Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 19.2010

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48106#0249
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext

Bożena Steinborn

192



O

3. Malarz sląski, Przypowieści o
ment: Anioł i Panny Mądre. Foj

tów (choć przepisany z biblijnego tekstu w tłumacze-
niu Lutra). Zgodna z ideami protestantyzmu jest na-
tomiast przede wszystkim koncepcja ukazania Dnia
Ostatniego bez elementów sądzenia ludzi. Nie ma na
obrazie archanioła Michała ważącego dusze lub roz-
dzielającego mieczem dobrych od grzesznych ludzi.
Nie ma również świętych orędujących za grzeszni-
kami. Dlatego bardziej poprawny byłby tytuł obra-
zu „Dzień Ostatni”, dzień, w którym podsumowane
będą cnoty i niecnoty uprawiane w ludzkim życiu.
Nauka Lutra głosiła bowiem, że zmartwychwstanie
ludzi w dniu ponownego przyjścia Mesjasza dokona
się za sprawą ich dobrych uczynków oraz nieustającej
wiary. W przypowieści o Pannach taką wiarę symbo-
lizuje oliwa, stale obecna w lampkach9. Zatem nama-
lowane w obrazie wyobrażającym dzień „końca cza-
sów” czyny miłosierdzia oraz konsekwencje ich bra-
ku - to moralizatorski wykład, którego dydaktyzm
bardziej niż język inskrypcji świadczy o protestanc-
kiej koncepcji dzieła10.

skiego malarza (lub jego zleceniodawcy) — trudno
w obecnym stanie badań orzec.
Wyobrażenie Sądu Ostatecznego vel Dnia
Ostatniego na naszym obrazie odbiega nieco od
zwyczajowej w XV i XVI wieku kompozycji tego te-
matu. Regułą bowiem była symetria podziału prze-
strzeni obrazowej na część przypadającą ludziom zba-
wionym, zmierzającym do bram niebios i część zaj-
mowaną przez grzeszników, porywanych lub zgoła
już wymyślnie dręczonych przez diabły. W przypad-
ku tryptyków rozdzielenie złych ludzi od dobrych sy-
tuowało ich wręcz na osobnych skrzydłach (np. dzieła
Rogiera van der Weyden, około 1450 r., Hansa Mem-
linga, przed 1473 r., Lucasa van Leyden, 1527 r., Aert-
gena van Leyden, 1555 r.). Pośrodku obrazu (lub
na środkowej tablicy tryptyku) rozgrywały się sce-
ny wskrzeszania zmarłych. Na obrazie wrocławskim
grupki wychodzących spod ziemi zmartwychwstają-
cych pojawiają się w kilku różnych miejscach pasma
pomiędzy pierwszym i pozostałymi planami prze-
strzennymi, jeden anioł zaganiający zbawionych do
raju zapuścił się nawet blisko głównego diabła.
Sprawiedliwa symetria przydzielenia płaszczyzn
obrazu po równi obu częściom ludzkości obowiązy-
wała również w malarstwie krajów niemieckich (np.
Stephan Lochner, 1435 r., Albrecht Durer, 1515 r.).
Inaczej na obrazie wrocławskim: ludzie z wyrokiem
skazującym zajmują znacznie więcej niźli połowę
prawej części malowidła. Podkreślmy przy tym (co
będzie przydatne dalszym rozważaniom), że grzesz-
ni są indywidualnie opisani - widzimy wśród nich
przekupkę, chłopa z cepem, mieszczanina, elegan-
ta w kapeluszu z wielkim piórem, pewnie szlachcica,
dwóch mnichów, a charakterystyki grzeszników do-
pełnia jedna z Panien Głupich, do której kolan przy-
tula się zapewne nieślubne dziecko.
Prawy, dolny narożnik obrazu jest bardzo znisz-
czony, z trudnością można tu domyślać się kształtów
diabłów, na przykład tego, który wysuniętym jęzo-
rem dotyka piątej z Głupich, tonącej w otchłani pie-
kielnej. Daje się też dostrzec kilka wężowych łbów,
ale nie sposób ustalić, czy z Boschowskiej, niemiec-
kiej, czy włoskiej wyobraźni pochodzą.
Przytułek dla dzieci, hospitale pro inventio natis et or-
phanis constructum*, z którego obraz pochodzi, był za-
rządzany przez prowizorów delegowanych z grona
rady miejskiej, a ta oficjalnie przyjęła dla niemiec-
kiego już miasta nową religię w 1530 roku. O pro-
testanckim rodowodzie przedstawienia nie przesądza
więc niemiecki język namalowanych na obrazie cyta-

--. - ___ .
 
Annotationen