Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Editor]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Editor]
Folia Historiae Artium — NS: 12.2009

DOI article:
Krasny, Piotr: "Operae terrestris congregationis in Apostolorum aetate formatae et totius Ecclesiae communes propiae": Rozważania Rudolfa Hospiniana o roli dzieł sztuki w życiu reformowanego Kościoła
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.20623#0111
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
równywał katolickie kościoły o bogatych formach
i wystroju do nierządnic próbujących ukryć swoje
zepsucie pod bogatymi szatami28. Rektor Caroliny
podjął dzieło drobiazgowego uzasadniania owych
oskarżeń, odnoszące się także do zasadniczych tez
katolickiej apologetyki, wypowiedzianych po śmierci
reformatora z Genewy.

Hospinian nie zgadzał się z opinią Bellarmina
i Cezarego Baroniusza, że określenie domus Ecclesiae,
pojawiające się w Nowym Testamencie (Dz 2, 46; 1 Kor
16, 19, Kol 4, 15; Flm 1, 2) i w innych źródłach
chrześcijańskich przed IV w. oznaczało kościoły,
rozumiane jako budynki przeznaczone specjalnie do
sprawowania liturgii i ukształtowane w sposób od-
powiedni do tej funkcji29. Uznał bowiem, że poganie
mogliby łatwo zidentyfikować takie budowle, co w
okresie prześladowań powodowałoby nieustannie
zagrożenie dla gromadzących się w ich wiernych.
Dlatego był przekonany, że chrześcijanie zbierali się
w ukryciu w zwykłych domach, które zostały opisane
przez Tertuliana, Sozomena, Nicefora i Euzebiusza
z Cezarei jako domus Ecclesiae, ponieważ mieściły w
sobie żywy Kościół30. Teolog z Zurychu głosił z całym
przekonaniem, iż „były to w owych czasach skromne
miejsca zgromadzeń, bardziej podobne do kryjówek,
jaskiń lub do grot, niż do wspaniałych świątyń”31,
przywołując wizję prześladowanego Kościoła,
kryjącego się w jaskiniach, rozpowszechnioną pod
koniec w. XVI zarówno w pismach reformatorów,
jak i katolickich apologetów32. Małe sale w owych
domach przypominały Wieczernik, toteż stwarza-
ły znakomite warunki do odprawiania pamiątki
Wieczerzy Pańskiej przez niewielkie wspólnoty. W
pomieszczeniach tych nie było z pewnością żadnych
zbędnych ozdób, ponieważ pierwsze gminy były
bardzo ubogie, a eksponowanie chrześcijańskich
symboli mogło łatwo doprowadzić do ich dekon-

[u katolików], nie należy się dziwić, jeśli zły stan prawdziwego
Kościoła odpycha ich, a wielka pompa, którą demonstrują nasi
adwersarze, mami ich oczy. Wszelako nikt nie potknie się na
tym kamieniu, ani nie zostanie przez ten skandal zawrócony z
drogi prócz tych, którzy nie wiedzą, że panowanie Chrystusa
miało charakter duchowy. Albowiem ci, których nie odpycha
ani stajnia, w której narodził się Jezus Chrystus, ani krzyż, na
którym został powieszony, którzy nie wielbią w nim króla,
nie będą mieć w pogardzie niskiej kondycji i skromności jego
Kościoła”. Cyt. wg B. Cottret, Kalwin, przeł. M. Milewska,
Warszawa 2000, s. 217,

28 Lechicki, op.cit., s. 19; Krasny, Zbór kalwiński..., s.
264.

29 Hospinian, De templis..., s. 47. O poglądach Bellar-
mina i Baroniusza na temat funkcji i ukształtowania domus

spiracji. Tym łatwiej można było jednak dostrzec,
że prawdziwą ozdobą tych miejsc byli sami wierni,
przepełnieni żywą i nieskażoną wiarą, wyznawaną w
heroiczny sposób33.

Wizja ubogich i prostych świątyń domowych,
funkcjonujących w okresie prześladowań Kościoła
jako idealne miejsca do sprawowania Eucharystii,
została nakreślona przez Ełospiniana w bardzo
sugestywny sposób, ale nie mogła uderzyć zbyt
skutecznie w bellarminowską apologię bogatej ar-
tystycznej oprawy kultu Bożego, która pojawiła się
następnych stuleciach. Jezuicki teolog głosił bowiem,
że nieustanny wzrost wspaniałości sztuki sakralnej
był wyrazem rozwoju i żywotności Kościoła, a
wszelkie innowacje nie zmieniały pryncypialnych
zasad cidtus externi, a tylko wzbogacały go o nowe
rozwiązania, przyciągające uwagę wiernych, a przez
to wzmagające skuteczność pracy duszpasterskiej34.
Rektor Caroliny zaatakował więc najmocniej właśnie
tę koncepcję, przeciwstawiając jej tezę, zapożyczoną
od Jana Kalwina, że wszelkie działania zmierzające
do wzbogacenia architektury i wystroju kościołów
zdeformowały drastycznie dziedzictwo czystej tra-
dycji chrześcijańskiej, ponieważ miały swoje źródło
w ostentacyjnej zewnętrznej wspaniałości praktyk
kultowych przejętych od pogan35. Równocześnie mu-
siał być jednak świadomy, że przeciwnicy wyszydzają
radykalny purytanizm zamożnych kalwinistów jako
„faryzejską hipokryzję” (ił. 3)36, toteż starał się nadać
swojej polemice stonowany i wyważony charakter.

Ełospinian głosił, że do czasów Konstantyna
Wielkiego Szatan chciał zniszczyć Kościół przede
wszystkim rękami jego prześladowców, ale kiedy nie
powiódł się ów zamiar i po edykcie mediolańskim
chrześcijanie mogli swobodnie głosić Ewangelię
całemu światu, uciekł się do działań znacznie sub-
telniejszych i bardziej przebiegłych37. Jako swoje

Ecclesie zob. m.in A. Her z, Cardinal Cesare Baronio’s Restora-
tion ofSS. Nereo ed Achilleo deAppia, Art Bulletin, 70: 1988,
s. 590—620; J. Korfońova, Problematika sakrdlniho prostoru
po Tridentskem koncilu ve svetle ndzoru cirkeumch autorit, Urneni,
48: 2000, s. 41—54; Krasny, „Res...”, , s. 53.

30 Hospinian, De templis..., s. 25.

31 Tamże, s. 25, 84.

32 Michalski, Protestanci..., s. 305—306.

33 Hospinian, De templis..., s. 24—30, 46—53, 84—85,
131.

34 Krasny, „.Rej...”, s. 53—5,4.

35 Hospinian, De templis..., s. XV. Zob. też Humberg,
op.cit., s. 17—18.

36 E. Doumergue, leonographie cahinienne, Lausanne

1909, s. 193.

37 H o sp ini an, De templis..., s. XVI.

105
 
Annotationen