98
ANNA BARANOWA
Poeta był tu „poślubiony dźwiękom” {„der tonvermdhlte Dichter”)42. Sa-
ma zaś muzyka - pojęta jako ancilla dramatica43 - rozbudowywała się
w architektoniczne konstelacje, rytmizując, wiążąc całą akcję dramatyczną,
stymulując emocjonalne napięcie, budując przestrzeń dla nowego sensu. Ma-
larstwo i rzeźba znajdowały - według Wagnera - swe „wyzwolenie” poprzez
roztopienie się w życiu scenicznym, poprzez „przemianę bezwładu w ruch,
monumentalności w obecność”44. Następuje tu gra funkcji zamiennych, gra
przesuniętych znaczeń: „muzyka staje się akcją sceniczną, postacie uwidocz-
nione są muzyczną treścią, zachodzą intrygujące utożsamienia, zrosty wrażeń
wzrokowych i słuchowych, powstają dramaty «z ducha muzyki», wstają zjawy
niby ucieleśnione dźwięki i rytmy”45.
Szczególną rolę w budowaniu emocjonalnej osnowy dzieła pełniły wagne-
rowskie „motywy przewodnie”4 , układające się w kompleksowe struktury
muzyczne, „melodyczno-rytmiczno-harmoniczno-kolorystyczne”4/. „Tak -
według Bohdana Pocieja - zrobione, tak wyprofilowane, by mogły maksy-
malnie odcisnąć się w świadomości perceptora”; pobudzając, elektryzując,
ożywiając uwagę - by dalej iść za Pociejem - działały one jak elementarne
impulsy, bodźce budzące emocjonalne skojarzenia48. Były owymi „motywa-
mi wewnętrznymi”, o których Wagner pisał, iż „zdolne są budzić w głębi na-
szych serc współczesne brzmienia”49. Prowadząc, modelując akcję, rozwijały
42 J a c h i m e c k i, dz. cyt., s. 126; por. Jarociński, dz. cyt., s. 64.
43 M. K u f f e r a t h, Musiciens et Philosoplies. Tolstoli Schopenhauer. Nietzsche-
Richard Wagner, Paris 1899, s. 246 (określenie Nietzschego).
44 W Arcydziele przyszłości Wagner pisał: „Do czego dąży malarstwo w swym rzetelnym
wysiłku, to osiągnie w sposób najdoskonalszy, jeżeli swoje barwy i swoje zrozumienie układu
rzeczy („Verstandniss der Ordnung”) powierzy żywej plastyce rzeczywistego, dramatycznego
odtwórcy, jeżeli zstąpi z płótna lub wapna na scenę tragiczną, polecając artyście (aktorowi)
wykonanie tego, nad czem samo mozoliło się daremnie, rozporządzając wprawdzie bogactwem
środków, lecz bez prawdziwego życia”. „Wyzwoleniem plastyki jest odczarowanie kamienia
i przeistoczenie go w ciało i krew człowieka. Jest to przemiana bezwładu w ruch, monumental-
ności w obecność. Dopiero kiedy intencja (parcie) artysty-rzeźbiarza przejdzie w duszę tance-
rza, odtwórcy mimicznego, śpiewaka lub aktora, dopiero wówczas parcie to może być napraw-
dę zaspokojone” (cyt. za: P. M ą c z e w s k i, Wyspiański a Wagner, „Myśl Narodowa”,
1929, nr 44, s. 233); por. także: J a c h i m e c k i, dz. cyt., s. 119.
45 S t r o m e n g e r, dz. cyt:, s. 6.
46 Por. Pociej, dz. cyt., s. 22-23; Schneider, dz. cyt., s. 71.
47 P o c i e j, dz. cyt., s. 22.
48 Tamże, s. 22-23.
49 S c h n e i d e r, dz. cyt., s. 73.
ANNA BARANOWA
Poeta był tu „poślubiony dźwiękom” {„der tonvermdhlte Dichter”)42. Sa-
ma zaś muzyka - pojęta jako ancilla dramatica43 - rozbudowywała się
w architektoniczne konstelacje, rytmizując, wiążąc całą akcję dramatyczną,
stymulując emocjonalne napięcie, budując przestrzeń dla nowego sensu. Ma-
larstwo i rzeźba znajdowały - według Wagnera - swe „wyzwolenie” poprzez
roztopienie się w życiu scenicznym, poprzez „przemianę bezwładu w ruch,
monumentalności w obecność”44. Następuje tu gra funkcji zamiennych, gra
przesuniętych znaczeń: „muzyka staje się akcją sceniczną, postacie uwidocz-
nione są muzyczną treścią, zachodzą intrygujące utożsamienia, zrosty wrażeń
wzrokowych i słuchowych, powstają dramaty «z ducha muzyki», wstają zjawy
niby ucieleśnione dźwięki i rytmy”45.
Szczególną rolę w budowaniu emocjonalnej osnowy dzieła pełniły wagne-
rowskie „motywy przewodnie”4 , układające się w kompleksowe struktury
muzyczne, „melodyczno-rytmiczno-harmoniczno-kolorystyczne”4/. „Tak -
według Bohdana Pocieja - zrobione, tak wyprofilowane, by mogły maksy-
malnie odcisnąć się w świadomości perceptora”; pobudzając, elektryzując,
ożywiając uwagę - by dalej iść za Pociejem - działały one jak elementarne
impulsy, bodźce budzące emocjonalne skojarzenia48. Były owymi „motywa-
mi wewnętrznymi”, o których Wagner pisał, iż „zdolne są budzić w głębi na-
szych serc współczesne brzmienia”49. Prowadząc, modelując akcję, rozwijały
42 J a c h i m e c k i, dz. cyt., s. 126; por. Jarociński, dz. cyt., s. 64.
43 M. K u f f e r a t h, Musiciens et Philosoplies. Tolstoli Schopenhauer. Nietzsche-
Richard Wagner, Paris 1899, s. 246 (określenie Nietzschego).
44 W Arcydziele przyszłości Wagner pisał: „Do czego dąży malarstwo w swym rzetelnym
wysiłku, to osiągnie w sposób najdoskonalszy, jeżeli swoje barwy i swoje zrozumienie układu
rzeczy („Verstandniss der Ordnung”) powierzy żywej plastyce rzeczywistego, dramatycznego
odtwórcy, jeżeli zstąpi z płótna lub wapna na scenę tragiczną, polecając artyście (aktorowi)
wykonanie tego, nad czem samo mozoliło się daremnie, rozporządzając wprawdzie bogactwem
środków, lecz bez prawdziwego życia”. „Wyzwoleniem plastyki jest odczarowanie kamienia
i przeistoczenie go w ciało i krew człowieka. Jest to przemiana bezwładu w ruch, monumental-
ności w obecność. Dopiero kiedy intencja (parcie) artysty-rzeźbiarza przejdzie w duszę tance-
rza, odtwórcy mimicznego, śpiewaka lub aktora, dopiero wówczas parcie to może być napraw-
dę zaspokojone” (cyt. za: P. M ą c z e w s k i, Wyspiański a Wagner, „Myśl Narodowa”,
1929, nr 44, s. 233); por. także: J a c h i m e c k i, dz. cyt., s. 119.
45 S t r o m e n g e r, dz. cyt:, s. 6.
46 Por. Pociej, dz. cyt., s. 22-23; Schneider, dz. cyt., s. 71.
47 P o c i e j, dz. cyt., s. 22.
48 Tamże, s. 22-23.
49 S c h n e i d e r, dz. cyt., s. 73.