Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Editor]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Editor]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 7.1970

DOI issue:
Recenzja i omówienia
DOI article:
Dobrowolski, Tadeusz: Recenzja książki "Sztuka Wrocławia". Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław 1967
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13796#0224
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
162

Recenzje i omówienia

styczne. Autorstwo tej części pracy wziął na siebie
H. Dziurla z wyjątkiem ostatniego rozdziału pióra
M. Starzewskiej.

Z kolei odnajdujemy tytuł: Pod berłem pruskim,
STO LAT KLASYCYZMU 1750—1850 (T. Broniewski),
który jest tekstem zwartym, nie rozbitym na części.
Natomiast część pt. Od Wiosny Ludów do uniformu
Trzeciej Rzeszy, SZTUKA W LATACH 1850—1945
podzielono tylko na dwa hasła: Architektura, rzeźba
i malarstwo (T. Broniewski) oraz Rzemiosło artystycz-
ne (M. Starzewska).

Sumarycznie została też ujęta treść ostatniej części
książki: Wrocław przywrócony Polsce, SZTUKA
DWUDZIESTOLECIA 1945—1965 (J. Pijaczewska), po
której następują: Przypisy, Bibliografia, Indeks ar-
tystów, Indeks zabytków Wrocławia, Indeks nazw
miejscowych, Spis ilustracji (List oj Illustrations)
oraz osobna karta z planem śródmieścia Wrocławia
z naniesionymi zabytkami architektury. Zaopatrzono
więc książkę w pełny aparat naukowy.

Cytowane tytuły budzą różne refleksje, lecz wy-
starczy się ograniczyć do dwóch uwag. W tytułach
ogólnych zrezygnowano ze schematu pojęć wyłącznie
stylistycznych (romanizm, gotyk, renesans itd.) i po-
przedzono tego rodzaju terminy krótką informacją
odnoszącą się do panującej w danym czasie sytuacji
polityczno-społecznej, innymi słowy do historii Ślą-
ska i Wrocławia. Niektóre tytuły sformułowano
w sposób „literacki", co w tym przypadku trzeba
ocenić pozytywnie. Pewne zastrzeżenia językowe mo-
że tylko budzić tytuł Od Wiosny Ludów do uniformu
Trzeciej Rzeszy; chodzi oczywiście o „uniform", któ-
rym zastąpiono normalnie używane pojęcie unifor-
mizmu. Ważniejszy jednak jest fakt, że zapowiedziane
odpowiednimi tytułami uwagi ogólne są metodolo-
gicznie uzasadnione i objaśniają istotnie „tło histo-
ryczne", co pozwala lepiej zrozumieć fakty artystycz-
ne. W ten sposób ewolucja sztuki Wrocławia została
ukazana jako część procesu historycznego, a jej in-
terpretacja pogłębiona dzięki uwzględnieniu także
wektorów pozaartystycznych — i w ten sposób zbli-
żona do życia. Gdyby użyć języka propagowanej
i u nas „analizy strukturalnej", można by dodać, że
próbowano — na ogół biorąc z powodzeniem •— pre-
zentowania sztuki jednego miasta jako części więk-
szych struktur politycznych, społecznych, religijnych
i w ogóle kulturowych, których rozumienie na zasa-
dzie sprzężeń zwrotnych ułatwia znowu twórczość
artystyczna niosąca z sobą cały system „znaków". Je-
śli chodzi o szczegóły, warto podkreślić, że okres ma-
nieryzmu ograniczono datami 1560—1650. Do kwestii
tej cezury wypadnie jeszcze powrócić.

O ogólnej zawartości książki informują podane ty-
tuły rozdziałów. Jej pełniejsze streszczenie nie jest
możliwe wobec obfitości przytoczonych faktów i pro-
blemów często rozwiązanych, czasem jednak niezu-
pełnie jasnych i opornych wobec prób egzegezy. Takie
streszczenie jest zresztą niepotrzebne wobec istnienia
książki, którą trzeba po prostu przeczytać. Dodać
więc tylko wypadnie, że poszczególne gałęzie sztuki
omówiono słusznie w porządku: urbanistyka, archi-
tektura, rzeźba, malarstwo, rzemiosło artystyczne. Ja-
sna charakterystyka przestrzennego układu miasta
wraz z jego planem bardzo pomaga wyobraźni czy-
telnika, który pragnie przyswoić sobie wizję dawnej

osady, jej przemiany (około 1240) w lokowane miasto
i zrozumieć jego kolejne przekształcenia. Co prawda,
przydałaby się jeszcze mapka przedlokacyjnych osad
wyspowych wraz z zawiązkiem miasta.

Dzieło zostało napisane językiem prostym i kla-
rownym; na szczęście nie kuszono się o literacko za-
wiłe czy kunsztowne zdania i odrzucono (z drobnymi
wyjątkami) próbę tak typowych dla współczesnej
humanistyki zawiłości i udziwnień, dzięki czemu
książkę może z pożytkiem studiować nie tylko pra-
cownik nauki, lecz każdy inteligentny czytelnik, żąd-
ny ogólnej wiedzy historycznej, zwłaszcza zaś wiedzy

0 sztuce.

Dyskusja

Ponieważ książka została opracowana starannie
pod względem naukowym, nie budzi poważniejszych
sprzeciwów, odwrotnie, skłania do generalnej niemal
aprobaty. Zapewne w pewnych przypadkach można
żywić tzw. wątpliwości i w stosunku do analizy pew-
nych zjawisk artystycznych wysuwać kontrpropozycje,
ale trzeba to robić ze świadomością, iż w tych zwła-
szcza przypadkach, kiedy wyniki opierają się na ana-
lizie formalno-porównawczej, rzadko można osiągnąć
pełne przekonanie o swojej subiektywnej racji. Cho-
dzi więc nie tyle o korektury, ile o dyskusję. O peł-
nym omówieniu kwestii spornych (może tylko pozor-
nie spornych) nie może być mowy wobec rozmiarów
dzieła. Dlatego wypadnie się zatrzymać przy proble-
mach istotnych. Od razu przy tym dodam, że bar-
dziej będzie mię interesowało średniowiecze niż okre-
sy późniejsze, i to nie tylko dlatego, że przed blisko
trzydziestu laty zajmowałem się raczej tą epoką niż
innymi, lecz także z tej przyczyny, że okres sztuki
romańskiej łączy się w pełni z panowaniem polskim
na Śląsku, a okres gotycki można określić z całym
przekonaniem jako piastowski, nie negując, oczywiś-
cie, doniosłej roli mieszczaństwa w organizowaniu

1 tworzeniu sztuki. Władztwo Piastów na Śląsku
trwało jeszcze w okresie renesansu, a skończyło się
definitywnie dopiero w w. XVII. Również wówczas
istniała pełna świadomość dynastyczna, rodowa, ale
obce wpływy w silniejszym niż uprzednio stopniu for-
mowały artystyczne oblicze Śląska i Wrocławia, któ-
rego synkretyzm kulturowy, jak na innych obszarach
etnicznie polskich, szedł w parze z kształtowaniem
się tzw. cech specyficznych.

Sprawa owych „wpływów" wymagałaby w ogóle
gruntownej analizy także teoretycznej, dokonanej pod
kątem tworzenia się tzw. stref peryferyjnych oraz
wobec faktu, że cała Europa wraz z Polską tworzyła
organizm kulturowy. Wpływy były więc, tak jak dzi-
siaj, nieuniknione, przy czym dopiero na tle wspól-
noty, np. artystycznej, mogły się rodzić pewne od-
miany lokalne, na co autorzy jak najsłuszniej zwrócili
uwagę.

Sądzę, że za mało miejsca poświęcono sprawie
wczesnośredniowiecznego, słowiańskiego Wrocławia,
jego pierwotnym osadom i pierwotnym fortyfikacjom,
o ile wiem, o konstrukcji rusztowo-hakowej. Za-
pewne, że odnośną dziedziną wiedzy zajmuje się ar-
cheologia, ale trochę więcej informacji na ten temat
bardzo by się przydało, zwłaszcza że w okresie przy-
najmniej tzw. pierwszej sztuki romańskiej budowle
kamienne wznoszono wciąż jeszcze wśród obwarowań
 
Annotationen