Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 23.1987

DOI Artikel:
Kalinowski, Lech: Przemówienie wygłoszone podczas pogrzebu Profesora Józefa Lepiarczyka 20 XII 1985 na cmentarzu Rakowickim w Krakowie
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20541#0163
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Folia Historiae Artium, T. XXIII (1987)
PL ISSN 0071-6723

PRZEMÓWIENIE WYGŁOSZONE PODCZAS POGRZEBU
PROFESORA JÓZEFA LEPIARCZYKA 20 XII 1985
NA CMENTARZU RAKOWICKIM W KRAKOWIE

Na pergaminowej karcie jednego ze średnio-
wiecznych rękopisów anonimowy skryba umie-
ścił w charakterze marginesowej glosy zapis: ,,V i-
ta ho min rum mors est” — życie ludzkie
kończy się śmiercią. „Primusąue die s de-
d i t e x t r e m u tm” — pierwszy bowiem dzień
zawiera w sobie, jak ziarno, owoc dnia ostatnie-
go. Nigdy stwierdzenie to nie objawia pełniej i
wyraźniej swojej treści niż wtedy, kiedy stajemy
nad trumną bliskiego nam człowieka, aby w jed-
nej chwili, jednym ciągiem myśli ogarnąć całe
jego życie od narodzin do śmierci.

Józef Lepiarczyk urodził się 7 września 1917,
zmarł 16 grudnia 1985. Wybitny historyk sztuki,
wychowawca wielu pokoleń młodzieży, znakomi-
ty znawca sztuki Krakowa, był równocześnie ca-
łym sercem oddany sprawie ochrony zabytków.

Poznałem Go na wiosnę 1945 r., kiedy przy-
szło mi odnajdywać własną drogę do historii sztu-
ki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Profesor Sta-
nisław Jan Gąs i orawski, ówczesny opiekun Za-
kładu Historii Sztuki, skierował mnie do Józefa
Lepiarczyka, przedwojennego studenta historii i
historii sztuki, pracującego wówczas w wydziale
kultury krakowskiego starostwa przy alei Sło-
wackiego: Om wszystko wie, On będzie Pana naj-
lepszym przewodnikiem. Wtedy i w późniejszych
latach miałem okazję nie tylko korzystać z roz-
ległej wiedzy Józefa Lepiarczyka, ale także być
świadkiem, jak swoją wiedzę stale wzbogacał i
pogłębiał. Wychowany w kulcie dla metod ana-
lizy formalnej Henryka Wolfflima, jeden z pier-
wszych przyswoił sobie pojęcie mamieryzmu w
sztuce, a dzięki solidnemu wykształceniu history-
ka umiał również przejść do badania treści i pro-
gramu ideowego dzieła sztuki.

Józef Lepiarczyk należał do ludzi w wyjątko-
wy sposób otwartych na świat wartości artysty-
cznych, a dwie dziedziny sztuki były Mu szcze-
gólnie bliskie: architektura i muzyka. Jego po-

stawa wobec dzieła sztuki spełniała idealne wa-
runki upodobania estetycznego, określone przez
Emanuela Kanta w Krytyce władzy sądzenia. By-
ła w najszlachetniejszym tego słowa znaczeniu
bezpo jęci owa i całkowicie bezinteresowna. Dawała
Mu czystą radość poznania zmysłowego', którą na
każdym kroku pragnął się dzielić z wszystkimi:
przyjaciółmi, kolegami i uczniami, różnego wieku
i różnego stopnia wiedzy. Ta właśnie chęć i po-
trzeba wychodzenia na zewnątrz, do ludzi, dykto-
wała i ożywiała rytm Jego słów, gestów i ru-
chów. Zachwyt dziełem sztuki, entuzjazm wrażli-
wego odbiorcy i zapał w dzieleniu się przeżytym
pięknem sprawiał, że używał określeń najwyż-
szego lotu, a gdyby istniał stopień wyższy od su-
perlatywu, niechybnie potrafiłby zrobić z niego
użytek.

Przy wszystkich swoich przyjaźniach, kole-
żeństwach, znajomościach pozostawiał Józef Le-
piarczyk, jak każdy, człowiekiem samotnym, a
uśmiech, z którym zwracał się do ludzi, nie był
w stanie Obronić Go przed smutkiem, tylko że
aktem woli smutku tego nigdy bezpośrednio nie
objawiał. Takim poznałem Go w domu Jego ro-
dziców i takim pozostał do końca: w chorobie i
cierpieniu.

Wśród wielu sposobów komunikowania się
człowieka z człowiekiem najbardziej bezpośrednie,
a niekiedy i najpiękniejsze bywa komunikowa-
nie się bez słów. Gdy w imieniu Przyjaciół z In-
stytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagielloń-
skiego żegnam Profesora Józefa Lepiarczyka, waż-
niejsze niż słowa wydaje się pełne zadumy mil-
czenie. Niech pamięć o Nim w naszych myślach
i działalności będzie najlepszym hołdem i podzię-
kowaniem złożonym Mu za to wszystko, co nam
dawał, i za to wszystko, co nam pozostawił, a z
czego czerpać będziemy w przyszłości. Na taki
hołd i takie podziękowanie w pełni sobie zasłużył.

Kiedy żegnając zmarłego Przyjaciela raz je-

155
 
Annotationen