Podsumowując powyższe rozważania można by się zastanowić czy rozwiązanie tego rodzaju
zagadnienia ikonograficznego ma dla nas jakieś znaczenie. Wiadomo jednak, że w sprawach
tych panuje nadal ogromne zamieszanie. Gdy sięgniemy np. do XIX w. to obok pracowitych
i rzetelnych poszukiwań historycznych napotkamy tam ogromną łatwowierność i powiedzmy
naiwność w dobieraniu materiału ikonograficznego. Tak więc w odniesieniu do obu portretów
wyżej omówionych warto zasygnalizować przynajmniej pewne znamienne fakty.
Na przełomie XVIII i XIX stulecia, gdy żywa była jeszcze tradycja epoki Stanisławowskiej,
naśladowano w malarstwie portretowym i historycznym ujęcia zastosowane przez Bacciarellego.
Charakterystyczne było m.in. powtarzanie jego cyklu portretów królewskich razem z popełnio-
nymi w nich błędami84.
Do materiału już znanego można tutaj dorzucić przykład dotąd nie uwzględniony. Jest to
zachowany w Muzeum Narodowym w Warszawie rzekomy portret Władysława Jagiełły po-
chodzący ze zbiorów J. U. Niemcewicza (il. 34)8S. Wobec tego, co zostało wyżej powiedziane,
nietrudno jest dostrzec jak doszło do powstania tego dzieła. Dla Niemcewicza miłośnika prze-
szłości narodowej portret nieborowski miał wartość dokumentu, ale jego treść odczytał on zgod-
nie z przyjętą wtedy błędną interpretacją.
W środowisku krakowskim 1. połowy XIX wieku miernikiem wartości dawnych portretów
Jagiełły była ich zgodność z przedstawieniem króla na pomniku w katedrze. Potwierdzenie takiego
stanowiska znajdujemy po połowie stulecia w wypowiedzi Józefa Muczkowskiego:
„Brak dokładniejszego obeznania się z przeszłością i wielkie dla niej w dawniejszych wiekach
zobojętnienie były przyczyną, że lubo miano dokładną w dziejach wskazówkę, skąd prawdziwy
wzór do malowania Jagiełły obrazów brać należało, wszyscy późniejsi artyści z własnej wy-
obraźni postać jego wysnuwali”86.
Spośród malarzy czynnych w XIX wieku w Krakowie na pomniku Jagiełły wzorował się
przede wszystkim Matejko87. Dla pracy Muczkowskiego sporządził rysunki dokumentacyjne
84 Portrety osobistości polskich... w Wilanowie, jw., s. 268 wymienia kopie, naśladownictwa i trawestacje
Baccierellowskiej serii portretów królewskich; tamże cytowana odpowiednia literatura. Powtórzenia poszczególnych
portretów tej serii uwzględniono przy odpowiednich pozycjach powyższego katalogu (nr 300—321).
85 MNW nr inw.: 183172, ol. pł., wym.: 61x49,7 cm; na odwrocie napis:„WŁADYSŁAW IAGIEŁŁO
/KRÓL POLSKI/ WIELKI KSIĄŻE LITEWSKI. 1386” oraz na nalepce z drukowanym znakiem herbowym:
„z Zbioru Xiąg Jul. Ursin Niemcewicza”. Obraz ten ze zbiorów Niemcewicza dostał się wraz z kolekcją Konstan-
tego Świdzińskiego do Muzeum Ordynacji Krasińskich (nr inw.: 1032), a następnie został przekazany 1941 do
Muzeum Narodowego w Warszawie.
85 Muczkowski, jw., s. 72.
87 Dobrowolski, jw., s. 66 zwraca uwagę na istnienie dwóch typów fizjonomicznych w ikonografii
Władysława Jagiełły. Przypomina, że króla brodatego malował J. Peszka. Trudno się jednak zgodzić, że tego typu
przedstawienie wywodzi się od wizerunku lubelskiego.
256
zagadnienia ikonograficznego ma dla nas jakieś znaczenie. Wiadomo jednak, że w sprawach
tych panuje nadal ogromne zamieszanie. Gdy sięgniemy np. do XIX w. to obok pracowitych
i rzetelnych poszukiwań historycznych napotkamy tam ogromną łatwowierność i powiedzmy
naiwność w dobieraniu materiału ikonograficznego. Tak więc w odniesieniu do obu portretów
wyżej omówionych warto zasygnalizować przynajmniej pewne znamienne fakty.
Na przełomie XVIII i XIX stulecia, gdy żywa była jeszcze tradycja epoki Stanisławowskiej,
naśladowano w malarstwie portretowym i historycznym ujęcia zastosowane przez Bacciarellego.
Charakterystyczne było m.in. powtarzanie jego cyklu portretów królewskich razem z popełnio-
nymi w nich błędami84.
Do materiału już znanego można tutaj dorzucić przykład dotąd nie uwzględniony. Jest to
zachowany w Muzeum Narodowym w Warszawie rzekomy portret Władysława Jagiełły po-
chodzący ze zbiorów J. U. Niemcewicza (il. 34)8S. Wobec tego, co zostało wyżej powiedziane,
nietrudno jest dostrzec jak doszło do powstania tego dzieła. Dla Niemcewicza miłośnika prze-
szłości narodowej portret nieborowski miał wartość dokumentu, ale jego treść odczytał on zgod-
nie z przyjętą wtedy błędną interpretacją.
W środowisku krakowskim 1. połowy XIX wieku miernikiem wartości dawnych portretów
Jagiełły była ich zgodność z przedstawieniem króla na pomniku w katedrze. Potwierdzenie takiego
stanowiska znajdujemy po połowie stulecia w wypowiedzi Józefa Muczkowskiego:
„Brak dokładniejszego obeznania się z przeszłością i wielkie dla niej w dawniejszych wiekach
zobojętnienie były przyczyną, że lubo miano dokładną w dziejach wskazówkę, skąd prawdziwy
wzór do malowania Jagiełły obrazów brać należało, wszyscy późniejsi artyści z własnej wy-
obraźni postać jego wysnuwali”86.
Spośród malarzy czynnych w XIX wieku w Krakowie na pomniku Jagiełły wzorował się
przede wszystkim Matejko87. Dla pracy Muczkowskiego sporządził rysunki dokumentacyjne
84 Portrety osobistości polskich... w Wilanowie, jw., s. 268 wymienia kopie, naśladownictwa i trawestacje
Baccierellowskiej serii portretów królewskich; tamże cytowana odpowiednia literatura. Powtórzenia poszczególnych
portretów tej serii uwzględniono przy odpowiednich pozycjach powyższego katalogu (nr 300—321).
85 MNW nr inw.: 183172, ol. pł., wym.: 61x49,7 cm; na odwrocie napis:„WŁADYSŁAW IAGIEŁŁO
/KRÓL POLSKI/ WIELKI KSIĄŻE LITEWSKI. 1386” oraz na nalepce z drukowanym znakiem herbowym:
„z Zbioru Xiąg Jul. Ursin Niemcewicza”. Obraz ten ze zbiorów Niemcewicza dostał się wraz z kolekcją Konstan-
tego Świdzińskiego do Muzeum Ordynacji Krasińskich (nr inw.: 1032), a następnie został przekazany 1941 do
Muzeum Narodowego w Warszawie.
85 Muczkowski, jw., s. 72.
87 Dobrowolski, jw., s. 66 zwraca uwagę na istnienie dwóch typów fizjonomicznych w ikonografii
Władysława Jagiełły. Przypomina, że króla brodatego malował J. Peszka. Trudno się jednak zgodzić, że tego typu
przedstawienie wywodzi się od wizerunku lubelskiego.
256