu nie może wpływać na ocenę Lentza, do-
prawdy nadzwyczajnego portrecisty. [...]

Nie lubimy [...] psychologizmu w sztuce, nie lubimy portreciarstwa i nawet straciliśmy odpo-
wiednie umiejętności warsztatowe. To nie powód, żeby lekceważyć Lentza. Jest za to nadzwyczaj-
na okazja do zastanowienia się, czy te zarzucone i zmarnowane motywy sztuki nie mogą być
w odpowiedni sposób raz jeszcze, naturalnie w tzw. duchu czasów, ocalone?"
Andrzej Osęka, „Kultura", nr 44:

„Dobrze było obejrzeć te dwie wystawy jedna po drugiej: Lentza w warszawskim Muzeum
Narodowym i Wojtkiewicza w Pałacu Sztuki w Krakowie [-...]

Obaj oni malowali w tym samym okresie, w pierwszych latach naszego stulecia; obaj też
zareagowali swą twórczością na to samo wydarzenie — na rewolucję 1905 roku, przy czym i dla
Lentza i dla Wojtkiewicza był to epizod wyjątkowy, w jakiś sposób sprzeczny z całokształtem
postawy ideowo-artystycznej. A przy tym postawa każdego z nich była tak różna [...] Lentz
uprawia malarstwo zachowawcze. Malując podpory społeczeństwa nie będzie przecież sięgał do
kapryśnej gamy symbolistów czy impresjonistów, musi być solidny nie tylko w samej robocie, lecz

1 w gatunku wyobraźni. Ciekawe, że zachowawczym jest i wtedy, gdy zamiast kapitalisty w fotelu
— maluje robotnika z zaciśniętą pięścią. Decyduje w tym wypadku, że nadal w grancie rzeczy
pozostajemy w kręgu «mçskiej siły», przy wszelkich wyrażonych charakterystyką modela
i atrybutami różnic społecznych. [...]

Przepaść, która dzieli tych dwóch współczesnych sobie malarzy, to jednak nie różnica między
sztuką zachowawczą a (na owe czasy) awangardową, i nie różnica między Warszawą i Krakowem,
lecz przepaść istniejąca zawsze między ludźmi, pewnymi typami ludzi. Trudno nazwać te dwa
typy postaw, wyobraźni, może dlatego, że nie ma dla nich wspólnych słów, i nigdy nie będzie."

Kiedy w roku 1933 Instytut Propagandy Sztuki zorganizował wystawę około pięćdziesięciu
dzieł Lentza, poświęconą siedemdziesiątej rocznicy urodzin nie żyjącego od trzynastu lat malarza,
wszyscy znani krytycy warszawscy tego czasu w dość jednoznaczny sposób wypowiedzieli się na
temat oeuvre artysty, zarzucając Lentzowi zbytni tradycjonalizm, obojętność wobec prądów
awangardowych, nie negując jednocześnie wartości jego najlepszych dzieł. Refleksje krytyków lat
siedemdziesiątych — choć zbieżne niekiedy z opinią ich poprzedników — są bardziej zróżnicowa-
ne, a czasem nawet kontrowersyjne (Ledóchowski — Osęka). Wydaje się, że nie jest to jedynie
kwestia zmiany kryteriów oceny zjawisk artystycznych, różnicy czasu i ogólnej sytuacji w sztuce,
lecz przede wszystkim faktu, że do formułowania takich, niejednoznacznych opinii prowokował
sam charakter wystawy 1976 roku, opartej o zasadę obiektywnego, maksymalnie wyczerpującego

190
 
Annotationen