ne z „prawie mechaniczną twardością" tworzą one wolnostojącą, smuklejszą
w proporcjach kolumnę z bazą i głowicą85.
Jak zauważa Sidney Geist (autor monografii o Brancusim), dążenie rzeźby
w pierwszej ćwierci XX wieku (także kubistycznej) do upraszczania i reduk-
cji, jej „formalna czystość" i „twardość" były reakcją na Rodinowską „retory-
kę dotyku i gestu"86. Konsekwencje tego widać w Torsie młodego mężczyzny
(zwłaszcza w brązowym odlewie z roku 1925 - il. 14). Swoim kształtem ko-
jarzy się on z trzonem kolumny o perfekcyjnie błyszczącej powierzchni. Bez
śladu ręki rzeźbiarza przypomina przemysłowy wyrób lub, jak chce Rosalind
Krauss, „posiada naturalność instalacji wodociągowej"87.
Architektoniczne reminiscencje pojawiają się w silnie wydłużonych, słu-
powych w formie, kamiennych lub marmurowych Figurach (I-III) Hansa
Aeschbachera (il. 15)88.
Jedyną pozostałością po sugerowanej tytułem figurze jest tu wertykalizm
kompozycji kojarzący się ze stojącymi postaciami tradycyjnej rzeźby figu-
ralnej. Także w Kobietonie ceramicznym (1976) Olgierda Truszyńskiego ślad
kobiecej sylwetki odnajdujemy w formie przypominającej kolumnę z „rozpo-
startymi ramionami" w kształcie wąskiej belki i wieńczącej ten układ pustej
ramy.
W drugiej połowie lat pięćdziesiątych Eduardo Paolozzi wprowadza
w swoich rzeźbach „cielesność maszynową". Jazon (1956), Filozof (1957),
Jego Wysokość Koło (1958-59, il. 16) to postacie, których materia zbudowa-
na jest z drobnych części popsutych mechanizmów. Wyglądają one jak mon-
stra stworzone przez Frankensteina (gdyby żył w czasach Mechanicznej na-
rzeczonej M. Mac-Luhana)89. Ale dla naszych rozważań najistotniejsze jest to,
że wspomniane rzeźby wywołują architektoniczne skojarzenia. Jak sam Pa-
olozzi podkreślał, obowiązuje w nich zasada „architektonicznej anatomii"90,
według której buduje on stwory o wieżowych korpusach i kolumnowych no-
gach utrzymanych w estetyce „technicznego kataklizmu"91. Dianę Kirkpatnck
- autorka monografii artysty - porównuje tors Jazona do „rozkołysanego, wa-
lącego się drapacza chmur"92.
"Tamże, s. 134-135.
86 Tamże. s. 140-141.
87 Krauss (przyp. 66), s. 100; por. także Elsen (przyp. 43), s. 39.
88 O „architektonicznych" reminiscencjach rzeźby Aeschbachera pisze Hammacher 1969
(przyp. 64), s. 274.
89 Por. katalog wystawy Paolozziego w Tate Gallery w r. 1971, Wstęp: F. Whitford, s. 15.
90 D. Kirkpatrick, Eduardo Paolozzi, London 1970, s. 38.
91 A. Radajewski, Żywa sztuka współczesności, Wrocław 1982. s. 69.
92 Kirkpatrick (przyp. 90), s. 39.
106
w proporcjach kolumnę z bazą i głowicą85.
Jak zauważa Sidney Geist (autor monografii o Brancusim), dążenie rzeźby
w pierwszej ćwierci XX wieku (także kubistycznej) do upraszczania i reduk-
cji, jej „formalna czystość" i „twardość" były reakcją na Rodinowską „retory-
kę dotyku i gestu"86. Konsekwencje tego widać w Torsie młodego mężczyzny
(zwłaszcza w brązowym odlewie z roku 1925 - il. 14). Swoim kształtem ko-
jarzy się on z trzonem kolumny o perfekcyjnie błyszczącej powierzchni. Bez
śladu ręki rzeźbiarza przypomina przemysłowy wyrób lub, jak chce Rosalind
Krauss, „posiada naturalność instalacji wodociągowej"87.
Architektoniczne reminiscencje pojawiają się w silnie wydłużonych, słu-
powych w formie, kamiennych lub marmurowych Figurach (I-III) Hansa
Aeschbachera (il. 15)88.
Jedyną pozostałością po sugerowanej tytułem figurze jest tu wertykalizm
kompozycji kojarzący się ze stojącymi postaciami tradycyjnej rzeźby figu-
ralnej. Także w Kobietonie ceramicznym (1976) Olgierda Truszyńskiego ślad
kobiecej sylwetki odnajdujemy w formie przypominającej kolumnę z „rozpo-
startymi ramionami" w kształcie wąskiej belki i wieńczącej ten układ pustej
ramy.
W drugiej połowie lat pięćdziesiątych Eduardo Paolozzi wprowadza
w swoich rzeźbach „cielesność maszynową". Jazon (1956), Filozof (1957),
Jego Wysokość Koło (1958-59, il. 16) to postacie, których materia zbudowa-
na jest z drobnych części popsutych mechanizmów. Wyglądają one jak mon-
stra stworzone przez Frankensteina (gdyby żył w czasach Mechanicznej na-
rzeczonej M. Mac-Luhana)89. Ale dla naszych rozważań najistotniejsze jest to,
że wspomniane rzeźby wywołują architektoniczne skojarzenia. Jak sam Pa-
olozzi podkreślał, obowiązuje w nich zasada „architektonicznej anatomii"90,
według której buduje on stwory o wieżowych korpusach i kolumnowych no-
gach utrzymanych w estetyce „technicznego kataklizmu"91. Dianę Kirkpatnck
- autorka monografii artysty - porównuje tors Jazona do „rozkołysanego, wa-
lącego się drapacza chmur"92.
"Tamże, s. 134-135.
86 Tamże. s. 140-141.
87 Krauss (przyp. 66), s. 100; por. także Elsen (przyp. 43), s. 39.
88 O „architektonicznych" reminiscencjach rzeźby Aeschbachera pisze Hammacher 1969
(przyp. 64), s. 274.
89 Por. katalog wystawy Paolozziego w Tate Gallery w r. 1971, Wstęp: F. Whitford, s. 15.
90 D. Kirkpatrick, Eduardo Paolozzi, London 1970, s. 38.
91 A. Radajewski, Żywa sztuka współczesności, Wrocław 1982. s. 69.
92 Kirkpatrick (przyp. 90), s. 39.
106