Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Editor]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Editor]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 19.2010

DOI issue:
Rozprawy
DOI article:
Kozieł, Andrzej: Christian Johann Bendeler (1688-1728) i wrocławskie kolekcje malarstwa doby późnego baroku
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48106#0044
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
40

Andrzej Kozieł

podziwiany „vortreffliche Landschafften=Cabinet”,
który - jak pisze Gomolcky - był często odwiedzany
przez „wahre Kenner und unpassionirte Kiinstler”9.
W sumie-jak można szacować - w 1. połowie XVIII
wieku we wrocławskich kolekcjach malarstwa znaj-
dowało się około 35-40 obrazów Bendelera, ilość,
jaką nie mógł się poszczycić żaden inny malarz.
Sława i popularność Bendelera we Wrocła-
wiu były tak wielkie, że już około 1754 r. Johann
Ernst Stieff napisał obszerny monograficzny artykuł
o życiu i twórczości artysty. Tekst ten został opubli-
kowany trzydzieści lat później w wydawanym przez
Johanna Georga Meusela czasopiśmie „Miscella-
neen artistischen Inhalts” i wciąż pozostaje podsta-
wowym źródłem informacji o wrocławskim pejza-
żyście10. Co ważne, jest to relacja wiarygodna, albo-
wiem - jak podaje sam autor - oparta jest ona na
ustnych i pisemnych informacjach o artyście pocho-
dzących od wspomnianego już Stenzela, który był
przyjacielem i największym mecenasem twórczo-
ści malarza.
W artykule Stieffa Bendeler jawi się jako postać
ze wszech miar nietuzinkowa. Artysta przyszedł na
świat 25 VIII 1688 r. w Quedlinburgu. Jego ojciec,
Johann Philipp (1654-1709) był kantorem, począt-
kowo w kościele zamkowym, później w miejsco-
wym kościele parafialnym, a od 1681 r. również na-
uczycielem w miejscowym gimnazjum. Grał tak-
że na organach i był znanym teoretykiem budowy
organów, autorem m.in. dzieła Organopopeia (Leip-
zig 1690)”. Bendeler-syn nie poszedł jednak w ślady
ojca. Choć Bendeler-senior planował dla syna karie-
rę uczonego, to jednak Christian Johann już w dzie-
cięcym wieku zaczął wykazywać tak silne zamiłowa-
nie do rysowania i malowania, że nie można było go
od tego odwieść. Podobno wciąż tylko bazgrał i ry-
sował pejzaże, które tworzył - nie mając dostępu do
grafik i obrazów - z własnej wyobraźni. Gdy ojciec
w końcu docenił tę rzadką umiejętność syna, to za-
pragnął sam pokierować jego dalszą artystyczną edu-
kacją i ująć ją w karby systematycznej wiedzy. Ta oj-
cowska ścisła kuratela doprowadziła jednak tylko do
młodzieńczego buntu Christiana Johanna, który
ostatecznie opuścił dom rodziców i udał się na wę-
drówkę w poszukiwaniu miejsca, w którym mógł-
by się dalej samodzielnie kształcić. Miejsce takie
Bendeler znalazł dopiero w Erfurcie, gdzie zamie-
nił piórko na pędzel i zaczął malować obrazy. Jeden
z miejscowych malarzy miał nawet zaoferować Ben-
delerowi bezpłatne lekcje malarstwa w swej pracow-

ni, ten jednak propozycję tę odrzucił, decydując się
na samodzielną edukację. Korzystając jedynie z pod-
ręcznika do nauki przygotowywania i stosowania
farb, Bendeler sam zaczął malować głowy filozofów,
od razu uzyskując znakomite rezultaty. Jego „głowy”
cieszyły się tak dużym powodzeniem, że malarzowi
oferowano od ręki od 10 do aż 16 guldenów za po-
jedyncze dzieło. Sam malarz jednak wkrótce porzu-
cił ten gatunek malarstwa i poświęcił się malowa-
niu ulubionych przez siebie obrazów pejzażowych,
w których to doskonalił się w naśladowaniu natury.
W ciągu zaledwie kilku lat osiągnął na tym polu takie
postępy, że stał się samodzielnym malarzem.
Bendeler bardzo dużo podróżował. Zaraz po
ucieczce z rodzinnego domu w Quedlinburgu mło-
dy twórca miał wędrować przez wiele miast, w któ-
rych jednak zatrzymywał się tylko na krótki czas,
bojąc się wyśledzenia przez swego zaborczego ojca.
Miejscem pierwszego dłuższego pobytu był do-
piero Erfurt, gdzie Bendeler zaczął malować obra-
zy. Wkrótce jednak opuścił to miasto i udał się do
Lipska, gdzie zamieszkał w domu jednego z kró-
lewskich ministrów, który miał często przyjmować
do siebie artystów w zamian za ich dzieła. W mię-
dzyczasie Bendeler podróżował jeszcze do Drezna
na dwór elektora saskiego i króla polskiego Augu-
sta II Mocnego, który zaoferował mu pracę nadwor-
nego malarza. W 1713 r. malarz zdecydował się na
opuszczenie Lipska i udał się na Śląsk, do Bieruto-
wa, na zaproszenie księżnej oleśnickiej Wilhelminy
Łucji von Sachsen-Meiningen, która nawet opłaci-
ła 30 dukatami podróż artysty. Tam jednak nie za-
grzał on długo miejsca i już wkrótce został odesłany
własnym powozem księżnej do Wrocławia. Dopiero
w tym mieście Bendeler osiadł na dobre i - jak poda-
je Stieff- pozostał w nim aż do śmierci.
Bendeler w krótkim czasie stał się powszechnie
cenionym i podziwianym pejzażystą. Już wkrót-
ce po przybyciu do Erfurtu młody Bendeler miał
wzbudzić podziw i zachwyt miejscowych artystów
swoimi młodzieńczymi pejzażami, jeszcze wówczas
rysowanymi piórkiem w tuszu. Podobne reakcje
wzbudzały także jego malowane obrazy pejzażowe.
Podziwiali je miłośnicy sztuki we wszystkich mia-
stach, w których zatrzymywał się Bendeler, a także
koronowane głowy, jak choćby August II Mocny. Jak
zgodnie podają Gomolcky i Stieff, Bendelera szcze-
gólnie ceniono za niezwykłą umiejętność wiernego
naśladowania zmieniającej się natury. Nikt nie po-
trafił tak jak on oddać w obrazie widoków przyro-
 
Annotationen