„MUR PALATYŃSKI” I PORTA MUGONIA
31
i jego ekipa? Terrenato zdaje sobie sprawę z trudności, jakich gliniasta
powierzchnia musiała przysparzać pierwszym użytkownikom strefy wykopa-
lisk, podkreśla jednak, że strefa ta szybko stała się zdatna do przechodzenia
dzięki kolejnym warstwom antropicznym, złożonym z piasku, żwiru i okru-
chów tufu39. W tym miejscu wypada wszakże zauważyć, że działania,
0 których wspomina, nie są jeszcze dowodem, że sektor 9 był węzłem komu-
nikacyjnym. Ustabilizowanie zdradziecko śliskiego, latem zaś pękającego
gruntu było wstępnym warunkiem uczynienia strefy między strumieniem a
stokiem Palatynu zdatną do jakiegokolwiek użytku przez człowieka,
niezależnie od jej przewidywanego przeznaczenia.
Największym utrudnieniem, jakie warunki naturalne stwarzały bramie
usytuowanej w tym miejscu, była oczywiście konieczność zbudowania mostu
przez łożysko strumienia. Abstrahując od bezsensu, jakim byłoby marno-
trawienie czasu, energii i materiału budowlanego na takie przedsięwzięcie
wobec istnienia 60 m dalej naturalnego pomostu na Palatyn w postaci siodła
Łuku Tytusa, drewniany most - w tym miejscu prawie dwudziestometrowej
długości - byłby trudny do zbudowania, a jeszcze bardziej do utrzymania,
z powodu niestabilności gliniastego podłoża. Pytanie nasuwa się nieodparcie:
co mogło skłonić pierwszych Rzymian do umiejscowienia głównego wejścia
do nowo założonego miasta w tak nieodpowiednim miejscu, którego dostoso-
wanie do zamierzonej funkcji wymagało tak wiele żmudnej i niepotrzebnej
roboty?
Niestety, prowadzący wykopaliska nie zadają sobie tego pytania. Przyznać
trzeba natomiast, że obszernie dyskutują kwestię dróg, które miałyby się tam
spotykać. Zacznijmy od głównej drogi wewnętrznej, prowadzącej od bramy
do właściwego miasta palatyńskiego. W czasach historycznych jedynie dwie
ulice, które wspinały się na północny stok Palatynu, tradycyjna Nova Via
1 tzw. Clivus Victoriae, miały dolny początek na jego zachodnim krańcu
i biegły na wschód aż do skrzyżowania z Clivus Palatinus (il. 1), zgodnie
z ukształtowaniem terenu, który mimo setek lat interwencji człowieka za-
chował podstawowe cechy swej pierwotnej konfiguracji. Owymi podstawo-
wymi cechami były: stopniowe podnoszenie się doliny między Velią a Pala-
tynem od zachodu ku wschodowi oraz istnienie naturalnej drogi do wnętrza
Palatynu w postaci siodła i rozpadliny przyszłego Clivus Palatinus, w której
znajdowały ujście ulice przemierzające północny stok wzgórza. W tej sytua-
39
Palatium e Sacra Via, s. 205.
31
i jego ekipa? Terrenato zdaje sobie sprawę z trudności, jakich gliniasta
powierzchnia musiała przysparzać pierwszym użytkownikom strefy wykopa-
lisk, podkreśla jednak, że strefa ta szybko stała się zdatna do przechodzenia
dzięki kolejnym warstwom antropicznym, złożonym z piasku, żwiru i okru-
chów tufu39. W tym miejscu wypada wszakże zauważyć, że działania,
0 których wspomina, nie są jeszcze dowodem, że sektor 9 był węzłem komu-
nikacyjnym. Ustabilizowanie zdradziecko śliskiego, latem zaś pękającego
gruntu było wstępnym warunkiem uczynienia strefy między strumieniem a
stokiem Palatynu zdatną do jakiegokolwiek użytku przez człowieka,
niezależnie od jej przewidywanego przeznaczenia.
Największym utrudnieniem, jakie warunki naturalne stwarzały bramie
usytuowanej w tym miejscu, była oczywiście konieczność zbudowania mostu
przez łożysko strumienia. Abstrahując od bezsensu, jakim byłoby marno-
trawienie czasu, energii i materiału budowlanego na takie przedsięwzięcie
wobec istnienia 60 m dalej naturalnego pomostu na Palatyn w postaci siodła
Łuku Tytusa, drewniany most - w tym miejscu prawie dwudziestometrowej
długości - byłby trudny do zbudowania, a jeszcze bardziej do utrzymania,
z powodu niestabilności gliniastego podłoża. Pytanie nasuwa się nieodparcie:
co mogło skłonić pierwszych Rzymian do umiejscowienia głównego wejścia
do nowo założonego miasta w tak nieodpowiednim miejscu, którego dostoso-
wanie do zamierzonej funkcji wymagało tak wiele żmudnej i niepotrzebnej
roboty?
Niestety, prowadzący wykopaliska nie zadają sobie tego pytania. Przyznać
trzeba natomiast, że obszernie dyskutują kwestię dróg, które miałyby się tam
spotykać. Zacznijmy od głównej drogi wewnętrznej, prowadzącej od bramy
do właściwego miasta palatyńskiego. W czasach historycznych jedynie dwie
ulice, które wspinały się na północny stok Palatynu, tradycyjna Nova Via
1 tzw. Clivus Victoriae, miały dolny początek na jego zachodnim krańcu
i biegły na wschód aż do skrzyżowania z Clivus Palatinus (il. 1), zgodnie
z ukształtowaniem terenu, który mimo setek lat interwencji człowieka za-
chował podstawowe cechy swej pierwotnej konfiguracji. Owymi podstawo-
wymi cechami były: stopniowe podnoszenie się doliny między Velią a Pala-
tynem od zachodu ku wschodowi oraz istnienie naturalnej drogi do wnętrza
Palatynu w postaci siodła i rozpadliny przyszłego Clivus Palatinus, w której
znajdowały ujście ulice przemierzające północny stok wzgórza. W tej sytua-
39
Palatium e Sacra Via, s. 205.