Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Editor]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Editor]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 19.2010

DOI issue:
Rozprawy
DOI article:
Ilkosz, Barbara: Związek Artystów Śląska
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48106#0092
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
88

Barbara Ilkosz

W styczniu 1925 r. na łamach „Schlesische
Monatshefte” Franz Landsberger charakteryzował
sytuację wrocławskiego wystawiennictwa i handlu
sztuką. Jego zdaniem przypominała ona tę, którą
usiłował uzdrowić Poelzig przed I wojną świato-
wą. Przedstawiając budzące niepokój fakty - zmniej-
szenie liczby galerii (zamknięto salony Lichtenberga
i Moliera), zawężający się krąg zwiedzających, skie-
rowanie zainteresowań kolekcjonerów poza Śląsk
- redaktor winił za ten stan zarówno prasę, jak i samą
społeczność Wrocławia. Wiosną 1925 r. w sukurs
zaakcentowanym przez Landsbergera niepokojącym
sygnałom pojawił się pierwszy tom serii albumowej
Kiinstler Schlesiens, dokumentującej twórczość człon-
ków Związku Artystów Śląska. We wstępie Bern-
hard Stephan wyjaśniał ideę, która przyświecała tej
publikacji: „Nie chodzi o obwieszczenie programu.
Idzie tu o zmianę relacji między tym, co się zamie-
rza, a tym, co się osiąga. Tu objawia się sens drogi,
którą jako jedyny wytyczył sobie Związek Artystów
Śląska [...] Właśnie Śląsk, położony na południowo-
wschodnich krańcach niemieckiej sceny artystycznej,
ma nie tylko prawo, ale i obowiązek, włączyć się do
wymiany dóbr duchowych, które nie znają granic”34.
Planowana seria wydawnicza zdaniem jej autorów
była koniecznością z racji braku jakiejkolwiek
pełniejszej informacji na temat życia artystycznego
na Śląsku. Związek zdołał wydać trzy tomy, z których
pierwszy, opublikowany wiosną 1925 r., poświę-
cono twórczości Margerete Moll, Alfreda Vockego,
Isidora Aschheima, Johannesa Drobka, Konrada von
Kardorffa, Hansa Leistikowa, Ottona Muellera, Maxa
Berga i Theodora Effenbergera. W drugim tomie,
który pojawił się jesienią tego samego roku, zapre-
zentowano dorobek Roberta Bednorza, Theodora
von Gosena, Leopolda von Kalckreutha, Ludwiga
Petera Kowalskiego, Oskara Molla, Georga Nerlicha,
Heinricha Tischlera, Hansa Zimbala, Hansa Poel-
ziga i Adolfa Radinga, a w trzecim, opublikowanym
dopiero w 1929 r., przedstawiono sylwetki Thomasa
Myrtka, Friedricha Riickerta, Paula Dobersa, Pauli
Griinfeld, Alexandra Kanoldta, Ludwiga Meidne-
ra, Alfreda Nickischa, Paula Plontkego, architektów
Paula Heima, Alberta Kemptera i Gustava Oelsne-
ra. Tom pierwszy serii towarzyszył wystawie wiosen-
nej związku 1925 r. Grono jurorów tej ekspozy-
cji było w kłopotliwej sytuacji, gdyż przedstawione
mu prace nie gwarantowały zorganizowania wystawy
na odpowiednio wysokim poziomie. W komentarzu
do wystawy Franz Landsberger skrytykował poka-


13. Giinther Hirschel-Protsch, Kompozycja / Komposition, 1925.
Reprod. wg „MA Aktivista“, Wien 1925.

zanie zbyt małej liczby dzieł artystów wybitnych,
mając na myśli Oskara Molla, Ottona Muellera
i Theodora von Gosena, które według niego zdomi-
nowane zostały przez prace innych autorów, zaniża-
jących poziom artystyczny35. Recenzent „Schlesische
Zeitung” wyraził wdzięczność za jedną z nielicznych
okazji do obejrzenia sztuki współczesnej, wyróżnia-
jąc m.in. włoskie krajobrazy Konrada von Kardorffa,
rzeźby Margarete Moll i Roberta Bednorza, a także
młodszych pokoleniowo Elmara Brendgena, Hein-
richa Tischlera i Isidora Aschheima. I on za wyjąt-
kowe uznał obrazy Oskara Molla i Ottona Muellera.
Zbyt konserwatywne upodobania autora tekstu dały
jednak o sobie znać w braku akceptacji „Kompozy-
cji kolorystycznych” zwolennika konstruktywizmu,
Giinthera Hirschela-Protscha, bowiem, jak wspo-
minał krytyk, „obserwując konstrukcję linii można
zapytać, wjakim celu zostały namalowane”36 (il. 13).
Recenzując na łamach „Freie Meinung” wystawę
wiosenną, wspomniany Giinther Hirschel-Protsch
określił rezultat pracy jury jako kompromis, który
„pachnie kumoterstwem”, i ponownie zapowiadał
rozłam w łonie Związku, gdyż „powstaje pytanie,
czy wolno akceptować taki konglomerat. Być może
Związek Artystów Śląska, który stał się śmierdzącym
jajem dużego miasta, powinien być rozwiązany”37.
 
Annotationen