Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 24.1980

DOI Heft:
Jubileusze
DOI Artikel:
Podwójny jubileusz docenta Stanisława Gebethnera
DOI Heft:
In memoriam
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19586#0392
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
w trakcie działań wojennych, ale dąży właśnie do kompletnej dewastacji zabytku, na który wyrok
wydany został w Berlinie. Wtedy dyrektor Lorentz powziął decyzję wykucia z murów szeregu
oryginalnych elementów artystycznych, nie tylko dla zachowania dokumentacji, ale i dla ewentu-
alnej odbudowy w przyszłości Zamku, którego mury miały być wysadzone w powietrze. Przy
fotografowaniu wykonanych w murach otworów minerskich, zatrzymani zostali przez żandarmerię
wojskową kustosz Jan Morawiński i kustosz Stefan Kozakiewicz. Wyreklamowania ich z rąk
Gestapo dokonał po dwóch tygodniach dyrektor Lorentz, za pośrednictwem Miihlmanna. Wyku-
wane w trakcie wielkich mrozów — zimy 1940 roku — elementy architektonicznego wystroju
przywożone były do muzeum i umieszczane w określonym porządku w podziemiach muzeum.
Wykuwania tych elementów dokonywała nasza ekipa techniczna i specjalnie zaangażowany
sztukator Stanisław Jankowski i jego dwaj synowie. Ze względu na wyznaczony termin wysadzenia
murów Zamku należało się spieszyć, aby zdążyć ze zgromadzeniem możliwie pełnej dokumentacji.
Zgromadzony wielki zespół elementów architektonicznych i freskowych został następnie odpo-
wiednio do miejsc wydobywania scalony przez Jankowskiego i jego synów i umieszczony na
specjalnych, wykonywanych przez nasze stolarnie, tablicach drewnianych. Pracowaliśmy przy
tych poczynaniach wspólnie dla uporządkowania, oznaczenia i spisania tego całego materiału.
Ja przy tych pracach miałem również dużo roboty. Ten materiał ocalał i posłużył obecnie do
rekonstrukcji Zamku.

Z innych prac ratowniczych wymienić chyba jeszcze należy ratowanie zbiorów warszawskiej
Zachęty. Zaraz po zajęciu Warszawy Gestapo zainteresowało się zbiorami Zachęty, gdyż chodziło
im o to, aby odszukać i zniszczyć Grunwald Matejki, ewakuowany z Warszawy. Szereg obra-
zów hitlerowcy zabrali od razu. Reszta pozostawała pod ich nadzorem. Gdy postanowili za-
łożyć w gmachu Zachęty „Soldatenheim”, zlecili naszemu muzeum natychmiastowe zabranie
pozostałych jeszcze zbiorów i całej własności. Poważnie ogołocone zbiory trafiły więc do
naszych magazynów i przyczyniły nam sporo kłopotów przy ich zmagazynowaniu, konserwacji
i poczynieniu odpowiednich spisów. Pod koniec okupacji trafił do naszego muzeum rozebrany
pomnik Kilińskiego. Przekazany przez Zarząd Miasta przyczynił nam także sporo kło-
potów.

Tak więc muzeum nasze obciążone było rozmaitymi dużymi zbiorami, przekazywanymi nam
często przez władze okupacyjne. Były to obowiązki bardzo poważne i obciążające wielce instytucję
i jej pracowników wielorakimi pracami, często przerastającymi nasze możliwości. I to wszystko
przy całej denerwującej atmosferze stałej niepewności. Co i raz kogoś z naszych zabrakło. Areszto-
wany był np. przez Gestapo w 1939 roku nasz intendent Feliks Richling. Wydobyty po dłuższych
staraniach wrócił do muzeum z nadszarpniętym zdrowiem (serce) i zmarł w czasie okupacji.
Zamordowany został nasz kolega z kancelarii Kazimierz Kulikowski, niedaleko willi, gdzie
mieszkał na terenie Mokotowa. Rozstrzelany został nasz stolarz Stanisław Dudek, za kontakty
z gettem. Do obozu koncentracyjnego dostał się kustosz Oddziału Dawnej Warszawy, Antoni
Wieczorkiewicz i asystent mgr Stefan Dembowski. Ale pomimo strat w ludziach i utraty wielu

388
 
Annotationen