302
ERNEST MALIK
wrażenie malowanej ręką malarza naiwnego, Musiałowicz szukał formy eks-
presyjnej, ale zarazem wzniosłej. Wysmukłe sylwetki w jego pracach sprawiać
miały wrażenie monumentalnych i dramatycznych zarazem. Pretendowały do
rangi bliżej nie określonego archaicznego i archetypicznego symbolu. Sposób
rysowania większości czarno-białych prac za pomocą kreseczek, ich kaligra-
ficzność, przywodzić też może na myśl twórczość Bernarda Buffeta. Łączyć
go z nim może nastrój jakiegoś metafizycznego niepokoju, melancholii, tak
wyczuwalnej zarówno w Buffetowskich martwych naturach, obrazach z sa-
motnymi szczupłymi postaciami we wnętrzach (malowanymi właśnie ostrymi
pociągnięciami pędzla lub czarno-białymi, rysowanymi piórkiem), w bardzo
ekspresyjnych współczesnych wersjach ukrzyżowania, jak i w czarno-białych
cyklach Portrety z wyobraźni i Wojna przeciw człowiekowi Musiałowicza.
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych widoczne było pewne
podobieństwo form, technik i nastroju w sztuce Musiałowicza oraz dwojga
artystów, którzy również pojechali na jedną z pierwszych wycieczek ZPAP
do Amsterdamu - Heleny Chrostowskiej i Jana Lebensteina. Chrostowska,
Musiałowicz, Lebenstein - wszyscy zetknęli się przecież jednocześnie ze
sztuką Jeana Fautriera, Jeana Dubuffeta, George’a Mathieu, Wolsa, Jacksona
Pollocka ale też van Gogha, Rembrandta i starych mistrzów holenderskich.
Podobne bodźce stały się może powodem analogii technik, form.
W czasie, kiedy Musiałowicz pracował nad czarno-białym cyklem Warsza-
wa 1945 (lata 1955-1957) i nad Portretami z wyobraźni, Lebenstein zaczął
rysować tuszem na papierze milimetrowym swoje Figury kreślone i Figury
hieratyczne, a nieco później Chrostowska zaczęła tworzyć prace graficzne
Ziemia, Jeździec, Cienie50. O ile prace Lebensteina i Musiałowicza podobne
były głównie dzięki stosowanej przez artystów technice - (Lebenstein wybie-
rał bowiem bardziej geometryczne, bardziej aluzyjne i wieloznaczne formy
w swoich czarno-białych pracach z lat ok. 1960-1965), o tyle styl Chrostow-
skiej i Musiałowicza był czasem bardzo do siebie zbliżony, na przykład
w pracach Cienie i Jeździec Chrostowskiej i niektórych Portretach z wyobraź-
ni oraz Wojny przeciw człowiekowi Musiałowicza. Podobieństwa te były też,
jak sadzę, wynikiem szerszych tendencji, istniejących przede wszystkim
w sztuce europejskiej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,
między innymi właśnie fascynacji sztuką abstrakcyjną, głównie informelem,
taszyzmem, neofiguracją - synonimami nowoczesności, z którymi wszyscy ci
artyści zetknęli się jednocześnie u progu swojej kariery artystycznej. Prace
50 Patrz: katalog wystawy indywidualnej Haliny Chrostowskiej w Zachęcie, Warszawa
listopad 1957.
ERNEST MALIK
wrażenie malowanej ręką malarza naiwnego, Musiałowicz szukał formy eks-
presyjnej, ale zarazem wzniosłej. Wysmukłe sylwetki w jego pracach sprawiać
miały wrażenie monumentalnych i dramatycznych zarazem. Pretendowały do
rangi bliżej nie określonego archaicznego i archetypicznego symbolu. Sposób
rysowania większości czarno-białych prac za pomocą kreseczek, ich kaligra-
ficzność, przywodzić też może na myśl twórczość Bernarda Buffeta. Łączyć
go z nim może nastrój jakiegoś metafizycznego niepokoju, melancholii, tak
wyczuwalnej zarówno w Buffetowskich martwych naturach, obrazach z sa-
motnymi szczupłymi postaciami we wnętrzach (malowanymi właśnie ostrymi
pociągnięciami pędzla lub czarno-białymi, rysowanymi piórkiem), w bardzo
ekspresyjnych współczesnych wersjach ukrzyżowania, jak i w czarno-białych
cyklach Portrety z wyobraźni i Wojna przeciw człowiekowi Musiałowicza.
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych widoczne było pewne
podobieństwo form, technik i nastroju w sztuce Musiałowicza oraz dwojga
artystów, którzy również pojechali na jedną z pierwszych wycieczek ZPAP
do Amsterdamu - Heleny Chrostowskiej i Jana Lebensteina. Chrostowska,
Musiałowicz, Lebenstein - wszyscy zetknęli się przecież jednocześnie ze
sztuką Jeana Fautriera, Jeana Dubuffeta, George’a Mathieu, Wolsa, Jacksona
Pollocka ale też van Gogha, Rembrandta i starych mistrzów holenderskich.
Podobne bodźce stały się może powodem analogii technik, form.
W czasie, kiedy Musiałowicz pracował nad czarno-białym cyklem Warsza-
wa 1945 (lata 1955-1957) i nad Portretami z wyobraźni, Lebenstein zaczął
rysować tuszem na papierze milimetrowym swoje Figury kreślone i Figury
hieratyczne, a nieco później Chrostowska zaczęła tworzyć prace graficzne
Ziemia, Jeździec, Cienie50. O ile prace Lebensteina i Musiałowicza podobne
były głównie dzięki stosowanej przez artystów technice - (Lebenstein wybie-
rał bowiem bardziej geometryczne, bardziej aluzyjne i wieloznaczne formy
w swoich czarno-białych pracach z lat ok. 1960-1965), o tyle styl Chrostow-
skiej i Musiałowicza był czasem bardzo do siebie zbliżony, na przykład
w pracach Cienie i Jeździec Chrostowskiej i niektórych Portretach z wyobraź-
ni oraz Wojny przeciw człowiekowi Musiałowicza. Podobieństwa te były też,
jak sadzę, wynikiem szerszych tendencji, istniejących przede wszystkim
w sztuce europejskiej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,
między innymi właśnie fascynacji sztuką abstrakcyjną, głównie informelem,
taszyzmem, neofiguracją - synonimami nowoczesności, z którymi wszyscy ci
artyści zetknęli się jednocześnie u progu swojej kariery artystycznej. Prace
50 Patrz: katalog wystawy indywidualnej Haliny Chrostowskiej w Zachęcie, Warszawa
listopad 1957.