10. Zuiderkerk w Amsterdamie, proj. Hendrick de Keyser, 1603—1614, wnętrze
(fot. P. Krasny)
i aby wypełniała je wiara i miłość. Z tego zaś wynika
przede wszystkim, że świątynie winny być odpo-
wiednio przestronne dla przebywającego w nich
ludu, aby mogły pomieścić i zjednoczyć najlepiej
- jak to tylko możliwe — gromadzących się w nich
wiernych, a także by były dobrze i trwale zbudowane
z najlepszych kamieni, żeby nie były narażone na
pożary i nie padały łatwo ofiarą ataku wrogów. Tak
można zatem określić pokrótce zasady kształtowania
świątyń chrześcijańskich, iż winny być one — jak nas
naucza Kościół, Oblubienica Chrystusa — wznoszo-
ne w taki sposób, aby były użyteczne do godnego
sprawowania kultu Bożego”136.
Ten pragmatyczny, a zarazem niepozbawiony
wzniosłości program budownictwa sakralnego, wy-
prowadzony z nauki Jana Kalwina137, nie narzucał ex-
pressis verbis konkretnych rozwiązań przestrzennych.
136 Tamże, s. 41.
13 Zob. Vermeulen, op.cit., s. 356-357; German,
op.cit., s. 17—18; H. Mai, Tradition und lnnovation inprotestan-
Można było jednak wyczytać z niego, że prawdziwa
świątynia chrześcijańska winna być prostą budowlą
jednoprzestrzenną, w której wnętrzu nie byłoby
żadnych rozwiązań rozdzielających, a tym bardziej
hierarchizujących wiernych, ani też elementów
wyposażenia prowokujących do bałwochwalstwa
(ił. 4). Z trójczłonowego schematu przestrzennego,
utrwalonego przez wieki w kościołach katolickich,
mógł się więc ostać tylko korpus, nazywany przez
Hospiniana zborem {gremium) dla określenia naj-
ważniejszej funkcji, którą spełniał w stosunku do
gromadzących się w nim wiernych (il. 5)138.
Warto podkreślić, że taki wniosek rektora Ca-
roliny był w pełni zgodny zarówno z praktyką bu-
dowlaną francuskich, niderlandzkich i szwajcarskich
kalwinistów (il. 6), uwieńczoną wspaniałą świątynią
Salomona Le Brossa- w podparyskim Charenton
tischen Kirchenbau bis zum Ende des Barock [w:] Geschichte der
protestantischen Kirchenbaues..., s. 17.
138 H ospinian, De templis..., s. 43.
119
(fot. P. Krasny)
i aby wypełniała je wiara i miłość. Z tego zaś wynika
przede wszystkim, że świątynie winny być odpo-
wiednio przestronne dla przebywającego w nich
ludu, aby mogły pomieścić i zjednoczyć najlepiej
- jak to tylko możliwe — gromadzących się w nich
wiernych, a także by były dobrze i trwale zbudowane
z najlepszych kamieni, żeby nie były narażone na
pożary i nie padały łatwo ofiarą ataku wrogów. Tak
można zatem określić pokrótce zasady kształtowania
świątyń chrześcijańskich, iż winny być one — jak nas
naucza Kościół, Oblubienica Chrystusa — wznoszo-
ne w taki sposób, aby były użyteczne do godnego
sprawowania kultu Bożego”136.
Ten pragmatyczny, a zarazem niepozbawiony
wzniosłości program budownictwa sakralnego, wy-
prowadzony z nauki Jana Kalwina137, nie narzucał ex-
pressis verbis konkretnych rozwiązań przestrzennych.
136 Tamże, s. 41.
13 Zob. Vermeulen, op.cit., s. 356-357; German,
op.cit., s. 17—18; H. Mai, Tradition und lnnovation inprotestan-
Można było jednak wyczytać z niego, że prawdziwa
świątynia chrześcijańska winna być prostą budowlą
jednoprzestrzenną, w której wnętrzu nie byłoby
żadnych rozwiązań rozdzielających, a tym bardziej
hierarchizujących wiernych, ani też elementów
wyposażenia prowokujących do bałwochwalstwa
(ił. 4). Z trójczłonowego schematu przestrzennego,
utrwalonego przez wieki w kościołach katolickich,
mógł się więc ostać tylko korpus, nazywany przez
Hospiniana zborem {gremium) dla określenia naj-
ważniejszej funkcji, którą spełniał w stosunku do
gromadzących się w nim wiernych (il. 5)138.
Warto podkreślić, że taki wniosek rektora Ca-
roliny był w pełni zgodny zarówno z praktyką bu-
dowlaną francuskich, niderlandzkich i szwajcarskich
kalwinistów (il. 6), uwieńczoną wspaniałą świątynią
Salomona Le Brossa- w podparyskim Charenton
tischen Kirchenbau bis zum Ende des Barock [w:] Geschichte der
protestantischen Kirchenbaues..., s. 17.
138 H ospinian, De templis..., s. 43.
119