ROCZNIKI HUMANISTYCZNE
Tom XLVI, zeszyt 4 - 1998
OLGA SZOTKOWSKA
Warszawa
DOM I MIASTO
Nowatorski i, co też ważne, znakomicie napisany artykuł Czesława Bielec-
kiego Ciągłość w architekturze1 formułował idee, które, jak wspomina Jacek
Cybis, w Polsce końca lat siedemdziesiątych „wisiały w powietrzu”. W opub-
likowanym rok później krótkim tekście Nowe i stare1 2, który był recenzją
monachijskiej wystawy Michaela Gaensslera i Rudigera Moellera Nowe bu-
downictwo w starym otoczeniu, Bielecki powtórzył swe tezy o znaczeniu
modusu i roli uwarunkowań urbanistycznych przy projektowaniu nowej archi-
tektury. W tym samym numerze „Architektury” znalazł się artykuł Macieja
Cisły i Jacka Zielonki Projektowanie, przestrzeń, kultura3, poświęcony seman-
tycznym i symbolicznym znaczeniom architektury i konfrontujący ubóstwo
nowych osiedli z powszechnym „głodem zamieszkania”. Jego autorzy należeli
do grona osób niezwykle aktywnych w podjętych w środowisku architektów
działaniach reformatorskich; Zielonka był też jednym ze współtwórców grupy
1 Cz. Bielecki, Ciągłość w architekturze, „Architektura”, 1978, nr 3-4, s. 26-77.
Tekst Ciągłości posłużył zresztą jego autorowi również jako „przepustka” do nawiązania
kontaktów z paryską „Kulturą”, w której zaczął publikować teksty polityczne jako Maciej
Poleski. Nie publikował natomiast w „Kulturze” warszawskiej, mimo namów ze strony Domini-
ka Horodyńskiego, który próbował pod koniec lat siedemdziesiątych zebrać tam grupę piszą-
cych na temat architektury.
„Czesław Bielecki po raz pierwszy nawiązał kontakt z „Kulturą” w roku 1978 jako młody
architekt poprzez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Przesłał mu z Monachium swój tekst,
drukowany w legalnym polskim czasopiśmie branżowanym „Architektura”, w którym przemycał
myśl, że totalizm prowadzi do maniery, a pluralizm - do wyrobienia u artysty prawdziwego
stylu. Przesłanie tego tekstu miało służyć jako moja legitymacja; żeby adresat wiedział, z kim
ma do czynienia... Herling zaproponował spotkanie, «żeby porozmawiać może i o innych spra-
wach...» No i tak się zaczęło” - cyt. za: E. Berberyusz, Książę z Maisons-Laffitte,
Gdańsk 1995, s. 150.
2 Cz. Bielecki, Nowe i stare, „Architektura”, 1979, nr 375-376, s. 18-19.
3 M. Cisło, J. Zielonka, Projektowanie, przestrzeń, kultura, „Architektura”,
1979, nr 375-376, s. 28-47.
Tom XLVI, zeszyt 4 - 1998
OLGA SZOTKOWSKA
Warszawa
DOM I MIASTO
Nowatorski i, co też ważne, znakomicie napisany artykuł Czesława Bielec-
kiego Ciągłość w architekturze1 formułował idee, które, jak wspomina Jacek
Cybis, w Polsce końca lat siedemdziesiątych „wisiały w powietrzu”. W opub-
likowanym rok później krótkim tekście Nowe i stare1 2, który był recenzją
monachijskiej wystawy Michaela Gaensslera i Rudigera Moellera Nowe bu-
downictwo w starym otoczeniu, Bielecki powtórzył swe tezy o znaczeniu
modusu i roli uwarunkowań urbanistycznych przy projektowaniu nowej archi-
tektury. W tym samym numerze „Architektury” znalazł się artykuł Macieja
Cisły i Jacka Zielonki Projektowanie, przestrzeń, kultura3, poświęcony seman-
tycznym i symbolicznym znaczeniom architektury i konfrontujący ubóstwo
nowych osiedli z powszechnym „głodem zamieszkania”. Jego autorzy należeli
do grona osób niezwykle aktywnych w podjętych w środowisku architektów
działaniach reformatorskich; Zielonka był też jednym ze współtwórców grupy
1 Cz. Bielecki, Ciągłość w architekturze, „Architektura”, 1978, nr 3-4, s. 26-77.
Tekst Ciągłości posłużył zresztą jego autorowi również jako „przepustka” do nawiązania
kontaktów z paryską „Kulturą”, w której zaczął publikować teksty polityczne jako Maciej
Poleski. Nie publikował natomiast w „Kulturze” warszawskiej, mimo namów ze strony Domini-
ka Horodyńskiego, który próbował pod koniec lat siedemdziesiątych zebrać tam grupę piszą-
cych na temat architektury.
„Czesław Bielecki po raz pierwszy nawiązał kontakt z „Kulturą” w roku 1978 jako młody
architekt poprzez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Przesłał mu z Monachium swój tekst,
drukowany w legalnym polskim czasopiśmie branżowanym „Architektura”, w którym przemycał
myśl, że totalizm prowadzi do maniery, a pluralizm - do wyrobienia u artysty prawdziwego
stylu. Przesłanie tego tekstu miało służyć jako moja legitymacja; żeby adresat wiedział, z kim
ma do czynienia... Herling zaproponował spotkanie, «żeby porozmawiać może i o innych spra-
wach...» No i tak się zaczęło” - cyt. za: E. Berberyusz, Książę z Maisons-Laffitte,
Gdańsk 1995, s. 150.
2 Cz. Bielecki, Nowe i stare, „Architektura”, 1979, nr 375-376, s. 18-19.
3 M. Cisło, J. Zielonka, Projektowanie, przestrzeń, kultura, „Architektura”,
1979, nr 375-376, s. 28-47.