Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
POECI PLEJADY O SZTUCE

67

Helas Janet pour bien peindre sa bouche,
A peine Homère en ses vers te diroit
Quel vermeillon egualer la pouroit,
Car pour la peindre ainsi qu'elle mérite,
Peindre il faudrait celle d'une Charité.

Niestety Janecie, by dobrze malować jej usta, dopiero Homer w swoich wersach powiedziałby ci, jaki szkarłat mógłby
się im równać, gdyż aby namalować je tak jak zasługują, trzeba by namalować te należące do Miłości.

Barwę jej warg mógłby przedstawić jedynie sam Homer. Grecki bard już przez Lukiana nazwany został
najlepszym z malarzy, przewyższającym Eufanora i Apellesa. Opinia ta była w epoce nowożytnej wielokroć
przypominana - stąd Lodovico Dolce, przywołując stwierdzenie z Trionfi Petrarki, pisał o Homerze jako
„primo pintor de le memorie antiche"180. W Elegie zdolność starożytnego poety do właściwego odmalowania
kochanki zasugerowana jest trybem warunkowym - skoro więc nie ma pewności, że kobietę właściwie ukaże
wielki wieszcz (na dodatek o legendarnych „malarskich" umiejętnościach), trudno oczekiwać adekwatnego
przedstawienia od malarza.

Następnym niewykonalnym zadaniem postawionym Clouetowi jest ukazanie Kassandry, która zdaje się
mówić, potem uśmiechać się, a wreszcie oddychać („Pein la moy donq quelle semble parler, / ores sourire,
ores embasmer l'air / de ne sçay quelle ambrosienne haleine", w. 95-96). W tym fragmencie Ronsard nie
tyle daje malarzowi możliwość wyboru, ile nakazuje mu przedstawić następujące po sobie stany. Efekt dia-
chroniczności mówienia, śmiania się i wypełniania powietrza swoim niebiańskim oddechem zapewniony
został przez wprowadzenie przysłówków „ores... ores...", sugerujących obserwację zmiennych zachowań
ukochanej. Przedstawianie rozgrywających się w czasie zjawisk i wydarzeń, będące najbardziej oczywistą
cechą słów i literatury, niedostępną malarstwu, zostało w utworze szczególnie wyeksponowane. Zgodnie ze
spostrzeżeniem Campa, wersy te, podobnie jak kluczowy dla Des peintures contenues dedans un tableau
opis bandoletu, wprowadzone zostały dokładnie w centrum wiersza (wersy 95 i 96 ze 192), w dawnej poezji
traktowanym zawsze jako najważniejszy element kompozycji181. Właściwa tylko dziełom literackim zdolność
ukazania różnych, następujących po sobie zachowań Kassandry czyni jej portret doskonalszym, „pełnym
słodyczy przekonywania" („pleine / De la douceur de persuasion") i zdaje się w Elegie najważniejszym ar-
gumentem w paragone między poetyckim a malarskim portretem.

Nakaz Ronsarda, aby portretowana zdawała się mówić („semble parler"), razem z finalnym zdaniem
„Bien peu s'en faut qu'elle ne parle à moy", uwydatnia jeszcze jedną słabość materialnego obrazu. Portret
Cloueta pozostaje niemy, a jego zdolność oddania głosu jest w rzeczywistości niemożliwym do spełnienia
złudzeniem, podkreślonym przez użycie słów „zdawać się" („semble[r]") i „niemal" („peu s'en faut"). Dla
Ronsarda poetyckie przedstawienie rzeczywiście może być pictura lonquens, prawdziwym substytutem
obrazu, łączącym zalety obu mediów. Dzięki boskiej mocy poezji portret posiada jednak zdolności niedo-
stępne ograniczonemu, niememu malarstwu.

O ile w wypadku rywalizacji poetów Plejady z dziełami architektów przyczyna zmagań była oczywista
i łatwa do uchwycenia, o tyle kwestia współzawodnictwa poezji z malarstwem zdaje się bardziej skompli-
kowana. Zasadne jest tu oczywiście wskazanie, jako motywacji paragone, walki o życzliwość zleceniodaw-
ców i związanych z nią korzyści. Nieadekwatne do „mechanicznego" rodowodu, gorsząco wysokie - zdaniem
Ronsada - płace decydowały o temperaturze i ostrości sporu poezji z architekturą. Malarze dworu francu-
skiego również byli wynagradzani nieporównywalnie lepiej od poetów. Roczna pensja Primaticcia w 1560 r.
wynosiła 1200 liwrów, w 1556 podobne sumy otrzymywali Nicolô dell'Abate i Ruggiero de Ruggieri, a na
płace dla twórców dekoracji malarskich w Fontainebleau w latach 1540-1550 wydano łącznie astronomicz-
ną kwotę 448 723 liwrów182. Ronsard parokrotnie dawał wyraz swej niechęci wobec malarzy, w Hynne de
France (1549) nazywając ich pogardliwie „noz imagers"183. Szczególnie uprzedzony był do najwyżej cenio-

von Rosen, op. cit., s. 171; por. również Lee, op. cit., przyp. 6, s. 196-198.
'Lee, op. cit., s. 186.

L. d e L a b o r d e, La Renaissance des arts à la cour de France, t. I, Paris 1850, s. 484, 444, 434.
M с G o w an, Idéal Forms..., s. 80.
 
Annotationen