18
Sztuka polska — między uniwersalizmem a rodzimością
cjonalnego. Nic więc dziwnego, że na przykład XVII- i XVIII-wieczna stolica — Warsza-
wa — była raczej luźną aglomeracją prywatnych rezydencji typu wiejskiego niż nowo-
żytnym organizmem miejskim. Jest to dobrze widoczne na wedutach Bernarda Bellotta.
Wspólne interesy klasowe dominującej warstwy społecznej wpłynęły na szybką jej
integrację w obrębie ogromnego wielonarodowego państwa. W praktyce oznaczało to
na wschodzie polonizację i okcydentalizację kultury, także artystycznej. Tą drogą formy
sztuki łacińskiego Zachodu zapuściły korzenie na dotychczas bizantyńsko-ruskim
wschodzie Europy. Świadczą o tym do dzisiaj zachodnio-barokowe formy licznych cer-
kwi unickich obecnej Ukrainy (zob. katedrę Św. Jura we Lwowie i ławrę w Poczajowie).
Rzecz charakterystyczna, że tradycyjne formy sztuki związane z kulturą warstwy
ziemiańsko-szlacheckiej przetrwały upadek państwa i zmierzch ustroju feudalnego.
Na przykład ukształtowany pod koniec XVIII stulecia typ skromnej, prywatnej rezyden-
cji wiejskiej z obowiązującym portykiem przy fasadzie, którego klasycznymi, już dzie-
więtnastowiecznymi, realizacjami były znane budowle Jakuba Kubickiego (Białaczów,
Bejsce, Belweder w Warszawie), trwał przez całe stulecie, powielany w setkach budowli
murowanych i drewnianych, na rozległych terytoriach nie istniejącej już Rzeczypospo-
litej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ponownie odrodził się w urzędowym
i prywatnym budownictwie, także miejskim, lat międzywojennych jako tzw. styl dwor-
kowy (por. niektóre dzielnice Warszawy i Wilna, dworce kolejowe, ratusze, szkoły).
Trzeba sobie bowiem uświadomić, że w dobie porozbiorowej przeszłość i kultura szla-
checka, przez kontrast do mieszczańsko-urzędniczej kultury zaborców, nabrały cha-
rakteru ogólnonarodowego i stały się wyznacznikami polskości. Stąd gloryfikacja
i heroizacja tej przeszłości, jej obyczaju i sztuki, w malarstwie historycznym i rodzajo-
wym najwybitniejszych artystów polskich XIX wieku, takich jak Jan Matejko, Juliusz
Kossak, Józef Brandt i Jacek Malczewski.
Kończąc wypada odpowiedzieć na pytanie, jakie oryginalne wartości wniosła sztuka
polska do dziedzictwa europejskiego i kiedy jej indywidualny charakter dochodził
szczególnie silnie do głosu.
Pierwszy wyraźny wzrost indywidualności tej sztuki to czasy panowania Kazimie-
rza Wielkiego w XIV wieku. Doba awansu kuturowego całej środkowo-wschodniej Eu-
ropy, szybko doganiającej kraje Zachodu pogrążone w wojnie stuletniej i z trudem pod-
noszące się po klęskach „czarnej śmierci”. Indywidualność polskiej sztuki tego czasu
zaświadczają nowatorskie formy zaawansowanego „poklasycznego" gotyku katedry
krakowskiej (1320-1364) oraz oryginalność grupy pseudodwunawowych kościołów
Małopolski (zob. Wiślica), które oddziałały na architekturę Czech, Austrii i Śląska,
i stanowiły istotny wkład do dorobku estetyzującego „dworskiego" stylu architektury
środkowej Europy. Następny okres przypada na drugą połowę XV wieku i zbiega się ze
stagnacją czeskiego środowiska artystycznego w wyniku religijnych wojen husyckich.
Powstaje wtedy w Małopolsce własna odmiana realistycznego nurtu w malarstwie
tablicowym, który oddziałuje na rejon górnych Węgier (Spisz, Słowacja) i rubieże Ślą-
skie. W architekturze rodzi się tzw. łamany styl kamieniarki schyłkowego gotyku,
rozwinięty później w budowlach Słowacji i Siedmiogrodu. Wreszcie ten okres kończy
wspaniały rozkwit w Krakowie sztuki Wita Stwosza.
Sztuka polska — między uniwersalizmem a rodzimością
cjonalnego. Nic więc dziwnego, że na przykład XVII- i XVIII-wieczna stolica — Warsza-
wa — była raczej luźną aglomeracją prywatnych rezydencji typu wiejskiego niż nowo-
żytnym organizmem miejskim. Jest to dobrze widoczne na wedutach Bernarda Bellotta.
Wspólne interesy klasowe dominującej warstwy społecznej wpłynęły na szybką jej
integrację w obrębie ogromnego wielonarodowego państwa. W praktyce oznaczało to
na wschodzie polonizację i okcydentalizację kultury, także artystycznej. Tą drogą formy
sztuki łacińskiego Zachodu zapuściły korzenie na dotychczas bizantyńsko-ruskim
wschodzie Europy. Świadczą o tym do dzisiaj zachodnio-barokowe formy licznych cer-
kwi unickich obecnej Ukrainy (zob. katedrę Św. Jura we Lwowie i ławrę w Poczajowie).
Rzecz charakterystyczna, że tradycyjne formy sztuki związane z kulturą warstwy
ziemiańsko-szlacheckiej przetrwały upadek państwa i zmierzch ustroju feudalnego.
Na przykład ukształtowany pod koniec XVIII stulecia typ skromnej, prywatnej rezyden-
cji wiejskiej z obowiązującym portykiem przy fasadzie, którego klasycznymi, już dzie-
więtnastowiecznymi, realizacjami były znane budowle Jakuba Kubickiego (Białaczów,
Bejsce, Belweder w Warszawie), trwał przez całe stulecie, powielany w setkach budowli
murowanych i drewnianych, na rozległych terytoriach nie istniejącej już Rzeczypospo-
litej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości ponownie odrodził się w urzędowym
i prywatnym budownictwie, także miejskim, lat międzywojennych jako tzw. styl dwor-
kowy (por. niektóre dzielnice Warszawy i Wilna, dworce kolejowe, ratusze, szkoły).
Trzeba sobie bowiem uświadomić, że w dobie porozbiorowej przeszłość i kultura szla-
checka, przez kontrast do mieszczańsko-urzędniczej kultury zaborców, nabrały cha-
rakteru ogólnonarodowego i stały się wyznacznikami polskości. Stąd gloryfikacja
i heroizacja tej przeszłości, jej obyczaju i sztuki, w malarstwie historycznym i rodzajo-
wym najwybitniejszych artystów polskich XIX wieku, takich jak Jan Matejko, Juliusz
Kossak, Józef Brandt i Jacek Malczewski.
Kończąc wypada odpowiedzieć na pytanie, jakie oryginalne wartości wniosła sztuka
polska do dziedzictwa europejskiego i kiedy jej indywidualny charakter dochodził
szczególnie silnie do głosu.
Pierwszy wyraźny wzrost indywidualności tej sztuki to czasy panowania Kazimie-
rza Wielkiego w XIV wieku. Doba awansu kuturowego całej środkowo-wschodniej Eu-
ropy, szybko doganiającej kraje Zachodu pogrążone w wojnie stuletniej i z trudem pod-
noszące się po klęskach „czarnej śmierci”. Indywidualność polskiej sztuki tego czasu
zaświadczają nowatorskie formy zaawansowanego „poklasycznego" gotyku katedry
krakowskiej (1320-1364) oraz oryginalność grupy pseudodwunawowych kościołów
Małopolski (zob. Wiślica), które oddziałały na architekturę Czech, Austrii i Śląska,
i stanowiły istotny wkład do dorobku estetyzującego „dworskiego" stylu architektury
środkowej Europy. Następny okres przypada na drugą połowę XV wieku i zbiega się ze
stagnacją czeskiego środowiska artystycznego w wyniku religijnych wojen husyckich.
Powstaje wtedy w Małopolsce własna odmiana realistycznego nurtu w malarstwie
tablicowym, który oddziałuje na rejon górnych Węgier (Spisz, Słowacja) i rubieże Ślą-
skie. W architekturze rodzi się tzw. łamany styl kamieniarki schyłkowego gotyku,
rozwinięty później w budowlach Słowacji i Siedmiogrodu. Wreszcie ten okres kończy
wspaniały rozkwit w Krakowie sztuki Wita Stwosza.