Na tym tle łatwiej zrozumieć obrazek, jaki zaprezentował czytelnikom
„Płomyka” Jacek Fedorowicz, który przedstawił Krzyżaków i ich przeciwni-
ków spod Grunwaldu, a ściślej współczesnych rysownikowi uczniów wcielają-
cych się w te role, w konwencji humorystycznej (ii. 9)30.
II. 9. Jacek Fedorowicz, ilustracja do tekstu Marii Terlikowskiej Płomykowa szopka, czyli
uczniowskie zwierciadło, „Płomyk” 1960, nr 24
O tym, że ujęcie takie nie było odosobnione, świadczy utrzymany również
w żartobliwym tonie rysunkowy konkurs opublikowany na łamach rocznico-
wego numeru „Mówią Wieki” z czerwca 1960 r.31 Miesięcznik ten w całości
poświęcony był edukacji historycznej, co odróżniało go od przywoływanych
dotąd pism dla dzieci i młodzieży, w których tematyka historyczna stanowiła
tylko jeden z wątków (w „Świerszczyku” wręcz marginalny). Ponadto w tym
wypadku trudno precyzyjnie określić zakładanego odbiorcę - równie dobrze
mógł to być ambitny, zainteresowany historią uczeń starszych klas szkoły
podstawowej czy licealista, jaki i nauczyciel historii. Trzeba również pamiętać
o tym, że nakłady tego wyspecjalizowanego tytułu były znacznie mniejsze niż
popularnych, masowych wręcz tytułów przywołanych wcześniej32. Niemniej
jednak i on współkształtował wyobrażenia młodych odbiorców zainteresowa-
nych historią.
30 Rysunki powstały jako ilustracja do wierszowanej scenki w formie „szopki”, w której
satyryczny obraz uczniów przeplata się z tak aktualnymi wówczas treściami grunwaldzkimi.
Maria Terlikowska, Płomykowa szopka, czyli uczniowskie zwierciadło, „Płomyk” 1960, nr 24,
s. 748-751.
31 Z Orbisem na uroczystości grunwaldzkie, „Mówią Wieki” 1960, nr 6, s. 43-44.
32 Dla porównania, nakład wspominanego rocznicowego numeru „Płomyczka” wynosił
280 370 egzemplarzy, a rocznicowy numer „Mówią Wieki” wyszedł w nakładzie 32 410 egzem-
plarzy. Nakłady te zmieniały się zresztą w czasie i na przykład rocznicowy numer „Płomyczka”
poświęcony Kopernikowi (1973, nr 4) opublikowano w nakładzie 590 370 egzemplarzy.
Grunwald
i Krzyżacy
w ilustracjach...
213
„Płomyka” Jacek Fedorowicz, który przedstawił Krzyżaków i ich przeciwni-
ków spod Grunwaldu, a ściślej współczesnych rysownikowi uczniów wcielają-
cych się w te role, w konwencji humorystycznej (ii. 9)30.
II. 9. Jacek Fedorowicz, ilustracja do tekstu Marii Terlikowskiej Płomykowa szopka, czyli
uczniowskie zwierciadło, „Płomyk” 1960, nr 24
O tym, że ujęcie takie nie było odosobnione, świadczy utrzymany również
w żartobliwym tonie rysunkowy konkurs opublikowany na łamach rocznico-
wego numeru „Mówią Wieki” z czerwca 1960 r.31 Miesięcznik ten w całości
poświęcony był edukacji historycznej, co odróżniało go od przywoływanych
dotąd pism dla dzieci i młodzieży, w których tematyka historyczna stanowiła
tylko jeden z wątków (w „Świerszczyku” wręcz marginalny). Ponadto w tym
wypadku trudno precyzyjnie określić zakładanego odbiorcę - równie dobrze
mógł to być ambitny, zainteresowany historią uczeń starszych klas szkoły
podstawowej czy licealista, jaki i nauczyciel historii. Trzeba również pamiętać
o tym, że nakłady tego wyspecjalizowanego tytułu były znacznie mniejsze niż
popularnych, masowych wręcz tytułów przywołanych wcześniej32. Niemniej
jednak i on współkształtował wyobrażenia młodych odbiorców zainteresowa-
nych historią.
30 Rysunki powstały jako ilustracja do wierszowanej scenki w formie „szopki”, w której
satyryczny obraz uczniów przeplata się z tak aktualnymi wówczas treściami grunwaldzkimi.
Maria Terlikowska, Płomykowa szopka, czyli uczniowskie zwierciadło, „Płomyk” 1960, nr 24,
s. 748-751.
31 Z Orbisem na uroczystości grunwaldzkie, „Mówią Wieki” 1960, nr 6, s. 43-44.
32 Dla porównania, nakład wspominanego rocznicowego numeru „Płomyczka” wynosił
280 370 egzemplarzy, a rocznicowy numer „Mówią Wieki” wyszedł w nakładzie 32 410 egzem-
plarzy. Nakłady te zmieniały się zresztą w czasie i na przykład rocznicowy numer „Płomyczka”
poświęcony Kopernikowi (1973, nr 4) opublikowano w nakładzie 590 370 egzemplarzy.
Grunwald
i Krzyżacy
w ilustracjach...
213