J. VAN EYCK „MAŁŻEŃSTWO ARNOLHNICH"
147
nym. Spéculum Humanae Salvationis mówi o nim wprost: Thronus vere Sahmonis est Beatissima virgo Maria.
In quo residebat Jesus Christus, v er a Sophia11.
Drugi mniejszy fotel jest jakby przygotowany dla przyszłego opiekuna Marii i Dzieciątka Bożego,
dla Józefa, którego genealogię Ewangelia Mateusza wywodzi od Dawida.
Tak więc w podsumowaniu wypada stwierdzić, że w całym obrazie nie ma ani jednego szczegółu,
nawet podrzędnego, który by, posiadając znaczenie symboliczne lub nie posiadając go, nie był zgodny
z historią Dawida i Betsabe, bądź też z następstwami ich związku w rozumieniu chrześcijańskim, i to zgod-
ny nawet przy rygorystycznej konfrontacji z tekstami przekazów.
Jeżeli zaś tak jest i jeżeli mamy prawo widzieć w obrazie londyńskim Dawida w komnacie Betsabe
na chwilę przed poczęciem Salomona, jasny się staje ścisły związek tego obrazu z Toaletą Betsabe z kolekcji
van der Gheesta. Razem stanowią te obrazy dwa ogniwa jednej historii rodziców Salomona, królewskich
prarodziców Marii i Chrystusa.
Czy także Toaleta Betsabe wyszła spod ręki Jana van Eyck, tego stwierdzić nigdy nie będzie można.
Wyczuwalne podobieństwo formatów i, jak się wydaje, także wielkości obu obrazów, nie pozwalałyby
wykluczyć możliwości istnienia ich jako pendants, o czym pisał J. S. Held.
Można sobie w tym momencie zadać pytanie, czy poza proroczymi treściami chrystologicznymi
i mariologicznymi opowieści Jana van Eyck o miłości Dawida i Betsabe nie należy dopatrywać się tutaj
także alegorycznego przedstawienia z kategorii Christus et Sponsa, czyli Christus et Ecclesia?72. Jednakże
obfitość wątków odnoszących się do chronologii i genealogii, wyraźny akcent na temacie poczęcia Salo-
mona przy braku jakiegokolwiek zaznaczenia kościoła, czy to jako instytucji, czy jako architektury, każe
raczej odrzucić hipotezę w tym kierunku celującą.
Za to Dawid i Betsabe w obrazie londyńskim obok treści mistycznych posiadają kształty realne
osobistości XV stulecia, a całe ich otoczenie jest również skonkretyzowane w postaci odpowiadającej
realiom tej epoki.
Powstaje lub raczej pozostaje do rozwiązania w stworzonej przez nas ogólnej ramie interpretacyjnej
zagadka miejsca i osobistości przedstawionych pod biblijne dzieje.
Kluczem do niej jest oczywiście napis, który ma przy tym oczywiste dla jednych, kwestionowane
przez innych, cechy podpisu autorskiego: Johannes de eyck fuit hic. 1434.
Polemika wokół sensu tego napisu utknęła w martwym punkcie od czasu, gdy poczęto powoływać
się na opinie językoznawców. Przedmiotem sporu jest końcowe hic. Wedle łaciny antycznej hic, zaimek
49. Jan van Eyck, Dawid i Betsabe, fragm.: ozdobny podpis — inskrypcja: „Johannes de eyck fuit Ыс. 1434". „Niezwykle
wystawna forma inskrypcji—jedyna wśród dzieł artysty—jest także elementem hołdu składanego małżonce w ob-
razie przyrównującym ją do Betsabe z biblijnej historii o miłości króla-artysty Dawida.
147
nym. Spéculum Humanae Salvationis mówi o nim wprost: Thronus vere Sahmonis est Beatissima virgo Maria.
In quo residebat Jesus Christus, v er a Sophia11.
Drugi mniejszy fotel jest jakby przygotowany dla przyszłego opiekuna Marii i Dzieciątka Bożego,
dla Józefa, którego genealogię Ewangelia Mateusza wywodzi od Dawida.
Tak więc w podsumowaniu wypada stwierdzić, że w całym obrazie nie ma ani jednego szczegółu,
nawet podrzędnego, który by, posiadając znaczenie symboliczne lub nie posiadając go, nie był zgodny
z historią Dawida i Betsabe, bądź też z następstwami ich związku w rozumieniu chrześcijańskim, i to zgod-
ny nawet przy rygorystycznej konfrontacji z tekstami przekazów.
Jeżeli zaś tak jest i jeżeli mamy prawo widzieć w obrazie londyńskim Dawida w komnacie Betsabe
na chwilę przed poczęciem Salomona, jasny się staje ścisły związek tego obrazu z Toaletą Betsabe z kolekcji
van der Gheesta. Razem stanowią te obrazy dwa ogniwa jednej historii rodziców Salomona, królewskich
prarodziców Marii i Chrystusa.
Czy także Toaleta Betsabe wyszła spod ręki Jana van Eyck, tego stwierdzić nigdy nie będzie można.
Wyczuwalne podobieństwo formatów i, jak się wydaje, także wielkości obu obrazów, nie pozwalałyby
wykluczyć możliwości istnienia ich jako pendants, o czym pisał J. S. Held.
Można sobie w tym momencie zadać pytanie, czy poza proroczymi treściami chrystologicznymi
i mariologicznymi opowieści Jana van Eyck o miłości Dawida i Betsabe nie należy dopatrywać się tutaj
także alegorycznego przedstawienia z kategorii Christus et Sponsa, czyli Christus et Ecclesia?72. Jednakże
obfitość wątków odnoszących się do chronologii i genealogii, wyraźny akcent na temacie poczęcia Salo-
mona przy braku jakiegokolwiek zaznaczenia kościoła, czy to jako instytucji, czy jako architektury, każe
raczej odrzucić hipotezę w tym kierunku celującą.
Za to Dawid i Betsabe w obrazie londyńskim obok treści mistycznych posiadają kształty realne
osobistości XV stulecia, a całe ich otoczenie jest również skonkretyzowane w postaci odpowiadającej
realiom tej epoki.
Powstaje lub raczej pozostaje do rozwiązania w stworzonej przez nas ogólnej ramie interpretacyjnej
zagadka miejsca i osobistości przedstawionych pod biblijne dzieje.
Kluczem do niej jest oczywiście napis, który ma przy tym oczywiste dla jednych, kwestionowane
przez innych, cechy podpisu autorskiego: Johannes de eyck fuit hic. 1434.
Polemika wokół sensu tego napisu utknęła w martwym punkcie od czasu, gdy poczęto powoływać
się na opinie językoznawców. Przedmiotem sporu jest końcowe hic. Wedle łaciny antycznej hic, zaimek
49. Jan van Eyck, Dawid i Betsabe, fragm.: ozdobny podpis — inskrypcja: „Johannes de eyck fuit Ыс. 1434". „Niezwykle
wystawna forma inskrypcji—jedyna wśród dzieł artysty—jest także elementem hołdu składanego małżonce w ob-
razie przyrównującym ją do Betsabe z biblijnej historii o miłości króla-artysty Dawida.