Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Studia Waweliana — 9/​10.2000-2001

DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19892#0317

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
powiednimi cechami i zaproponował A. M. Ranuzzie-
go na to stanowisko55.

W zaistniałej sytuacji Buonvisi pragnął jak najszyb-
ciej opuścić Polskę, nie żegnając pary królewskiej. Kró-
lowa z dziećmi przebywała wówczas we Lwowie, a król
walczył z Tatarami i Turkami, którzy zbliżyli się aż pod
Lwów. Jak sam nuncjusz wyjaśnia! w liście do kardy-
nała Altieriego, nie chciał narażać autorytetu Stolicy
Apostolskiej, licząc się z tym, że przy pożegnaniu mógł-
by zostać niewłaściwie potraktowany. Nie chciał rów-
nież narażać się na niebezpieczeństwo ze względu na
zagrożenie tatarskie. Wyjechał z Warszawy 2 września
1675 (przez Wrocław). W Nysie złożył wizytę przeby-
wającej tam wdowie po Michale Korybucie, Eleono-
rze); 2 października 1675 dotarł do Wiednia. W listopa-
dzie spotkał się z nowym nuncjuszem Francesco Mar-
tellim56. Na pewno udzielił mu niezbędnych informacji
dotyczących sytuacji w Polsce, na pewno rozmawiano
również o darach papieskich, które znajdowały się w rę-
kach Buonvisiego. O treści tych rozmów nie mamy jed-
nak wiadomości.

Jednakże stanowisko Stolicy Apostolskiej nie ule-
gło w tej sprawie zmianie - jak wynikało z listu kardy-
nała Altieriego do Martellego z 11 stycznia 1676 roku:
dary były przeznaczone dla króla, a w zaistniałej sytu-
acji nie mogło być mowy o obdarowaniu również Marii
Kazimiery57.

Nieprzyjęcie darów przez króla było wydarzeniem bez
precedensu. Władca katolickiego państwa, uhonorowa-

ny przez papier-
ich przyjęcie c|-m
różą. Czy możi E—
biety, chociażbE.
nie europejski* =_r
Dodobme iak i<E



— o

M 03

bo tak LudwikE
żona króla, któ:-
zywała pogardlE-
nocześnie z w\f 00
Kazimierza i ME.
że dary te są zeE_L
Maria Kazii-
nie cieszyła się iE co
z Sobieskim je -
stępnie ich poś E ^
rzystywany prz E

= O

c

o -

^ .0

i O

E- <D

O

iu

o

co

>

<D

O

CM

©

O

wszystko to sprawiło, że Sobiescy nie cieszyli się popu-
larnością. Wybór Sobieskiego, a tym samym wyniesienie
jego żony na tron polski wywołały natychmiastową reak-
cję krytyki w postaci fali druków i nie przebierających
w słowach paszkwili. Nuncjusz Buonvisi pisał do Rzymu,
że królowa jest powszechnie znienawidzona, że wytyka
sięjej niskie urodzenie. Krążyły glosy, że nie powinna być
koronowana. Nawet zły stan zdrowia Marii Kazimiery sta-
nowił żer dla plotek o truciu jej przez zwolenników Ele-
onory, a nawet przez męża, który, rzekomo, chciał ożenić
się z wdową po Michale Korybucie.

Królowa rzeczywiście była chora. We wrześniu 1674
w drodze na Ruś powiła martwe dziecko, przez kilka
dni jej stan był krytyczny. Wkrótce poczuła się lepiej,
ale nie na tyle, by stan jej zdrowia nie dawał powodów
do obaw. Buonvisi donosił Altieriemu, że królowa, prze-
bywająca już na Rusi, czuje się źle, ciągle dokucza jej
gorączka, jest tak rozdrażniona, że nie chce mieć w po-
bliżu nikogo, nawet lekarzy. W takim stanie ducha nie-
obdarowanie jej różą mogła tłumaczyć jako niedoce-
nienie jej osoby przez Stolicę Apostolską i nietrudno
było jej przekonać kochającego męża, że tak było istot-
nie. Tym bardziej że nie tylko w tej sprawie papież nie
zadowolił Sobieskiego.

Z Rzymu nie odpowiadano na ponawiane przez So-
bieskiego prośby o kapelusz kardynalski dla Fortuna,
o przysłanie Ranuzziego jako nuncjusza, przeciągało się
oczekiwanie na potwierdzenie mianowanych przez So-
bieskiego osób na opactwa. Sobieski wielokrotnie skar-
żył się Buonvisiemu i jego następcy Martellemu, że
odmawia mu się tego, co bez trudu uzyskiwał od papie-
ża Michał Korybut. Wszystko to bardzo ciążyło na sto-
sunkach z Rzymem.

Jednakże dla lepszego zrozumienia gestu Sobieskie-
go wobec papieża konieczne jest zwrócenie uwagi na
profrancuskie sympatie dworu polskiego. Polityka Fran-
cji i papiestwa nie toczyła się jednakowym torem. Pra-
gnienie walki z Turcją skłaniało Stolicę Apostolską do
szukania oparcia w cesarstwie, które z kolei rywalizo-
wało z Ludwikiem XIV. Sobieski w kilka dni po wybo-
rze na króla, w czasie audiencji udzielonej Buonvisie-
mu, oświadczy! wprawdzie, że zamierza kontynuować
walkę z Turcją aż do odzyskania utraconych przez
Rzeczpospolitą terenów. Równocześnie jednak trwały
zabiegi ambasadora Forbina oraz przybyłego na dwór
szwagra królowej, markiza de Bethune, by sformalizo-
wać obietnice króla co do dokonania zbrojnych dywer-
sji na Śląsku lub w Prusach i podpisania układu z Fran-
cją. Od jesieni 1674 roku Forbin nie oddalał się od kró-
lowej, podczas gdy Sobieski starał się zorganizować

M> AV, Segr. Stato-Polonia 92, f. 584r.

' AV, Segr. Stato-Polonia 183, f. 401r-405v.

93
 
Annotationen