172 Janusz S. Nowak
wręcz utworzenia odpowiedniego oddziału tego archiwum na terenie Krakowa, złożone-
go ze wszystkich rękopisów - bibliotecznych i archiwalnych - Czartoryskich. Na szczęście
dla tej kolekcji 25 czerwca 1959 roku władze naczelne archiwów państwowych i CZMiOZ
w Warszawie podjęły decyzję o zwrocie zabranych uprzednio rękopisów, które powróciły
do budynku Arsenału Muzeum Czartoryskich, stając się jak dawniej integralną częścią
zbiorów Czartoryskich13.
Biblioteka, w której skład wchodziły stare druki - inkunabuły, druki polskie z XVI
wieku, tzw. cimelia, stare druki obce, kartografia, druki nowsze oraz kolekcja rękopisów
publicznych, archiwa prywatne i gospodarcze Czartoryskich - była bezsprzecznie najbar-
dziej dynamicznie rozwijającą się w Krakowie po roku 1874 częścią kolekcji Czartoryskich.
W porównaniu z dawną biblioteką puławską, liczącą 60 tysięcy druków i 3 tysiące rękopi-
sów, w roku 1876 zbiory osiągnęły liczbę ponad 100 tysięcy druków i 6 tysięcy rękopisów,
a w roku 1950 liczyły blisko 120 tysięcy druków, 3630 map i 12 tysięcy rękopisów. Zasoby
biblioteczno-archiwalne Czartoryskich mieściły się na pierwszym piętrze Arsenału, stło-
czone w jednej sali, w której znajdowała się także czytelnia. Tak zorganizowane biblioteka
i archiwum służyły z powodzeniem badaczom dziejów, także tym, którzy w duchu histo-
riografii marksistowskiej wykorzystywali archiwalia Czartoryskich, opisując walkę klas
i zbiegostwo chłopów w ich małopolskich, litewskich czy ukraińskich latyfundiach.
Fala odwilży popaździernikowej 1956 roku, która ogarnęła Polskę, oprócz coraz wy-
raźniej odczuwanych przez społeczeństwo zmian społecznych i politycznych, miała tak-
że wpływ na zmiany w polskim muzealnictwie. Kraków, który dotychczas tracił na rzecz
Warszawy swoje znaczenie jako ośrodek kultury, powoli - mimo powojennych represji
i ograniczeń politycznych w związku z budową Nowej Huty - odzyskiwał swoje miejsce
na kulturalnej mapie Polski. W starą substancję miasta nie inwestowano, uważając że jej
stan nie był wcale aż tak zły. Takie myślenie i działanie władz dotyczyło też większości
krakowskich muzeów, w tym również Muzeum Narodowego, z wyjątkiem może pocho-
dzącego z lat trzydziestych XX wieku Gmachu Głównego. Z opłakanego stanu budynków
Muzeum Czartoryskich w roku 1956 zdawała sobie dobrze sprawę dyrekcja, mając świa-
domość, że dalsze utrzymywanie takiego stanu rzeczy może grozić całkowitą degradacją
zbiorów. Z tego powodu od roku 1954 Muzeum Czartoryskich było zamknięte i nie prze-
widywano jego otwarcia w ciągu następnych dwu lat14.
Ambicją władz Krakowa było wyraźne nadrobienie narosłych zaniedbań i zaległości.
Szczęśliwie się stało, że jednym z punktów kilkuletniego planu władz były także kwestie
związane z Muzeum Czartoryskich. Nie był to jednak przypadek. Jedną z osób, które mia-
ły w Krakowie głos decydujący był Bolesław Drobner, przedwojenny działacz socjalistycz-
ny, sprawujący wówczas funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Trzeba
przyznać, że Drobner odegrał wyjątkową rolę w dochodzeniu Krakowa do należnej sobie
pozycji w kulturze polskiej po roku 1956. W listopadzie i grudniu 1956 roku rozpoczął za-
13 Umowa między Centralnym Zarządem Muzeów i Ochrony Zabytków (CZMiOZ) a Naczelną Dyrek-
cją Archiwów Państwowych w sprawie archiwalnych i bibliotecznych zbiorów rękopiśmiennych Oddziału
Muzeum Narodowego w Krakowie „Zbiory Czartoryskich” z 25 VI 1959 r. Odpis: BCzart., rkps 12 676.
Akcję zwrotu rękopisów zakończono 3 VII 1959 r.
I. Mikke, Bronię Krakowa, „Echo Krakowa”, nr 228 z 27 IX 1956 r.
14
wręcz utworzenia odpowiedniego oddziału tego archiwum na terenie Krakowa, złożone-
go ze wszystkich rękopisów - bibliotecznych i archiwalnych - Czartoryskich. Na szczęście
dla tej kolekcji 25 czerwca 1959 roku władze naczelne archiwów państwowych i CZMiOZ
w Warszawie podjęły decyzję o zwrocie zabranych uprzednio rękopisów, które powróciły
do budynku Arsenału Muzeum Czartoryskich, stając się jak dawniej integralną częścią
zbiorów Czartoryskich13.
Biblioteka, w której skład wchodziły stare druki - inkunabuły, druki polskie z XVI
wieku, tzw. cimelia, stare druki obce, kartografia, druki nowsze oraz kolekcja rękopisów
publicznych, archiwa prywatne i gospodarcze Czartoryskich - była bezsprzecznie najbar-
dziej dynamicznie rozwijającą się w Krakowie po roku 1874 częścią kolekcji Czartoryskich.
W porównaniu z dawną biblioteką puławską, liczącą 60 tysięcy druków i 3 tysiące rękopi-
sów, w roku 1876 zbiory osiągnęły liczbę ponad 100 tysięcy druków i 6 tysięcy rękopisów,
a w roku 1950 liczyły blisko 120 tysięcy druków, 3630 map i 12 tysięcy rękopisów. Zasoby
biblioteczno-archiwalne Czartoryskich mieściły się na pierwszym piętrze Arsenału, stło-
czone w jednej sali, w której znajdowała się także czytelnia. Tak zorganizowane biblioteka
i archiwum służyły z powodzeniem badaczom dziejów, także tym, którzy w duchu histo-
riografii marksistowskiej wykorzystywali archiwalia Czartoryskich, opisując walkę klas
i zbiegostwo chłopów w ich małopolskich, litewskich czy ukraińskich latyfundiach.
Fala odwilży popaździernikowej 1956 roku, która ogarnęła Polskę, oprócz coraz wy-
raźniej odczuwanych przez społeczeństwo zmian społecznych i politycznych, miała tak-
że wpływ na zmiany w polskim muzealnictwie. Kraków, który dotychczas tracił na rzecz
Warszawy swoje znaczenie jako ośrodek kultury, powoli - mimo powojennych represji
i ograniczeń politycznych w związku z budową Nowej Huty - odzyskiwał swoje miejsce
na kulturalnej mapie Polski. W starą substancję miasta nie inwestowano, uważając że jej
stan nie był wcale aż tak zły. Takie myślenie i działanie władz dotyczyło też większości
krakowskich muzeów, w tym również Muzeum Narodowego, z wyjątkiem może pocho-
dzącego z lat trzydziestych XX wieku Gmachu Głównego. Z opłakanego stanu budynków
Muzeum Czartoryskich w roku 1956 zdawała sobie dobrze sprawę dyrekcja, mając świa-
domość, że dalsze utrzymywanie takiego stanu rzeczy może grozić całkowitą degradacją
zbiorów. Z tego powodu od roku 1954 Muzeum Czartoryskich było zamknięte i nie prze-
widywano jego otwarcia w ciągu następnych dwu lat14.
Ambicją władz Krakowa było wyraźne nadrobienie narosłych zaniedbań i zaległości.
Szczęśliwie się stało, że jednym z punktów kilkuletniego planu władz były także kwestie
związane z Muzeum Czartoryskich. Nie był to jednak przypadek. Jedną z osób, które mia-
ły w Krakowie głos decydujący był Bolesław Drobner, przedwojenny działacz socjalistycz-
ny, sprawujący wówczas funkcję I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Trzeba
przyznać, że Drobner odegrał wyjątkową rolę w dochodzeniu Krakowa do należnej sobie
pozycji w kulturze polskiej po roku 1956. W listopadzie i grudniu 1956 roku rozpoczął za-
13 Umowa między Centralnym Zarządem Muzeów i Ochrony Zabytków (CZMiOZ) a Naczelną Dyrek-
cją Archiwów Państwowych w sprawie archiwalnych i bibliotecznych zbiorów rękopiśmiennych Oddziału
Muzeum Narodowego w Krakowie „Zbiory Czartoryskich” z 25 VI 1959 r. Odpis: BCzart., rkps 12 676.
Akcję zwrotu rękopisów zakończono 3 VII 1959 r.
I. Mikke, Bronię Krakowa, „Echo Krakowa”, nr 228 z 27 IX 1956 r.
14