Związki artystyczne i handlowe pomiędzy Flandrią i Meksykiem. ..
247
żym ładunku 504 obrazów, które obciążyły rachunek firmy, a mają być wysłane
do Nowej Hiszpanii16.
4. Książki i grafiki
W XVI, XVII i XVIII stuleciu duże ilości książek i grafik drukowanych
w katolickiej części Niderlandów trafiły na pokład statków handlowych17. Na
listach przewozowych zwykle stanowiły one wyodrębnioną część przewożo-
nych towarów lub też wchodziły w skład większych partii obiektów o charak-
terze dewocyjnym. W epoce kontrreformacji wielki popyt na książki i grafiki
był reakcją na postanowienia Soboru Trydenckiego, który uznał przedstawie-
nia religijne za nośnik katolickiej propagandy wpływający na wzrost pobożno-
ści i religijności18. Rola Kościoła jako mecenasa sztuki malarskiej była niezwy-
kle istotna; należy zaznaczyć, że w niektórych okresach był on najważniejszym
klientem, na którego zlecenia mogli liczyć artyści.
Drukarnie Krzysztofa Plantina jako jedne z pierwszych zakładów zajmo-
wały się działalnością wydawniczą na terenie Niderlandów. W niedługim cza-
sie stały się największym przedsiębiorstwem tego typu na północy Europy.
W dokumentach dotyczących działalności drukami znaleźć można informacje,
że bardzo ważnym rynkiem zbytu była Ameryka Łacińska. Książki i grafiki
wysyłano za ocean nie tylko w czasach samego Plantina, ale i później, do poło-
wy XVIII w., kiedy przedsiębiorstwo odziedziczył Moretus.
W pierwszych latach formowania się kolonialnego społeczeństwa w No-
wej Hiszpanii grafiki pełniły funkcje dydaktyczne, zdaniem José Guadelupe
Victoria, jest to być może jeden z powodów, dla których zachowało się ich tak
niewiele19. Grafiki o charakterze dewocyjnym autorstwa braci Wierix czy zwią-
zane z rodziną Galie miały niezwykle szeroki zasięg - wpływy artystyczne tych
autorów odnajdujemy w rejonach tak odległych jak peruwiańskie Andy, Nowa
Hiszpania, ale także Indie, Chiny czy Polska20. W Ameryce Łacińskiej już
w XVI w. kronikarze piszą o niezwykłej roli wzorów europejskich w rozwoju
lokalnego malarstwa. Toribio de Benavente Motolinia wspomina, że od czasu
przybycia chrześcijan Indianie stali się wielkimi malarzami. Wzory graficzne
i wizerunki świętych przybywały z Flandrii i Włoch, a przywozili je Hiszpanie.
Kronikarz pisze, że nie było takiego ołtarza czy przedstawienia, nieważne jak
16 „Un gran cargamento de 504 pinturas. Que son para cargar a la cuenta de Chrisostomo Van
Immerseel para Nueva España”; De Marchi; Van Miegroet 1999: 87.
17 Mowa tu np. o 800 drukach książkowych czy 25 tuzinach grafik różańcowych, które wy-
słano w 1597 r. Rueda Ramírez 2005: 215.
18 Vendenbroeck 1992: 16.
19 Victoria 1986: 63.
20 Burke 1993: 55.
247
żym ładunku 504 obrazów, które obciążyły rachunek firmy, a mają być wysłane
do Nowej Hiszpanii16.
4. Książki i grafiki
W XVI, XVII i XVIII stuleciu duże ilości książek i grafik drukowanych
w katolickiej części Niderlandów trafiły na pokład statków handlowych17. Na
listach przewozowych zwykle stanowiły one wyodrębnioną część przewożo-
nych towarów lub też wchodziły w skład większych partii obiektów o charak-
terze dewocyjnym. W epoce kontrreformacji wielki popyt na książki i grafiki
był reakcją na postanowienia Soboru Trydenckiego, który uznał przedstawie-
nia religijne za nośnik katolickiej propagandy wpływający na wzrost pobożno-
ści i religijności18. Rola Kościoła jako mecenasa sztuki malarskiej była niezwy-
kle istotna; należy zaznaczyć, że w niektórych okresach był on najważniejszym
klientem, na którego zlecenia mogli liczyć artyści.
Drukarnie Krzysztofa Plantina jako jedne z pierwszych zakładów zajmo-
wały się działalnością wydawniczą na terenie Niderlandów. W niedługim cza-
sie stały się największym przedsiębiorstwem tego typu na północy Europy.
W dokumentach dotyczących działalności drukami znaleźć można informacje,
że bardzo ważnym rynkiem zbytu była Ameryka Łacińska. Książki i grafiki
wysyłano za ocean nie tylko w czasach samego Plantina, ale i później, do poło-
wy XVIII w., kiedy przedsiębiorstwo odziedziczył Moretus.
W pierwszych latach formowania się kolonialnego społeczeństwa w No-
wej Hiszpanii grafiki pełniły funkcje dydaktyczne, zdaniem José Guadelupe
Victoria, jest to być może jeden z powodów, dla których zachowało się ich tak
niewiele19. Grafiki o charakterze dewocyjnym autorstwa braci Wierix czy zwią-
zane z rodziną Galie miały niezwykle szeroki zasięg - wpływy artystyczne tych
autorów odnajdujemy w rejonach tak odległych jak peruwiańskie Andy, Nowa
Hiszpania, ale także Indie, Chiny czy Polska20. W Ameryce Łacińskiej już
w XVI w. kronikarze piszą o niezwykłej roli wzorów europejskich w rozwoju
lokalnego malarstwa. Toribio de Benavente Motolinia wspomina, że od czasu
przybycia chrześcijan Indianie stali się wielkimi malarzami. Wzory graficzne
i wizerunki świętych przybywały z Flandrii i Włoch, a przywozili je Hiszpanie.
Kronikarz pisze, że nie było takiego ołtarza czy przedstawienia, nieważne jak
16 „Un gran cargamento de 504 pinturas. Que son para cargar a la cuenta de Chrisostomo Van
Immerseel para Nueva España”; De Marchi; Van Miegroet 1999: 87.
17 Mowa tu np. o 800 drukach książkowych czy 25 tuzinach grafik różańcowych, które wy-
słano w 1597 r. Rueda Ramírez 2005: 215.
18 Vendenbroeck 1992: 16.
19 Victoria 1986: 63.
20 Burke 1993: 55.