OGRÓD ARTYS I Y, POETY, MYŚLICIELA. 'IKRY TORIUM TWORZENIA
191
15. Seebull, ogrody przy domu E. Noldego. Fot. A. Pieńkos
tycznie (il. 15). Nolde czerpał z ogrodu korzyści malarskie przez wiele lat, w odróżnieniu jednak od Moneta
rzadko malował go jako całość. Był on więc dla niego nie tyle miniaturą świata, ile raczej zbiornikiem kolo-
rystycznych inspiracji, laboratorium o podobnych funkcjach do ogrodów badaczy takich jak Linneusz czy
Goethe. W okresie nazistowskich prześladowań (malarstwo Noldego zaliczono do „entartete Kunst"). Seebull,
otoczone rajskim światem kwiatów, pełniło jednak dosłownie funkcję azylu, stając się ekskluzywnym mikro-
kosmosem malarza62.
TERYTORIUM OSOBISTE
Dochodzimy tym samym ponownie do zagadnienia ogrodu jako schronienia a zarazem locus amoenus
twórcy. Ogród mógł się znajdować przy miejskiej siedzibie i mieć miniaturowe rozmiary; mógł zostać zało-
żony na odludziu, w krainie o szczególnych walorach widokowych albo budzącej skojarzenia historyczne
bądź mitologiczne. W Lake District w zachodniej Anglii osiadł nie tylko Ruskin; przed nim, na początku
XIX w. ogród przy Dove Cottage stworzył i pielęgnował poeta William Wordsworth. Norweski malarz i gra-
fik symbolista, Theodor S. Kittelsen swoją siedzibę umieścił w 1899 r. nad fiordem Soneren w dolinie Sigdal.
Drewniany rodzinny dom i chata z bali mieszcząca pracownię znajdują się w quasi-naturalnym ogrodzie,
w rzeczywistości stanowiącym w niewielkim stopniu przekształcony fragment lasu. Kittelsen wybrał loka-
lizację domu m.in. w związku z podaniami, umieszczającymi królestwo trolli właśnie w tych lasach. Całość
siedziby, utrzymana w baśniowej stylizacji, wiąże się z twórczością Kittelsena, której duża część poświęcona
była wizjom trolli i innych legendarnych mieszkańców tej krainy.
Locus amoenus twórcy nie miałoby dla niego przeważnie wywoływanych tym określeniem cech, gdyby
nie zostało nasycone skojarzeniami z jego twórczością i / lub jego osobą. Mogły one występować już
w nazwach takiego „terytorium ego". Romantyczny ogród Aleksandra Dumasa ojca w Port-Marly pod Pary-
żem, na terenie posiadłości nazwanej przezeń Monte-Cristo mieści m.in. pawilon-pracownię pisarza, nazwany
z kolei Château d'If (nazwa marsylskiej twierdzy, w której więziony był bohater powieści Hrabia Monte
Christa). W ściany pawilonu pisarz wprawił plakiety z tytułami swoich dzieł i imionami ich bohaterów.
62 Wydaje się, że podobną funkcję „ochronną" pełnił ogród Le Prieuré (nazwa siedziby nie bez znaczenia!) Maurice'a Deni-
sa w Saint-Germain-en-Laye, osobiście kultywowany przez malarza. Zob. C. Z a p p i a, Saint-Germain-en-Laye: une ville, trois
maisons pour Maurice Denis, [w:] La maison de l'artiste..., s. 198 199.
191
15. Seebull, ogrody przy domu E. Noldego. Fot. A. Pieńkos
tycznie (il. 15). Nolde czerpał z ogrodu korzyści malarskie przez wiele lat, w odróżnieniu jednak od Moneta
rzadko malował go jako całość. Był on więc dla niego nie tyle miniaturą świata, ile raczej zbiornikiem kolo-
rystycznych inspiracji, laboratorium o podobnych funkcjach do ogrodów badaczy takich jak Linneusz czy
Goethe. W okresie nazistowskich prześladowań (malarstwo Noldego zaliczono do „entartete Kunst"). Seebull,
otoczone rajskim światem kwiatów, pełniło jednak dosłownie funkcję azylu, stając się ekskluzywnym mikro-
kosmosem malarza62.
TERYTORIUM OSOBISTE
Dochodzimy tym samym ponownie do zagadnienia ogrodu jako schronienia a zarazem locus amoenus
twórcy. Ogród mógł się znajdować przy miejskiej siedzibie i mieć miniaturowe rozmiary; mógł zostać zało-
żony na odludziu, w krainie o szczególnych walorach widokowych albo budzącej skojarzenia historyczne
bądź mitologiczne. W Lake District w zachodniej Anglii osiadł nie tylko Ruskin; przed nim, na początku
XIX w. ogród przy Dove Cottage stworzył i pielęgnował poeta William Wordsworth. Norweski malarz i gra-
fik symbolista, Theodor S. Kittelsen swoją siedzibę umieścił w 1899 r. nad fiordem Soneren w dolinie Sigdal.
Drewniany rodzinny dom i chata z bali mieszcząca pracownię znajdują się w quasi-naturalnym ogrodzie,
w rzeczywistości stanowiącym w niewielkim stopniu przekształcony fragment lasu. Kittelsen wybrał loka-
lizację domu m.in. w związku z podaniami, umieszczającymi królestwo trolli właśnie w tych lasach. Całość
siedziby, utrzymana w baśniowej stylizacji, wiąże się z twórczością Kittelsena, której duża część poświęcona
była wizjom trolli i innych legendarnych mieszkańców tej krainy.
Locus amoenus twórcy nie miałoby dla niego przeważnie wywoływanych tym określeniem cech, gdyby
nie zostało nasycone skojarzeniami z jego twórczością i / lub jego osobą. Mogły one występować już
w nazwach takiego „terytorium ego". Romantyczny ogród Aleksandra Dumasa ojca w Port-Marly pod Pary-
żem, na terenie posiadłości nazwanej przezeń Monte-Cristo mieści m.in. pawilon-pracownię pisarza, nazwany
z kolei Château d'If (nazwa marsylskiej twierdzy, w której więziony był bohater powieści Hrabia Monte
Christa). W ściany pawilonu pisarz wprawił plakiety z tytułami swoich dzieł i imionami ich bohaterów.
62 Wydaje się, że podobną funkcję „ochronną" pełnił ogród Le Prieuré (nazwa siedziby nie bez znaczenia!) Maurice'a Deni-
sa w Saint-Germain-en-Laye, osobiście kultywowany przez malarza. Zob. C. Z a p p i a, Saint-Germain-en-Laye: une ville, trois
maisons pour Maurice Denis, [w:] La maison de l'artiste..., s. 198 199.