Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 7.1970

DOI Heft:
Recenzja i omówienia
DOI Artikel:
Dobrowolski, Tadeusz: Recenzja książki "Sztuka Wrocławia". Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław 1967
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13796#0223
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Recenzje i omówienia

161

lińskich, redagowały wydawnictwo Danuta Muszanka
i Danuta Pecold; redakcja techniczna spoczywała
w rękach Heleny Skraińskiej. Wszystkim paniom
należą się szczere gratulacje, ponieważ wyniki ich
pracy przedstawiają się bardzo pozytywnie.

Ilustracje i ich wzajemne sąsiedztwa, jakie za-
zwyczaj bywają mankamentem wielu druków, w tym
przypadku są sensowne i merytorycznie, i estetycznie.
Nieliczne wyjątki od reguły potwierdzają regułę. Naj-
bardziej mię razi zestawienie relikwiarzowej hermy
św. Doroty z kielichem Jana Turzona (ryc. 136 i 137),
ponieważ wskutek kontrastu relikwiarz zmalał, a kie-
lich się wyolbrzymił. Podobnie przedstawia się spra-
wa z rycinami 202 i 203. Poza tym budzi wątpliwości,
co odnosi się do książki polskiej w ogóle, sprawa
widoków całości obiektów i ich szczegółów. Utarł się
zwyczaj, że całość, np. obrazu, rzeźby itd., reprodu-
kuje się w nikłym formacie, a szczegół przy pomocy
ryciny całostronicowej (por. np. ryc. 127 i 128). Niby
na pozór — w porządku. Szczegół reprodukuje się
bowiem po to, żeby go uwypuklić. Ale dlaczego ma
na tym tracić całe dzieło artysty, które jest przecież
strukturą celową? Dzieło musi się oceniać pod kątem
jego całościowej budowy, czego nie trzeba chyba
uzasadniać, bo wchodzi w grę estetyczny aksjomat.
A jednak w naszych drukach zdarza się często, że
ogólny widok nawet dużych wymiarów przedmiotu,
jak kościół lub pałac, bywa przesadnie pomniejszony,
a jakiś jego detal, fryz, okno, gzyms wyolbrzymione.
Piszę na tym miejscu o pewnym zjawisku nagmin-
nym. Natomiast lojalnie przyznaję, zgodnie z tym,
co stwierdziłem wyżej, że dzieło o Wrocławiu grzeszy
pod względem ustalenia wielkości i układu rycin
tak rzadko, że należy je nie tylko rozgrzeszyć, ale
obdarzyć pochwałą. Natomiast trochę razi brak
w tekście odnośników do rycin. Wprawdzie układ
ilustracji pokrywa się na ogół z tekstem, co bardzo
ułatwia ich konfrontację z odnośnym opisem, ale
może i utrudniać percepcję treści, zwłaszcza kiedy
brak w tekście wzmianki o reprodukowanym dziele
sztuki. Domyślić się więc co najmniej można, że np.
Rycerz (św. Jerzy?) z kościoła klarysek (ryc. 105)
łączy się swoim stylem z Madonnami na lwie.

Zasługuje na uwzględnienie jeszcze drugi problem,
związany z typografią. I znowu odnosi się on zarówno
do pracy o sztuce stolicy Śląska, jak w ogóle do pol-
skich publikacji o sztuce. Omawiany druk został
zilustrowany przy pomocy klisz siatkowych o drob-
nym stosunkowo rastrze. Ryciny zostały odbite wy-
raźnie, co z uznaniem należy podkreślić, tym bar-
dziej że — na ogół biorąc — ta stara i w pełni
opanowana technika reprodukcji często u nas zawo-
dzi, głównie z braku właściwie kredowanego i saty-
nowanego papieru, dobrej farby drukarskiej, a może
i niezupełnie gładkich płyt cynkowych. Serce się
kraje, kiedy otrzymuje się z zagranicy katalogi wy-
staw lub zwykłe prospekty i komunikaty, nie mówiąc
już o ilustrowanej książce, tłoczone na grubej, mię-
sistej „kredzie", i zestawia się je z naszymi poważ-
nymi pracami naukowymi ilustrowanymi przy po-
mocy szarych i często zamazanych reprodukcji. Na
szczęście książka o Wrocławiu jest wyjątkiem, a jej
ryciny wizualnie przypominają malarskie efekty ro-
tograwiury.

Książka — warto przypomnieć — świadczy o ran-

dze kulturalnej państwa, z czego potrafiły wyciągnąć
właściwe wnioski nawet tak małe liczebnie narody,
jak Czesi czy Węgrzy, których druki już z dawna
osiągnęły standardy światowe. W Polsce sprawa ta
wciąż jest niedoceniana, wobec czego trzeba apelo-
wać do czynników centralnych, żeby te oto uwagi
wzięły pod rozwagę. Że osiągnięcie dobrego, jeśli nie
najlepszego, poziomu ilustracji jest możliwe, dowodzi
tego recenzowana monografia.

Treść

Czas wreszcie omówić treściową zawartość książki,
jej redakcję, układ i zasięg naukowej informacji, od
czego może należało zacząć. Jeśli postąpiłem inaczej,
to dlatego, że przy okazji chciałem dać wyraz temu,
co od dawna miałem na wątrobie. Sztuka Wrocławia
jest pracą zbiorową, wykonaną pod wytrawną redak-
cją Tadeusza Broniewskiego i Mieczysława Zlata,
który poprzedził tekst pięknie napisanym Wstępem,
przetłumaczonym także na język angielski. Obu re-
daktorom zawdzięczamy przemyślany układ i jedno-
lity (w granicach możliwości autorskich) charakter
publikacji. Autorstwa poszczególnych tekstów podjęli
się: Tadeusz Broniewski, Henryk Dziurla, Marian
Kutzner, Marian Morelowski, Irena Pijaczewska, Ma-
ria Starzewska, Anna Ziomecka i Mieczysław Zlat.
Konstrukcję całości wyjaśnia sekwencja rozdziałów.
Następują one po sobie w kolejności objaśnionej
tytułami rozdziałów: Uwagi o historycznym i prze-
strzennym rozwoju Wrocławia (T. Broniewski); Wro-
cław — gród i stolica Piastów, SZTUKA ROMAŃ-
SKA 1000—1250. Ta część różnicuje się na trzy roz-
działy: Osada na wyspach i początki miasta nad Odrą
(M. Morelowski), Architektura i rzeźba architekto-
niczna (tenże), Rzemiosło artystyczne (M. Starzewska).
Część druga nosi tytuł: Budowa potęgi mieszczaństwa
i kościoła, SZTUKA GOTYCKA. Układ tej części jest
bardziej skomplikowany, bo zawiera podtytuły: Uwagi
wstępne (M. Kutzner), Architektura (tenże), w jej ra-
mach znalazły się jeszcze podrozdziały: Pierwsze
dzieła gotyckie XIII wieku, Śląski gotyk XIV wieku,
Późny gotyk XV wieku, Domy mieszczańskie. Z kolei
następuje rozdział Rzeźba i malarstwo (A. Ziomecka),
który różnicuje się w następujący sposób: Rzeźba
architektoniczna i nagrobkowa, Rzeźba przenośna
i ołtarzowa, Malarstwo ścienne i sztalugowe. Obszer-
ną część o sztuce gotyckiej zamyka tytuł Rzemiosło
artystyczne (M. Starzewska).

Kolejną część książki objaśnia długi tytuł: Od
humanizmu i reformacji do wojny trzydziestoletniej,
SZTUKA RENESANSU I MANIERYZMU 1500—1650.
Część ta dzieli się na rozdziały: Chronologia i ogólne
warunki rozwoju sztuki Wrocławia lat 1500—1650
(M. Zlat), Późny gotyk wobec idei nowożytnych
i pierwszych podniet z Italii: 1500—1525 (M. Zlat),
Sztuka Wrocławia „more italico": 1525—1560 (M. Zlat),
Pod panowaniem manieryzmu i Niderlandów: 1560—
1650 (M. Zlat), Rzemiosło artystyczne (M. Starzewska).

Potem następuje zapowiedź: W kręgu kontrrefor-
macji i cesarskich urzędników, SZTUKA BAROKU
1650—1750 z następującymi tytułami: Ogólne warunki
rozwoju wrocławskiego baroku, Architektura drugiej
połowy XVII wieku, Architektura pierwszej polowy
XVIII wieku, Rzeźba, Malarstwo, Rzemiosło arty-

21 — Roczniki Sztuki Śląskiej, VII.
 
Annotationen