148
ZDZISŁAW KĘPIŃSKI
wskazujący, ten, także taki, lub przysłówek: tu, na tym miejscu, umieszczany bywa na końcu zdania
tylko w wypadku, gdy pełni wspomnianą funkcję przysłówkową. Zdanie wTięc, wedle reguł klasycznej
łaciny, mogłoby oznaczać tylko „Johannes de eyck był tu [na tym miejscu]".
Otóż inaczej (chcć przeoczył tę możliwość nawet Du Cange) rzecz miewa się w łacinie średniowiecz-
nej. Anonimowy pisarz z XIII w. — autor sławnej Vita Beatę Virginis et Sahatoris rhytmica tak oto redaguje
słowa centuriona wypowiedziane w chwili śmierci Chrystusa na krzyżu:
Glorificabat dominum nimium timentes.
Vere deifilius fuit hic dicentes73.
Johannes de eyck fuit hic.
„Ten był Jan de Eyck". Tak jak w słowach centuriona jest to więc stwierdzenie tożsamości osoby
(tym razem portretu). Ale zdanie ma wykładnię podwójną, może bowiem znaczyć również: „Taki był
Jan de Eyck w 1434 r."
Poza bowiem wskazaniem na rysy mężczyzny i tym samym na identyczność obojga małżonków
van Eyck „pozujących", już na sposób nowoczesny do biblijnej i mistycznej sceny, jest w tym napisie
i to nade wszystko piękny, pełen miłości i dwomości wobec ukochanej małżonki gest artysty stwierdzają-
cego, że i on, jak biblijny Dawid pokochał od pierwszego wejrzenia i nie zrażony przeszkodami poślubił
ukochaną, aby pozostać przy jej boku do śmierci i z niej wywieść swe potomstwo.
O dacie małżeństwa Jana van Eyck dokumenty nie dają żadnej informacji. Natomiast wiemy, że
z chwilą śmierci artysty (między 24 czerwca a 9 lipca 1441 r.) wdowa po nim, Małgorzata, pozostała z dzie-
sięciorgiem dzieci la dicte vefve et ses diz enfans74 — dokument datowany 22 Juillet 1441, w Lille, Archives
des Département du Nord, В (por. Weale, о.с, s. XLXVII). W tym samym dokumencie mamy, nawia-
sem mówiąc, bardziej przybliżoną, ale nie znaną skrybie dokładniej datę śmierci malarza: que trépassa
environ la fin du mois de Juine. Jeżeli przyjąć, że Małgorzata rodziła corocznie, i to aż do roku
śmierci męża, narodziny pierwszego dziecka wypadałyby na 1431 albo 1432 rok, a ostatniego na 1440
lub 1441.
Co więc może mieć za sens nawiązanie do miłości Dawida i Betsabe i do poczęcia Salomona w obrazie
mistrza Jana malowanym w 1434, przy czwartym dziecku z Małgorzatą? Otóż wiemy, że istotnie w tym
roku Małgorzata urodziła dziecię, nie wymienionej w dokumencie płci, ale uhonorowane przez księcia
Filipa Dobrego hojnym darem w postaci six tasses d'argent, wagi 12 marcs, wykonanych przez złotnika
z Bruges, Jean Peutin za cenę 96 livrôw, 12 soldów i 40 groszy monety flandryjskiej. Dar ten był trzy-
many uroczyście nad chrzcielnicą przez seigneur de Chargny w imieniu księcia Burgundii. Ponieważ jest
to jedyna za życia Jana van Eyck dokonana i zachowana do dziś wśród rachunków za sumy płacone z po-
lecenia Filipa Dobrego naszemu artyście wzmianka o narodzeniu się jego dziecka, i to dziecko zostaje tak
uroczyście i hojnie obdarzone przez księcia, należy przypuszczać, że w tym roku urodził się Janowi pierw-
szy (być może i jedyny) syn. To przypuszczenie, chyba uwiarogodnione okolicznościami, tłumaczyłoby
całkowicie aluzje obrazu Dawid i Betsabe do ich syna i dziedzica —- Salomona oraz górnolotność skojarzeń
artystycznych.
Autor obrazu i inskrypcji był związany z dworem Filipa Dobrego, który uchodził za ostatnią twierdzę
prawdziwej rycerskości w stylu dawnej minne, a mógł był może pamiętać jeszcze czystszy ideał takiego
dworu — stworzony przez hrabiego Holandii Wilhelma VI, wiemy bowiem, że służył u jego następcy
i brata, Jana Bawarskiego, w latach 1422—1424. Pozostając dokumentem symboliki teologicznej obraz
stawałby się przejawem laicyzacji myślenia i dokumentem dwornej poetyki75.
Czy nie popadamy w przesadę każąc Janowi artyście kojarzyć własną osobę i osobę żony aż z królem
biblijnym, i to jednym z największych — z Dawidem? Bynajmniej. Dawid jest bowiem artystą, i tak
nazywają go teksty i inskrypcje średniowieczne: Histrio fit David sub causa religionis76. Niezależnie od
tego, jak precyzować zechcemy treść określenia „histrio" — oznacza ono w zastosowaniach średnio-
wiecznych równic dobrze poetę, jak aktora czy śpiewaka, a więc w każdym wypadku artystę. Tak więc
erudycja Jana van Eyck wskazała mu jeszcze jeden tytuł do zacieśnienia metafory czy paraboli poetyckiej
między osobistościami wybranego z Biblii wydarzenia, a własną sytuacją i własną osobą, przy czym Mał-
gorzata — Betsabe określona zostaje jako żona artysty.
Po tym, co powiedzieliśmy dotąd, nikłe, sądzimy, pozostają możliwości podtrzymywania tezy o portre-
ZDZISŁAW KĘPIŃSKI
wskazujący, ten, także taki, lub przysłówek: tu, na tym miejscu, umieszczany bywa na końcu zdania
tylko w wypadku, gdy pełni wspomnianą funkcję przysłówkową. Zdanie wTięc, wedle reguł klasycznej
łaciny, mogłoby oznaczać tylko „Johannes de eyck był tu [na tym miejscu]".
Otóż inaczej (chcć przeoczył tę możliwość nawet Du Cange) rzecz miewa się w łacinie średniowiecz-
nej. Anonimowy pisarz z XIII w. — autor sławnej Vita Beatę Virginis et Sahatoris rhytmica tak oto redaguje
słowa centuriona wypowiedziane w chwili śmierci Chrystusa na krzyżu:
Glorificabat dominum nimium timentes.
Vere deifilius fuit hic dicentes73.
Johannes de eyck fuit hic.
„Ten był Jan de Eyck". Tak jak w słowach centuriona jest to więc stwierdzenie tożsamości osoby
(tym razem portretu). Ale zdanie ma wykładnię podwójną, może bowiem znaczyć również: „Taki był
Jan de Eyck w 1434 r."
Poza bowiem wskazaniem na rysy mężczyzny i tym samym na identyczność obojga małżonków
van Eyck „pozujących", już na sposób nowoczesny do biblijnej i mistycznej sceny, jest w tym napisie
i to nade wszystko piękny, pełen miłości i dwomości wobec ukochanej małżonki gest artysty stwierdzają-
cego, że i on, jak biblijny Dawid pokochał od pierwszego wejrzenia i nie zrażony przeszkodami poślubił
ukochaną, aby pozostać przy jej boku do śmierci i z niej wywieść swe potomstwo.
O dacie małżeństwa Jana van Eyck dokumenty nie dają żadnej informacji. Natomiast wiemy, że
z chwilą śmierci artysty (między 24 czerwca a 9 lipca 1441 r.) wdowa po nim, Małgorzata, pozostała z dzie-
sięciorgiem dzieci la dicte vefve et ses diz enfans74 — dokument datowany 22 Juillet 1441, w Lille, Archives
des Département du Nord, В (por. Weale, о.с, s. XLXVII). W tym samym dokumencie mamy, nawia-
sem mówiąc, bardziej przybliżoną, ale nie znaną skrybie dokładniej datę śmierci malarza: que trépassa
environ la fin du mois de Juine. Jeżeli przyjąć, że Małgorzata rodziła corocznie, i to aż do roku
śmierci męża, narodziny pierwszego dziecka wypadałyby na 1431 albo 1432 rok, a ostatniego na 1440
lub 1441.
Co więc może mieć za sens nawiązanie do miłości Dawida i Betsabe i do poczęcia Salomona w obrazie
mistrza Jana malowanym w 1434, przy czwartym dziecku z Małgorzatą? Otóż wiemy, że istotnie w tym
roku Małgorzata urodziła dziecię, nie wymienionej w dokumencie płci, ale uhonorowane przez księcia
Filipa Dobrego hojnym darem w postaci six tasses d'argent, wagi 12 marcs, wykonanych przez złotnika
z Bruges, Jean Peutin za cenę 96 livrôw, 12 soldów i 40 groszy monety flandryjskiej. Dar ten był trzy-
many uroczyście nad chrzcielnicą przez seigneur de Chargny w imieniu księcia Burgundii. Ponieważ jest
to jedyna za życia Jana van Eyck dokonana i zachowana do dziś wśród rachunków za sumy płacone z po-
lecenia Filipa Dobrego naszemu artyście wzmianka o narodzeniu się jego dziecka, i to dziecko zostaje tak
uroczyście i hojnie obdarzone przez księcia, należy przypuszczać, że w tym roku urodził się Janowi pierw-
szy (być może i jedyny) syn. To przypuszczenie, chyba uwiarogodnione okolicznościami, tłumaczyłoby
całkowicie aluzje obrazu Dawid i Betsabe do ich syna i dziedzica —- Salomona oraz górnolotność skojarzeń
artystycznych.
Autor obrazu i inskrypcji był związany z dworem Filipa Dobrego, który uchodził za ostatnią twierdzę
prawdziwej rycerskości w stylu dawnej minne, a mógł był może pamiętać jeszcze czystszy ideał takiego
dworu — stworzony przez hrabiego Holandii Wilhelma VI, wiemy bowiem, że służył u jego następcy
i brata, Jana Bawarskiego, w latach 1422—1424. Pozostając dokumentem symboliki teologicznej obraz
stawałby się przejawem laicyzacji myślenia i dokumentem dwornej poetyki75.
Czy nie popadamy w przesadę każąc Janowi artyście kojarzyć własną osobę i osobę żony aż z królem
biblijnym, i to jednym z największych — z Dawidem? Bynajmniej. Dawid jest bowiem artystą, i tak
nazywają go teksty i inskrypcje średniowieczne: Histrio fit David sub causa religionis76. Niezależnie od
tego, jak precyzować zechcemy treść określenia „histrio" — oznacza ono w zastosowaniach średnio-
wiecznych równic dobrze poetę, jak aktora czy śpiewaka, a więc w każdym wypadku artystę. Tak więc
erudycja Jana van Eyck wskazała mu jeszcze jeden tytuł do zacieśnienia metafory czy paraboli poetyckiej
między osobistościami wybranego z Biblii wydarzenia, a własną sytuacją i własną osobą, przy czym Mał-
gorzata — Betsabe określona zostaje jako żona artysty.
Po tym, co powiedzieliśmy dotąd, nikłe, sądzimy, pozostają możliwości podtrzymywania tezy o portre-