Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Modus: Prace z historii sztuki — 7.2006

DOI article:
Podniesińska, Kamila: Między Rodinem a Przybyszewskim: klasycyzm dionizyjski Edwarda Wittiga
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19072#0193

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Lucien Schnegga, rzeźbiarza, który w dużym stopniu wpłynął na jego ar-
tystyczny światopogląd11. W pracowni Schnegga Wittig asymilował tajniki
rodinowskiego warsztatu: nowy sposób modelowania bryły, uwzględniania jej
wielopłaszczyznowości czy też tzw. ideę rzeźbiarskiego jądra („wszystko co
żyje - mawiał Rodin - powstaje w centrum, kiełkuje, rozwija się, forma jest
zatem czymś wypukłym od wewnątrz")12. Zamiast obiegowych, uświęconych
tradycją konwencji, w twórczości polskiego artysty pojawiła się umowna,
swobodnie kształtowana forma, grę gestów z kanonu obowiązującej estetyki
akademickiej zastąpił ogromny ładunek ekspresji, uczucia lęku, rozpaczy,
strachu, wyrażone za pomocą całego ciała, napięciem i skurczem każdego
mięśnia13. Jednym z pierwszych przykładów tej nowej zasady tworzenia - był
Ciężar (1902/1903): nagi mężczyzna z wysiłkiem dźwigający ogromny, niemal
przygniatający go głaz. „Rzecz ta w koncepcji prosta i silna grzeszy przesadą
w traktowaniu muskulatury - pisał na łamach «Biblioteki Warszawskiej»
Czesław Poznański - dużo w niej deklamacyjności, dosyć też prymitywnego
naturalizmu. Ale maska tego męczennika, maska przerażona z rozwartymi usta-
mi, jest już niepospolitym świadectwem wielkiego talentu i zadatkiem świetnej
przyszłości"14. Z kolei sprawozdawca „Tygodnika Ilustrowanego" zauważał:
„Czuć w kompozycji dążenie do uplastycznienia idei poprzez wyraz, nastrój.
Artysta nie szuka alegorycznych zestawień, ale w postawie i obliczu stara się
zamknąć całą myśl i koncepcję"1-. Ów rodinowski w genezie zabieg oddania
wydźwięku emocjonalnego rzeźby poprzez grę ciała został podjęty także
w kolejnych realizacjach Wittiga. I tak w Nostalgii (1903) nastrój dojmującej
tęsknoty wydobywał sam sposób przedstawienia postaci: opuszczona nisko
głowa, splecione z tylu ręce, skulona, złamana cierpieniem sylwetka. Równie
sugestywnie aurę psychiczną „dopowiadały" zgarbione figury Przeznaczenia,
Rozpaczy, Płaczki.

11 „Rozmowy z tym niezwykle zdolnym i pełnym kultury rzeźbiarzem, zwolennikiem
kierunku Rodina, którego nadmiernemu malarskiemu rozwichrzeniu przeciwstawiał (...) dąż-
ność do ścisłości formy, pomogły w wysokim stopniu jego młodemu, polskiemu koledze do
zorientowania się w zamęcie różnorodnych problemów i haseł rzeźbiarskich". Zob. Kozicki
(przyp. 1), s. 218.

12 A. Rodin, Sztuka. Rozmowy spisane przez Pawła Gsell, tłum. T. Tatarkiewiczowa, Poznań
1923, s. 31. Z obfitej bibliografii dotyczącej twórczości Rodina warto w tym miejscu polecić:
M. Laurent, Rodin, Warszawa 1991; R. Butler, Rodin: The shape of genius, London 1993;
C. Lampert, Rodin. Sculptures and drawings. Arts Council of Great Britain, 1986.

13 Zob. Dąbrowska-Szelągowska (przyp. 8), s. 354.

14 Cz. Poznański, Edward Wittig, „Biblioteka Warszawska" 4, 1907, s. 334.

15 T. Jaroszyński, Rzeźby Edwarda Wittiga, „Tygodnik Ilustrowany" 1903, nr 37, s. 724.

163
 
Annotationen