Drzeworyty Kroniki J. Bielskiego i zaginione gobeliny Anny Jagiellonki
53
kontaktów, głównie w wyniku narastającej
fali kontrreformacyjnej i prohabsburskiej po-
stawy Zygmunta III107. Niemniej w okresie
siódmego dziesiątka w. XVI kontakty z Anglią
rozwijały się pomyślnie, zwłaszcza że wspie-
rane były z jednej strony przez Jana Zamoy-
skiego, z drugiej przez polskie koła dysy-
denckie 108, w kręgu których, jak wiemy, obra-
cał się podówczas także młody Joachim Bielski.
Z punktu widzenia tych kontaktów ogólnej
natury działalność rzemieślników angielskich
na dworze Anny Jagiellonki nie byłaby wy-
kluczona. W świetle jednak tego, co wiado-
mym jest o poziomie gobelinnictwa w Anglii
w drugiej połowie w. XVI, jest rzeczą mało
prawdopodobną, aby tkacze gobelinów Anny
Jagiellonki, owi Britanni viri, byli tkaczami
wykształconymi na Wyspach Brytyjskich.
W Anglii bowiem sztuka tkactwa gobelinowe-
go przedstawiała się w tym czasie bardzo
skromnie. Około r. 1560 powstaje tutaj jeden
jedyny warsztat Williama Sheldona, działają-
cy w Bareheston i Bordesley, czynny do po-
czątków w. XVII i wytwarzający niewielkie
gobeliny wyłącznie na użytek lokalny, nie do-
cierając ze swymi wyrobami nawet do angiel-
skiego środowiska dworskiego109. Podobnie
i drugi warsztat, powstały znacznie później,
w r. 1611, w Mortlake, wytwarzał gobeliny na
użytek miejscowy, pozostając przy tym pod
przemożnym wpływem środowisk niderlandz-
kich 110.
Lata powstania gobelinów Anny Jagiel-
lonki przypadają ponadto na okres, kiedy na
terenie Niderlandów sztuka gobelinowa do-
lewia ksiąg ośmioro, 1572—1576, [w:] Pisarze dziejów
polskich, t. XXII (wyd. E. Kuntze), Kraków 1917,
s. 375). Z innych koneksji angielskich wymienić warto
przebywającego na dworze Batorego w r. 1584 angiel-
skiego astrologa Johna Dee — por. K. Pieradzka,
Kraków w relacjach cudzoziemców X—XVII wieku,
„Rocznik Krakowski", XXVIII, 1937, s. 214 (rozdz.
pt. Anglicy w Polsce).
107 Kot, op. cit, s. 79—83.
108 Interesującym przykładem tych koneksji jest
list wojewody Piotra Zborowskiego z dnia 10 czerwca
1573 polecający angielskim protestantom sekretarza
królewskiego Konrada Przecławskiego, wyprawiające-
go się do Anglii w sprawach związanych z elekcją
Henryka Walezego; rękopis listu znajduje się w Bri-
tish Museum, Mss. Cotton Nero B 2, fol. 112; por.
Kot, op. cit., s. 72; W a r s c h a u e r, op. cit., s. 30.
109 E. M e r c e r, English Art 1553—1625, [w:] The
Oxford History oj English Art, ed. T.S.R. Boase,
t. VII, Oxford 1962, s. 139—142; tamże dalsza litera-
tura przedmiotu.
110 Mer cer, op. cit, s. 141.
znaje załamania wskutek wypadków politycz-
nych: wybuchu wojny o niepodległość w ro-
ku 1567. Kulminacyjny punkt katastrofy wo-
jennej osiąga w r. 1576 Antwerpię, główne
centrum sztuki gobelinowej, kiedy miasto zo-
staje ograbione i spalone przez wojska hisz-
pańskie. Od lat flamandzkie warsztaty tkackie
zaprzestały pracy, zaś masowy exodus arty-
stów z okupowanych przez Hiszpanów tere-
nów kierował się do krajów sąsiednich. Wielu
spośród wychodźców kierowało się wówczas
do Anglii. Być może byli wśród nich i tacy,
którzy szukali zatrudnienia dalej, przerzuca-
jąc się z powrotem na kontynent i w poszuki-
waniu zamówień zawadzili o Polskę, zdoby-
wając tu miano Britanni viri m, bądź też cho-
dziło istotnie o tkaczy pochodzenia angielskie-
go, wykształconych i pracujących w Flandrii,
a których wojna i względy wyznaniowe zmu-
siły do opuszczenia Niderlandów i którzy
w tolerancyjnej jeszcze wówczas atmosferze
polskiej znaleźli nowe pole działania.
Można przypuszczać, że wobec wytworzo-
nej we Flandrii sytuacji nasze gobeliny, w do-
datku o tak zdecydowanie lokalnej tematyce,
powstać mogły na miejscu. Kolekcja Anny Ja-
giellonki powstała więc najprawdopodobniej
w dworskim warsztacie tkactwa gobelino-
wego.
Wiadomości o tego rodzaju warsztacie na
Wawelu posiadamy wprawdzie dopiero z r. 1602,
lecz z zachowanej notatki na ten temat wy-
nika, że nie uruchamiano wówczas nowego
warsztatu, ale naprawiano urządzenie dawne.
Pod datą 4 listopada 1602 wzmianka na liście
wydatków wielkorządcy zamkowego podaje,
że zapłacono ,,cieślom którzy w gmachu,
kędy służba, warsztatu awtarzom dor a-
biali [pokreśl, autorki] dla robienia kobier-
ców" 112. Najwyraźniej Zygmunt III urucha-
miał wówczas warsztaty, jakie czynne były
już wcześniej i z którymi można by hipote-
tycznie łączyć powstanie historycznych tapi-
serii, opisanych przez Bielskiego.
Rozwój miejscowych warsztatów gobelinni-
czych przypaść musiał na czasy po roku 1572,
w okresie bowiem Zygmunta Augusta koncen-
trowano się na dziełach importowanych, przy
m Możliwość przybycia w tym czasie tapisjerów
z Flandrii podkreślał już Pagaczewski, op. cit,
s. 24.
112 Chmiel, Wawel II, Materiały archiwalne do
budowy zamku, [w:] „Teka Grona Konserwatorów
Galicji Zachodniej", t. V, 1913, s. 467.
53
kontaktów, głównie w wyniku narastającej
fali kontrreformacyjnej i prohabsburskiej po-
stawy Zygmunta III107. Niemniej w okresie
siódmego dziesiątka w. XVI kontakty z Anglią
rozwijały się pomyślnie, zwłaszcza że wspie-
rane były z jednej strony przez Jana Zamoy-
skiego, z drugiej przez polskie koła dysy-
denckie 108, w kręgu których, jak wiemy, obra-
cał się podówczas także młody Joachim Bielski.
Z punktu widzenia tych kontaktów ogólnej
natury działalność rzemieślników angielskich
na dworze Anny Jagiellonki nie byłaby wy-
kluczona. W świetle jednak tego, co wiado-
mym jest o poziomie gobelinnictwa w Anglii
w drugiej połowie w. XVI, jest rzeczą mało
prawdopodobną, aby tkacze gobelinów Anny
Jagiellonki, owi Britanni viri, byli tkaczami
wykształconymi na Wyspach Brytyjskich.
W Anglii bowiem sztuka tkactwa gobelinowe-
go przedstawiała się w tym czasie bardzo
skromnie. Około r. 1560 powstaje tutaj jeden
jedyny warsztat Williama Sheldona, działają-
cy w Bareheston i Bordesley, czynny do po-
czątków w. XVII i wytwarzający niewielkie
gobeliny wyłącznie na użytek lokalny, nie do-
cierając ze swymi wyrobami nawet do angiel-
skiego środowiska dworskiego109. Podobnie
i drugi warsztat, powstały znacznie później,
w r. 1611, w Mortlake, wytwarzał gobeliny na
użytek miejscowy, pozostając przy tym pod
przemożnym wpływem środowisk niderlandz-
kich 110.
Lata powstania gobelinów Anny Jagiel-
lonki przypadają ponadto na okres, kiedy na
terenie Niderlandów sztuka gobelinowa do-
lewia ksiąg ośmioro, 1572—1576, [w:] Pisarze dziejów
polskich, t. XXII (wyd. E. Kuntze), Kraków 1917,
s. 375). Z innych koneksji angielskich wymienić warto
przebywającego na dworze Batorego w r. 1584 angiel-
skiego astrologa Johna Dee — por. K. Pieradzka,
Kraków w relacjach cudzoziemców X—XVII wieku,
„Rocznik Krakowski", XXVIII, 1937, s. 214 (rozdz.
pt. Anglicy w Polsce).
107 Kot, op. cit, s. 79—83.
108 Interesującym przykładem tych koneksji jest
list wojewody Piotra Zborowskiego z dnia 10 czerwca
1573 polecający angielskim protestantom sekretarza
królewskiego Konrada Przecławskiego, wyprawiające-
go się do Anglii w sprawach związanych z elekcją
Henryka Walezego; rękopis listu znajduje się w Bri-
tish Museum, Mss. Cotton Nero B 2, fol. 112; por.
Kot, op. cit., s. 72; W a r s c h a u e r, op. cit., s. 30.
109 E. M e r c e r, English Art 1553—1625, [w:] The
Oxford History oj English Art, ed. T.S.R. Boase,
t. VII, Oxford 1962, s. 139—142; tamże dalsza litera-
tura przedmiotu.
110 Mer cer, op. cit, s. 141.
znaje załamania wskutek wypadków politycz-
nych: wybuchu wojny o niepodległość w ro-
ku 1567. Kulminacyjny punkt katastrofy wo-
jennej osiąga w r. 1576 Antwerpię, główne
centrum sztuki gobelinowej, kiedy miasto zo-
staje ograbione i spalone przez wojska hisz-
pańskie. Od lat flamandzkie warsztaty tkackie
zaprzestały pracy, zaś masowy exodus arty-
stów z okupowanych przez Hiszpanów tere-
nów kierował się do krajów sąsiednich. Wielu
spośród wychodźców kierowało się wówczas
do Anglii. Być może byli wśród nich i tacy,
którzy szukali zatrudnienia dalej, przerzuca-
jąc się z powrotem na kontynent i w poszuki-
waniu zamówień zawadzili o Polskę, zdoby-
wając tu miano Britanni viri m, bądź też cho-
dziło istotnie o tkaczy pochodzenia angielskie-
go, wykształconych i pracujących w Flandrii,
a których wojna i względy wyznaniowe zmu-
siły do opuszczenia Niderlandów i którzy
w tolerancyjnej jeszcze wówczas atmosferze
polskiej znaleźli nowe pole działania.
Można przypuszczać, że wobec wytworzo-
nej we Flandrii sytuacji nasze gobeliny, w do-
datku o tak zdecydowanie lokalnej tematyce,
powstać mogły na miejscu. Kolekcja Anny Ja-
giellonki powstała więc najprawdopodobniej
w dworskim warsztacie tkactwa gobelino-
wego.
Wiadomości o tego rodzaju warsztacie na
Wawelu posiadamy wprawdzie dopiero z r. 1602,
lecz z zachowanej notatki na ten temat wy-
nika, że nie uruchamiano wówczas nowego
warsztatu, ale naprawiano urządzenie dawne.
Pod datą 4 listopada 1602 wzmianka na liście
wydatków wielkorządcy zamkowego podaje,
że zapłacono ,,cieślom którzy w gmachu,
kędy służba, warsztatu awtarzom dor a-
biali [pokreśl, autorki] dla robienia kobier-
ców" 112. Najwyraźniej Zygmunt III urucha-
miał wówczas warsztaty, jakie czynne były
już wcześniej i z którymi można by hipote-
tycznie łączyć powstanie historycznych tapi-
serii, opisanych przez Bielskiego.
Rozwój miejscowych warsztatów gobelinni-
czych przypaść musiał na czasy po roku 1572,
w okresie bowiem Zygmunta Augusta koncen-
trowano się na dziełach importowanych, przy
m Możliwość przybycia w tym czasie tapisjerów
z Flandrii podkreślał już Pagaczewski, op. cit,
s. 24.
112 Chmiel, Wawel II, Materiały archiwalne do
budowy zamku, [w:] „Teka Grona Konserwatorów
Galicji Zachodniej", t. V, 1913, s. 467.