Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Krakau> [Hrsg.]
Sztuka Kresów Wschodnich: materiały sesji naukowej — 7.2012

DOI Artikel:
Zgliński, Marcin: Forteca i znicz: nowe kościoły katolickie w województwie poleskim (1921-1939)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.26736#0260

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
256

Marcin Zgliński

zjawisko szczególnie transparentne. Występował tu też najmniejszy w całym
państwie odsetek osób deklarujących narodowość polską. Wbrew roman-
tycznej wizji regionu, propagowanej przez powieści Marii Rodziewiczówny
i popularne szlagiery {Polesia czar etc.), stosunki polskich elit z prawosław-
ną ludnością określającą się jako miejscowi lub Poleszucy, a także identyfi-
kującą się jako Białorusini i Ukraińcy, pozostawały napięte - choć zapewne
w mniejszym stopniu w przypadku zasiedziałego ziemiaństwa, a w większym
napływowej kadry urzędniczej i osadników wojskowych. Ci ostatni stanowili
zresztą element dosyć rozproszony i nieliczny: w połowie lat trzydziestych
w województwie znajdowało się 119 osad zamieszkiwanych przez 1142 osad-
ników wojskowych, co stanowiło 12,6% ogólnej ich liczby na całych kresach
wschodnich2.
Sytuację komplikował fakt rozbieżnej polityki władz państwowych oraz
hierarchii kościelnej wobec problemów narodowościowych i konfesyjnych.
W wyniku konkordatu zawartego w r. 1925 pomiędzy Rzeczpospolitą Polską
i Watykanem powołano nową diecezję poleską, na której czele stanął bi-
skup Zygmunt Łoziński. Wobec istniejącej struktury narodowościowo-spo-
łecznej, przy ogromnej przewadze ludności prawosławnej, która jednakże
w I Rzeczypospolitej w większości przynależała do Cerkwi unickiej, dostrze-
gał on szanse ekspansji Kościoła rzymskokatolickiego w promowaniu akcji
unijnej, czyli tzw. obrządku bizantyńsko-słowiańskiego. W ten niejako po-
średni sposób łatwiejsze miało być dotarcie do Poleszuków, Białorusinów
i Ukraińców z niejako misyjnym przesłaniem w rycie bizantyjsko-słowiań-
skim, niż łacińskim. Akcja była intensywnie promowana przez Watykan.
W rezultacie na terenie diecezji powołano parafie w tym obrządku (do
r. 1939: 7 parafii i 2 filie3), dokonano też rewindykacji niektórych świątyń
pounickich, a przejętych w w. XIX. przez cerkiew prawosławną (np. w To-
rokaniach), co często wzbudzało protesty ludności polskiej, a nawet du-
chowieństwa łacińskiego. Jednak centralne władze państwowe oraz lokalne
administracyjne zasadniczo nie popierały tej akcji, powołując się na brak
zapisu o powołaniu obrządku bizantyńsko-słowiańskiego w konkordacie
1 stojąc na stanowisku, że działanie takie wprowadza dodatkowy zamęt w wy-
bitnie skomplikowane na tym obszarze stosunki narodowościowo-religijne.
W oczach władz państwowych polska racja stanu wymagała raczej nawra-
cania neofitów bezpośrednio na obrządek łaciński, co miało służyć szybszej
2 J. Stobniak-Smogorzewska, Kresowe osadnictwo wojskowe 1920-1945, Warszawa 2003,
s. 103, 105.
3 Niniejszy szkic nie uwzględnia nowo wzniesionych świątyń obrządku bizantyjsko-sło-
wiańskiego, gdyż w istocie ich formy były właściwe dla architektury cerkiewnej.
 
Annotationen