Overview
Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 50.1988

DOI issue:
Nr. 3
DOI article:
Bartnicka-Górska, Hanna: Zygmunta Waliszewskiego widnokrąg paryski
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.48737#0234

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
HANNA BARTNTCKA-GORSKA


U. 1. Grupa kapistów z Tytusem Czyżewskim, fotografia, zbiory prywatne.

z własną intensywną edukacją artystyczną, z poszu-
kiwaniem i wyborem tego, co z osiągnięć sztuki
europejskiej było mu najbliższe i w przyszłości stało
się „musee imaginaire” jego twórczości. Początkowo,
nie odczuwając jeszcze zbytnio niszczących skutków
choroby, prowadził tryb życia podobny do swych
przyjaciół. Ale już od 1927 roku, po amputacji pierw-
szej nogi, chodził ó lasce. Trwało to do jesieni
roku 1930, kiedy po utracie drugiej nogi nie mógł
się obyć bez inwalidzkiego wózka. Kolejne pobyty
w szpitalach, operacje, rekonwalescencje, odebrały
mu wiele cennych miesięcy. Jednakże każdorazowo
wracała poprawa zdrowia, powrót do normalniejszego
życia i coraz to bardziej zaciekłej pracy. Zdzisław
Czermański tak zapamiętał Waliszewskiego na po-
czątku jego pobytu w Paryżu: „Wysoki, dorodny
z jasnoniebieskimi oczyma, głowę miał osadzoną na
ładnej długiej szyi, a w ruchach był lekki i harmo-
nijny jak tancerz (tak powinien wyglądać Niżyński)” 3.
Takiego też utrwaliła fotografia, gdy 14 lipca tań-
czy! z Dorotą Seydcnman przed Cafe Rotonde na
Montparnassie.

Przyjechawszy do Paryża kapiści zamieszkali po-
czątkowo w eleganckiej dzielnicy Passy kolo placu
Trocadero, gdzie w Lycee Janssons de Sailly na
rue de la Pompę, w czasie wakacji pozwolono im
zająć, wolne chwilowo uczniowskie dormitorium. Te
kwatery jak i pierwsze paryskie kontakty zawdzię-
czali podobno zadomowionemu w Paryżu Ludwikowi
Pugetowi ojcu Jacka, oraz Tadeuszowi Remerowi,
urzędnikowi MSZ — naszemu staremu przyjacie-
lowi °.
Antoni Potocki10, stały paryski korespondent „Ku-
riera Porannego”, opieszały podobno zazwyczaj w
przesyłaniu materiałów, już 20 września publikował
tam swój reportaż pod wymownym tytułem Zmiana
warty. Wydaje się, że znajomość z kapistami zawarł
przypadkowo „w momencie jesiennej słoty na bul-
warach”, kiedy opuścili już oni dzielnicę Passy
i znaleźli wspólną pracownię w pobliżu rue d’Alćsia.
Starszemu, siwemu panu przedstawili się jako ucz-
niowie Pankiewicza, co samo przez się mogło być
powodem nawiązania bliższej znajomości, bo trzeba
pamiętać, że Potocki przed wyjazdem z kraju utrzy-

226
 
Annotationen