artystyczną na poziomie akademickim za-
czął w Wiedniu i w Wiedniu właśnie, w wie-
ku zaledwie szesnastu lat, dojrzał do decyzji
- wcale nie tak oczywistej, jak mogłoby się
wydawać - że zostanie polskim malarzem
historycznym. To pierwszy etap kariery ar-
tystycznej Gottlieba, który domaga się po-
ważnej refleksji historyka. Trudno byłoby
zrozumieć, jak malarz funkcjonował w pol-
skim społeczeństwie oraz jak odnoszono się
do jego dorobku po śmierci, nie biorąc pod
uwagę stosunków polsko-żydowskich. Wra-
żenie, że tego rodzaju kwestie mają drugo-
rzędne znaczenie, gdy analizuje się doro-
bek artysty, w przypadku Gottlieba byłoby
mylące. Mendelsohn, pisząc o malarzu, ani
na chwilę nie przestaje być historykiem i to
właśnie nadaje książce walor pewnej wyjąt-
kowości. Autor nie wyważa otwartych drzwi,
nie poddaje w wątpliwość tego, co w przy-
padku Gottlieba oczywiste, nie podważa
kwestii artystycznych zależności, rangę i po-
ziom dorobku artystycznego Gottlieba trak-
tuje jako swojego rodzaju właściwości per
se. Wartość książki tkwi gdzie indziej, stano-
wią o niej: umiejętność interpretowania faktów
z życia malarza - poparta doświadczeniem hi-
storyka, krytyczna postawa, z jaką autor odnosi
się do źródeł dotyczących jego spuścizny ar-
tystycznej, wreszcie sam sposób, w jaki Men-
delsohn skonstruował swoją książkę.
Autor zaczyna od analizy środowiska,
z którego wyszedł Gottlieb. Kreśli szerokie
tło historyczne. Koncentruje się na dziejach
Galicji w drugiej połowie wieku dziewiętna-
stego. Przypomina wiele faktów i wydarzeń,
które w owym czasie wywarły najwięk-
szy wpływ na dzieje regionu. Przekonanie
o kompletnym zacofaniu i zaściankowości
tego zakątka Europy było rozpowszechnio-
ne już wśród współczesnych. Autorowi uda-
je się zachwiać tą nieco schematyczną wi-
zją, każącą w rodzinnych stronach malarza
widzieć tylko odległe europejskie peryferia.
Perspektywa, z jakiej Mendelsohn analizuje
zjawiska, nie ogranicza się do postrzegania
znaczenia tylko jednej z grup narodowych,
które zamieszkiwały Galicję. Pisząc o roli
polskiego i żydowskiego żywiołu na tych
ziemiach, autor uzupełnia rysowany przez
siebie obraz ważnym elementem, jakim był
rodzący się w tym okresie ukraiński nacjona-
lizm. Tak rozległe ujęcie problematyki po-
zwoliło Mendelsohnowi usytuować postać
Gottlieba w odpowiednio szerokim kontek-
ście - koniecznym, z uwagi na kierunek,
w którym wiedzie swojego czytelnika.
Wielostronność, z jaką autor traktuje te-
mat, nie stoi w sprzeczności z faktem, że
głównym bohaterem tej części książki pozo-
staje przede wszystkim żydowska społecz-
ność Galicji, a zwłaszcza pewna jej część.
Większość ludności żydowskiej zamieszku-
jącej te tereny stanowili przedstawiciele or-
todoksji. Rodzina Gottliebów zaliczała się
do mniejszości, do inteligencji żydowskiej,
której udziałem, właśnie w okresie, gdy ma-
larz dojrzewał, stawały się poważne dylema-
ty natury egzystencjalnej. Przedstawiciele
oświeconej części społeczności żydowskiej,
rezygnując z wielu form życia w tradycyjnej
wspólnocie, musieli odpowiedzieć sobie na
pytanie kim są, z kulturą jakiego narodu po-
winni się identyfikować czy mają zachować
lojalność wobec cesarza, czy też powinni ra-
czej wspierać polskie tradycje niepodległo-
ściowe? I wreszcie, czy dokonując któregoś
z tych wyborów mogą liczyć na jego spo-
łeczną akceptację? Autor porusza zagadnie-
nia budzące tym większe zainteresowanie,
że dojrzewanie malarza przypadło na bardzo
specyficzny okres w dziejach stosunków pol-
sko-żydowskich. Właśnie w latach siedem-
dziesiątych wieku dziewiętnastego w posta-
wie członków społeczności żydowskiej dą-
żących do integracji z nieżydowską częścią
społeczeństwa dokonał się zasadniczy zwrot
i w Galicji nad germanizacją wzięła górę
tendencja polonizacyjna. Pisząc o Gottliebie,
Mendelsohn śledzi przebieg tego procesu,
biorąc pod uwagę chociażby kwestie lingwi-
styczne, ukazując dynamikę dokonujących
się zmian na przykładzie kłopotów języko-
wych, z jakimi borykał się jeszcze Maurycy,
a jakich nie doświadczało już jego młodsze
rodzeństwo.
183
czął w Wiedniu i w Wiedniu właśnie, w wie-
ku zaledwie szesnastu lat, dojrzał do decyzji
- wcale nie tak oczywistej, jak mogłoby się
wydawać - że zostanie polskim malarzem
historycznym. To pierwszy etap kariery ar-
tystycznej Gottlieba, który domaga się po-
ważnej refleksji historyka. Trudno byłoby
zrozumieć, jak malarz funkcjonował w pol-
skim społeczeństwie oraz jak odnoszono się
do jego dorobku po śmierci, nie biorąc pod
uwagę stosunków polsko-żydowskich. Wra-
żenie, że tego rodzaju kwestie mają drugo-
rzędne znaczenie, gdy analizuje się doro-
bek artysty, w przypadku Gottlieba byłoby
mylące. Mendelsohn, pisząc o malarzu, ani
na chwilę nie przestaje być historykiem i to
właśnie nadaje książce walor pewnej wyjąt-
kowości. Autor nie wyważa otwartych drzwi,
nie poddaje w wątpliwość tego, co w przy-
padku Gottlieba oczywiste, nie podważa
kwestii artystycznych zależności, rangę i po-
ziom dorobku artystycznego Gottlieba trak-
tuje jako swojego rodzaju właściwości per
se. Wartość książki tkwi gdzie indziej, stano-
wią o niej: umiejętność interpretowania faktów
z życia malarza - poparta doświadczeniem hi-
storyka, krytyczna postawa, z jaką autor odnosi
się do źródeł dotyczących jego spuścizny ar-
tystycznej, wreszcie sam sposób, w jaki Men-
delsohn skonstruował swoją książkę.
Autor zaczyna od analizy środowiska,
z którego wyszedł Gottlieb. Kreśli szerokie
tło historyczne. Koncentruje się na dziejach
Galicji w drugiej połowie wieku dziewiętna-
stego. Przypomina wiele faktów i wydarzeń,
które w owym czasie wywarły najwięk-
szy wpływ na dzieje regionu. Przekonanie
o kompletnym zacofaniu i zaściankowości
tego zakątka Europy było rozpowszechnio-
ne już wśród współczesnych. Autorowi uda-
je się zachwiać tą nieco schematyczną wi-
zją, każącą w rodzinnych stronach malarza
widzieć tylko odległe europejskie peryferia.
Perspektywa, z jakiej Mendelsohn analizuje
zjawiska, nie ogranicza się do postrzegania
znaczenia tylko jednej z grup narodowych,
które zamieszkiwały Galicję. Pisząc o roli
polskiego i żydowskiego żywiołu na tych
ziemiach, autor uzupełnia rysowany przez
siebie obraz ważnym elementem, jakim był
rodzący się w tym okresie ukraiński nacjona-
lizm. Tak rozległe ujęcie problematyki po-
zwoliło Mendelsohnowi usytuować postać
Gottlieba w odpowiednio szerokim kontek-
ście - koniecznym, z uwagi na kierunek,
w którym wiedzie swojego czytelnika.
Wielostronność, z jaką autor traktuje te-
mat, nie stoi w sprzeczności z faktem, że
głównym bohaterem tej części książki pozo-
staje przede wszystkim żydowska społecz-
ność Galicji, a zwłaszcza pewna jej część.
Większość ludności żydowskiej zamieszku-
jącej te tereny stanowili przedstawiciele or-
todoksji. Rodzina Gottliebów zaliczała się
do mniejszości, do inteligencji żydowskiej,
której udziałem, właśnie w okresie, gdy ma-
larz dojrzewał, stawały się poważne dylema-
ty natury egzystencjalnej. Przedstawiciele
oświeconej części społeczności żydowskiej,
rezygnując z wielu form życia w tradycyjnej
wspólnocie, musieli odpowiedzieć sobie na
pytanie kim są, z kulturą jakiego narodu po-
winni się identyfikować czy mają zachować
lojalność wobec cesarza, czy też powinni ra-
czej wspierać polskie tradycje niepodległo-
ściowe? I wreszcie, czy dokonując któregoś
z tych wyborów mogą liczyć na jego spo-
łeczną akceptację? Autor porusza zagadnie-
nia budzące tym większe zainteresowanie,
że dojrzewanie malarza przypadło na bardzo
specyficzny okres w dziejach stosunków pol-
sko-żydowskich. Właśnie w latach siedem-
dziesiątych wieku dziewiętnastego w posta-
wie członków społeczności żydowskiej dą-
żących do integracji z nieżydowską częścią
społeczeństwa dokonał się zasadniczy zwrot
i w Galicji nad germanizacją wzięła górę
tendencja polonizacyjna. Pisząc o Gottliebie,
Mendelsohn śledzi przebieg tego procesu,
biorąc pod uwagę chociażby kwestie lingwi-
styczne, ukazując dynamikę dokonujących
się zmian na przykładzie kłopotów języko-
wych, z jakimi borykał się jeszcze Maurycy,
a jakich nie doświadczało już jego młodsze
rodzeństwo.
183