II. 30. Konrad Magi, Ulica z Capri,
1922-1923, Tartu Kunstimuuseum,
fot. muis.ee
II. 31. Roman Nyman, Podwórze w Toledo, 1926, fot.
wg Wystawa Sztuki Estońskiej, 29. IV-15. V1939,
Instytut Propagandy Sztuki, Warszawa, Królewska 13
Podsumowując niejako rozważania nad kwestią koloru, Jan Bajkowski
stwierdzał, że to właśnie ograniczona wrażliwość na kolor, będąca pochodną
„północnego charakteru narodu”, uniemożliwia malarzom estońskim całkowite
złączenie się z „prądami wciąż rozkładającymi kolor, szukającymi wciąż nowych
zestawień, obracającymi się niemal wyłącznie wokół zagadnienia koloru, prą-
dami nie na Północy powstałymi”. Dlatego też przewidywał, że dopiero wówczas,
gdy malarzom z Estonii uda się „bardziej uwzględniać kolor”, ich twórczość
zyska „nowe, większe, duże nawet możliwości”114.
Chociaż niemal wszyscy piszący byli zgodni co do tego, że twórczość estoń-
ska nie jest typowym „malarstwem koloru”, to jednak pośród wystawionych
prac udało im się wypatrzeć kilka wyróżniających się właśnie walorami kolo-
rystycznymi. Poza wspomnianymi obrazami Adamsona-Erica i Bergmana
wymieniano również Emajogi w zimie Nikolai Triika (il. 32), Portret kobiety
Konrada Magiego (zob. il. 21)115, kojarzone z pejzażami Jana Stanisławskiego
Przedwiośnie. Topniejący śnieg Paula Burmana116 czy porównywany do prac
polskiego kolorysty Zenona Kononowicza Pejzaż jesienny Eduarda Kutsara117.
Uwagę zwracały także Widok Tartu (il. 33) - jedyny „gorący” obraz na wystawie,
„złocisty, wibrujący, bardzo prosto, niemal prymitywnie założony”, oraz Most
z Valgemesta (il. 34) - „przeprowadzony [...] w bardzo ciekawej i trudnej gamie
kolorystycznej” - oba pędzla Willema Ormissona, uznanego za najlepszego
plenerzystę pośród malarzy estońskich118.
114 Jan Bajkowski, Sztuka estońska, „Kronika Polski i Świata” 1939, nr 20, s. 9.
115 Winkler, Sztuka estońska..., s. 4.
116 Lurczyński, Wystawa sztuki estońskiej..., s. 4.
117 Pruszkowski, Sztuka estońska..., s. 5.
118 Lurczyński, Wystawa sztuki estońskiej..., s. 4.
187