Mole starał się także przybliżać polskiemu czytelnikowi kolejne prace Strzy-
gowskiego, publikując ich recenzje i omówienia, w których uznanie wobec
nauczyciela przeplatało się z polemiką w kwestiach szczegółowych, nigdy zaś
z bezpośrednią krytyką21. Za trwałą wartość teorii Strzygowskiego o twórczości
artystycznej średniowiecznej Europy uznał Mole zrównoważenie pierwiastka
rzymsko-hellenistycznego elementami rodzimymi, zależnie od regionu - celtyc-
kimi, germańskimi, a także słowiańskimi, jak sam dopowiadał.
Ta wyraźna wstrzemięźliwość Molego w ocenie pangermańskich przekonań
Strzygowskiego, przemieszana z generalną akceptacją jego naukowych rozpo-
znań, nie odbiega tak bardzo od ogólnego tonu ówczesnych opinii o wiedeńskim
badaczu. Także w Polsce Strzygowski zyskał wielu zwolenników, takich jak Stani-
sław Jan Gąsiorowski czy Michał Walicki. Nawet Tadeusz Szydłowski, zjadliwym
tytułem swej rozprawy O Józefie Strzygowskim i jego walce z humanizmem22 za-
powiadając ostrą krytykę poglądów Strzygowskiego, zaprezentował ich solidne
i rzeczowe polemiczne omówienie.
Z punktu widzenia kariery zawodowej Molego współpraca ze Strzygowskim
była tylko krótkotrwałym epizodem. Naukową pieczę nad młodym doktorem
sprawował Dvorak, którego protekcja zapewniła początkującemu badaczowi
rządowe (ściśle: ministra nauki i kultury) stypendium habilitacyjne na roczny
pobyt we Włoszech. Po powrocie Mole podjął pracę (formalnie 23 sierpnia 1913 r.)
w centralnym instytucie ochrony zabytków w Wiedniu (Zentralkommission fur
die Erforschung und Erhaltung der Kunst- und historischen Denkmale), na etacie
w Urzędzie Konserwatorskim dla obszaru Dalmacji w Splicie. Państwowa posada
zapewniała środki utrzymania i dawała nadzieję na ustabilizowany rozwój kariery
zawodowej. Była jednak przede wszystkim zgodna z właściwym dla wiedeńskiej
szkoły historii sztuki nakierowaniem na pracę muzealną i bezpośredni kontakt
z dziełem sztuki. Jak przypomniał o tym Jan Białostocki, wiedeńską historię sztuki
w tym czasie wyróżniało ścisłe powiązanie studiów historycznych z muzeolo-
gią i systemem prawnej ochrony zabytków23. Wykładowcy zwykle łączyli pracę
na uniwersytecie ze służbą muzealną (Julius von Schlosser) lub konserwator-
ską (Dvorak), a seminaria specjalistyczne odbywały się na ogół w wiedeńskich
muzeach. Trwałym śladem pracy Molego w Dalmacji są liczne artykuły i eseje
poświęcone sztuce tego regionu, szczególnie Splitu, który nazywał „miastem
Dioklecjana”, a jego sławny pałac cesarski - „Wersalem”24.
Wybuch pierwszej wojny światowej przerwał radykalnie tę rysującą się już
stabilizację zawodową. Mole, obywatel monarchii austro-węgierskiej, 2 września
1914 r. zgłosił się na ochotnika do wojska, lecz jego faktyczny udział w działa-
niach wojennych był krótki, bowiem trafił do niewoli rosyjskiej i został osa-
dzony w kompleksie jenieckich obozów na Syberii, m.in. w okolicach Tomska.
21 Por. m.in. W. Mole, Rola krajów północnych w powstaniu sztuki średniowiecznej (na marginesie
najnowszej książki prof. Strzygowskiego), „Przegląd Współczesny” 21,1927, nr 61-62, s. 1-36.
22 T. Szydłowski, O Józefie Strzygowskim i jego walce z humanizmem, Kraków 1925.
23 Zob. m.in. J. Białostocki, Muzeum i historia w rozwoju metodologicznym wiedeńskiej szkoły
historii sztuki, w: tenże, Refleksje i syntezy ze świata sztuki, t. II, Warszawa 1987, s. 204-212.
24 Zob. m.in.: W. Mole, W mieście Dioklecjana,„Przegląd Współczesny” 39,1931, nr 116, s. 1-35; tenże,
Problem renesansu w dziejach sztuki Dalmacji, „Sprawozdania Polskiej Akademii Umiejętności”
39> 1934; nr 6, s. 9-12; tenże, Dalmatiens Stellung in der Kunstgeschichte des Mittelalters und der
Renaissance, „Dawna Sztuka” 1,1938, z. 1, s. 1-23; tenże, W pałacu Dioklecjana, „Meander” 2,1947,
nr 1, s. 1-13.
12
ARTYKUŁY
Małgorzata Smorąg Różycka
gowskiego, publikując ich recenzje i omówienia, w których uznanie wobec
nauczyciela przeplatało się z polemiką w kwestiach szczegółowych, nigdy zaś
z bezpośrednią krytyką21. Za trwałą wartość teorii Strzygowskiego o twórczości
artystycznej średniowiecznej Europy uznał Mole zrównoważenie pierwiastka
rzymsko-hellenistycznego elementami rodzimymi, zależnie od regionu - celtyc-
kimi, germańskimi, a także słowiańskimi, jak sam dopowiadał.
Ta wyraźna wstrzemięźliwość Molego w ocenie pangermańskich przekonań
Strzygowskiego, przemieszana z generalną akceptacją jego naukowych rozpo-
znań, nie odbiega tak bardzo od ogólnego tonu ówczesnych opinii o wiedeńskim
badaczu. Także w Polsce Strzygowski zyskał wielu zwolenników, takich jak Stani-
sław Jan Gąsiorowski czy Michał Walicki. Nawet Tadeusz Szydłowski, zjadliwym
tytułem swej rozprawy O Józefie Strzygowskim i jego walce z humanizmem22 za-
powiadając ostrą krytykę poglądów Strzygowskiego, zaprezentował ich solidne
i rzeczowe polemiczne omówienie.
Z punktu widzenia kariery zawodowej Molego współpraca ze Strzygowskim
była tylko krótkotrwałym epizodem. Naukową pieczę nad młodym doktorem
sprawował Dvorak, którego protekcja zapewniła początkującemu badaczowi
rządowe (ściśle: ministra nauki i kultury) stypendium habilitacyjne na roczny
pobyt we Włoszech. Po powrocie Mole podjął pracę (formalnie 23 sierpnia 1913 r.)
w centralnym instytucie ochrony zabytków w Wiedniu (Zentralkommission fur
die Erforschung und Erhaltung der Kunst- und historischen Denkmale), na etacie
w Urzędzie Konserwatorskim dla obszaru Dalmacji w Splicie. Państwowa posada
zapewniała środki utrzymania i dawała nadzieję na ustabilizowany rozwój kariery
zawodowej. Była jednak przede wszystkim zgodna z właściwym dla wiedeńskiej
szkoły historii sztuki nakierowaniem na pracę muzealną i bezpośredni kontakt
z dziełem sztuki. Jak przypomniał o tym Jan Białostocki, wiedeńską historię sztuki
w tym czasie wyróżniało ścisłe powiązanie studiów historycznych z muzeolo-
gią i systemem prawnej ochrony zabytków23. Wykładowcy zwykle łączyli pracę
na uniwersytecie ze służbą muzealną (Julius von Schlosser) lub konserwator-
ską (Dvorak), a seminaria specjalistyczne odbywały się na ogół w wiedeńskich
muzeach. Trwałym śladem pracy Molego w Dalmacji są liczne artykuły i eseje
poświęcone sztuce tego regionu, szczególnie Splitu, który nazywał „miastem
Dioklecjana”, a jego sławny pałac cesarski - „Wersalem”24.
Wybuch pierwszej wojny światowej przerwał radykalnie tę rysującą się już
stabilizację zawodową. Mole, obywatel monarchii austro-węgierskiej, 2 września
1914 r. zgłosił się na ochotnika do wojska, lecz jego faktyczny udział w działa-
niach wojennych był krótki, bowiem trafił do niewoli rosyjskiej i został osa-
dzony w kompleksie jenieckich obozów na Syberii, m.in. w okolicach Tomska.
21 Por. m.in. W. Mole, Rola krajów północnych w powstaniu sztuki średniowiecznej (na marginesie
najnowszej książki prof. Strzygowskiego), „Przegląd Współczesny” 21,1927, nr 61-62, s. 1-36.
22 T. Szydłowski, O Józefie Strzygowskim i jego walce z humanizmem, Kraków 1925.
23 Zob. m.in. J. Białostocki, Muzeum i historia w rozwoju metodologicznym wiedeńskiej szkoły
historii sztuki, w: tenże, Refleksje i syntezy ze świata sztuki, t. II, Warszawa 1987, s. 204-212.
24 Zob. m.in.: W. Mole, W mieście Dioklecjana,„Przegląd Współczesny” 39,1931, nr 116, s. 1-35; tenże,
Problem renesansu w dziejach sztuki Dalmacji, „Sprawozdania Polskiej Akademii Umiejętności”
39> 1934; nr 6, s. 9-12; tenże, Dalmatiens Stellung in der Kunstgeschichte des Mittelalters und der
Renaissance, „Dawna Sztuka” 1,1938, z. 1, s. 1-23; tenże, W pałacu Dioklecjana, „Meander” 2,1947,
nr 1, s. 1-13.
12
ARTYKUŁY
Małgorzata Smorąg Różycka