Przedstawienia brazylijskich kobiet kanibali w Americae Tertia Pars
173
zerunki Theodore de Bry nie w kontekście okrycia hańbą, a raczej dopuszczal-
nej możliwości transformacji24.
Ikonograficzne przedstawienia Indian Tupinamba, wcześniejsze niż pu-
blikacje Theodore de Bry, nie pokazują starych kobiet. W ilustrowanych wy-
daniach dzieł André Theveta, Jeana de Léry czy Hansa Stadena są one również
nieobecne; chociaż w drzeworytach ostatniego z autorów kobieta odgrywa bar-
dzo ważną rolę i znajduje się na większości rycin.
W innych przedstawieniach związanych z rytuałami antropofagicznymi
także nie spotykamy wizerunków starych indiańskich kobiet. W okresie po-
przedzającym publikację Stadena sama obecność kobiety na ilustracjach jest
bardzo rzadka. Wyjątkiem są ryciny znajdujące się w wydaniu listów Ve-
spucciego, gdzie kobieta zajmuje dość wyeksponowane miejsce, ale i tutaj na
próżno szukalibyśmy indiańskich staruch. Jest to o tyle ciekawe, że zarówno
w tekstach francuskich, niemieckich i portugalskich kronikarzy, jak i w kore-
spondencji jezuitów, są one dosyć często wspominane, a mimo to najwyraźniej
zupełnie pomijano je w ikonografii dotyczącej tubylców Nowego Świata i ich
kanibalistycznych obrządków.
W ikonografii europejskiej XVI w. motyw starości z wykorzystaniem wi-
zerunku kobiety jest natomiast dość popularny i używany głównie w trzech ro-
dzajach obrazów: alegoriach zalet i wad, reprezentacjach etapów życia czło-
wieka oraz w wizerunkach czarownic.
W pierwszym przypadku bardzo rzadko postać starej kobiety posiada po-
zytywną konotację i jest alegorią zalety. Jean Delumeau25 cytuje badania Sary
Matthews-Grieco, według których na jeden przykład alegorii pozytywnej sym-
bolizowany poprzez postać starej kobiety przypada trzysta przykładów alegorii
negatywnych. Kontekst filozofii neoplatońskiej powoduje, że obraz ciała wy-
niszczonego automatycznie odbierany jest jako symbol nałogów i zła. W za-
łożeniu Platona wartością uniwersalną była Idea postrzegana jako coś dale-
kiego i doskonałego, a rzeczywistość, i tym samym natura, stanowiła tylko jej
nieudaną imitację, kopię. Z drugiej strony sztuka była kopią natury, więc ko-
pią imitacji, tym bardziej zdegenerowaną i niedoskonałą. Montaigne w swych
Próbach pisze:
24 Thereza Baumann uważa, że przedstawieniom tym nie powinniśmy się przyglądać tylko
z punktu widzenia chęci pohańbienia Indian, ale też z punktu widzenia możliwej transformacji:
„Androgynia, seksualna dwuznaczność, czy absurdalny charakter form, które występują na ry-
cinach Theodore de Bry, mogą oznaczać nie tyle nieodzowną degradację człowieka, ani też, do-
kładnie rzecz biorąc, plamę na honorze mieszkańców Ameryki, lecz na odwrót, nadzieję na zmia-
nę i możliwość dokonywania przez człowieka wyboru”, Baumann 2001: 321-322.
25 Delumeau 1989: 348.
173
zerunki Theodore de Bry nie w kontekście okrycia hańbą, a raczej dopuszczal-
nej możliwości transformacji24.
Ikonograficzne przedstawienia Indian Tupinamba, wcześniejsze niż pu-
blikacje Theodore de Bry, nie pokazują starych kobiet. W ilustrowanych wy-
daniach dzieł André Theveta, Jeana de Léry czy Hansa Stadena są one również
nieobecne; chociaż w drzeworytach ostatniego z autorów kobieta odgrywa bar-
dzo ważną rolę i znajduje się na większości rycin.
W innych przedstawieniach związanych z rytuałami antropofagicznymi
także nie spotykamy wizerunków starych indiańskich kobiet. W okresie po-
przedzającym publikację Stadena sama obecność kobiety na ilustracjach jest
bardzo rzadka. Wyjątkiem są ryciny znajdujące się w wydaniu listów Ve-
spucciego, gdzie kobieta zajmuje dość wyeksponowane miejsce, ale i tutaj na
próżno szukalibyśmy indiańskich staruch. Jest to o tyle ciekawe, że zarówno
w tekstach francuskich, niemieckich i portugalskich kronikarzy, jak i w kore-
spondencji jezuitów, są one dosyć często wspominane, a mimo to najwyraźniej
zupełnie pomijano je w ikonografii dotyczącej tubylców Nowego Świata i ich
kanibalistycznych obrządków.
W ikonografii europejskiej XVI w. motyw starości z wykorzystaniem wi-
zerunku kobiety jest natomiast dość popularny i używany głównie w trzech ro-
dzajach obrazów: alegoriach zalet i wad, reprezentacjach etapów życia czło-
wieka oraz w wizerunkach czarownic.
W pierwszym przypadku bardzo rzadko postać starej kobiety posiada po-
zytywną konotację i jest alegorią zalety. Jean Delumeau25 cytuje badania Sary
Matthews-Grieco, według których na jeden przykład alegorii pozytywnej sym-
bolizowany poprzez postać starej kobiety przypada trzysta przykładów alegorii
negatywnych. Kontekst filozofii neoplatońskiej powoduje, że obraz ciała wy-
niszczonego automatycznie odbierany jest jako symbol nałogów i zła. W za-
łożeniu Platona wartością uniwersalną była Idea postrzegana jako coś dale-
kiego i doskonałego, a rzeczywistość, i tym samym natura, stanowiła tylko jej
nieudaną imitację, kopię. Z drugiej strony sztuka była kopią natury, więc ko-
pią imitacji, tym bardziej zdegenerowaną i niedoskonałą. Montaigne w swych
Próbach pisze:
24 Thereza Baumann uważa, że przedstawieniom tym nie powinniśmy się przyglądać tylko
z punktu widzenia chęci pohańbienia Indian, ale też z punktu widzenia możliwej transformacji:
„Androgynia, seksualna dwuznaczność, czy absurdalny charakter form, które występują na ry-
cinach Theodore de Bry, mogą oznaczać nie tyle nieodzowną degradację człowieka, ani też, do-
kładnie rzecz biorąc, plamę na honorze mieszkańców Ameryki, lecz na odwrót, nadzieję na zmia-
nę i możliwość dokonywania przez człowieka wyboru”, Baumann 2001: 321-322.
25 Delumeau 1989: 348.