.... *6 ■■■+
11, Antonis van Dyck, Chrystus i jawnogrzesznica, szkic według obrazu Tycjana, Antwerpia, Stedelijk
Prentenkabinet (wg Veya)
wożytnych, podobnie jak dzieła antyczne, były
uważane za wzór naśladowania natury, toteż ich
powtarzanie stanowiło istotny element edukacji
artystycznej. Edukacyjno-warsztatowa funkcja
kopiowania spowodowała, iż ważny był sam pro-
ces wytwarzania kopii, a nie jego wytwór. Po-
twierdzony źródłowo faikt częstego kopiowania
przez Varołariego dzieł Tycjana w znacznym sto-
pniu ukształtował jego styl, a przykładem zależ-
ności od studiowanego mistrza jest także jego
Chrystus i jawnogrzesznica.
2. Kopie multyplikacyjne pomnaża-
ły ilość egzemplarzy dzieła uważanego za specjal-
nie ważne, pełniły więc funkcję podobną jak re-
pliki warsztatowe. O powstaniu tego typu kopii
decydowały różne kryteria: ideowe w przypadku
dzieł otoczonych szczególnym kultem religijnym,
praktyczne w przypadku sztuki portretowej, wre-
szcie artystyczne. To ostatnie kryterium było u-
względniane w starożytności i w czasach nowo-
żytnych i łączyło się ze zjawiskiem kolekcjoner-
stwa. Kopia stawała się dla zbieracza substytu-
tem oryginału, a nawet bywała na równi z nim
ceniona. Powstająca zwykle na konkretne zamó-
wienie, wykonywana bezpośrednio z oryginału,
winna była odznaczać się wobec niego pełną wier-
nością, co w znacznym stopniu realizowała chy-
ba warszawska kopia Tycjana. W praktyce o sto-
pniu wierności decydowały wymagania komitenta
i umiejętności kopisty; stosunkowo rzadkie nato-
miast są przypadki kopii „ulepszonej”, wykonanej
celowo jako doskonalsza wersja oryginału, jak to
się zdarzyło w przypadku „ćerninowskiej” kopii
Chrystusa i jawnogrzesznicy Varotariego.
3. Podobieństwo do powyższej grupy wykazu-
ją dzieła, które można określić jako pozorne
kopie multyplikacyjne. I one -—- w zna-
cznym stopniu — odtwarzają „dzieło pierwsze”,
jednak jego powielanie nie było zamiarem autora,
a często nawet następowało poza jego świadomo-
ścią. Tego typu „mimowolne” kopie powstawały
wśród powtórzeń drugiej generacji, gdy artysta,
tworząc intencjonalnie nowe dzieło, wiernie naśla-
dował wzór graficzny lub rysunkowy, reproduku-
jący inne dzieło sztuki. Nawet przy dokładnym
powtórzeniu kompozycji, zresztą — w przypadku
pośrednictwa grafiki -—- często w odbiciu zwier-
ciadlanym (obrazy w Krakowie i Żyrardowie),
taka „kopia” różni się od oryginału wszystkimi
tymi jakościami, których nie może przekazać
obiekt pośredniczący; w przypadku malarstwa
przede wszystkim kolorytem. Teoretycznie pozor-
na kopia multyplikaeyjna mogłaby dokładnie od-
twarzać oryginał w przypadku posłużenia się ja-
ko wzorem bezpośrednim dobrą kopią multypli-
kacyjną.
92
11, Antonis van Dyck, Chrystus i jawnogrzesznica, szkic według obrazu Tycjana, Antwerpia, Stedelijk
Prentenkabinet (wg Veya)
wożytnych, podobnie jak dzieła antyczne, były
uważane za wzór naśladowania natury, toteż ich
powtarzanie stanowiło istotny element edukacji
artystycznej. Edukacyjno-warsztatowa funkcja
kopiowania spowodowała, iż ważny był sam pro-
ces wytwarzania kopii, a nie jego wytwór. Po-
twierdzony źródłowo faikt częstego kopiowania
przez Varołariego dzieł Tycjana w znacznym sto-
pniu ukształtował jego styl, a przykładem zależ-
ności od studiowanego mistrza jest także jego
Chrystus i jawnogrzesznica.
2. Kopie multyplikacyjne pomnaża-
ły ilość egzemplarzy dzieła uważanego za specjal-
nie ważne, pełniły więc funkcję podobną jak re-
pliki warsztatowe. O powstaniu tego typu kopii
decydowały różne kryteria: ideowe w przypadku
dzieł otoczonych szczególnym kultem religijnym,
praktyczne w przypadku sztuki portretowej, wre-
szcie artystyczne. To ostatnie kryterium było u-
względniane w starożytności i w czasach nowo-
żytnych i łączyło się ze zjawiskiem kolekcjoner-
stwa. Kopia stawała się dla zbieracza substytu-
tem oryginału, a nawet bywała na równi z nim
ceniona. Powstająca zwykle na konkretne zamó-
wienie, wykonywana bezpośrednio z oryginału,
winna była odznaczać się wobec niego pełną wier-
nością, co w znacznym stopniu realizowała chy-
ba warszawska kopia Tycjana. W praktyce o sto-
pniu wierności decydowały wymagania komitenta
i umiejętności kopisty; stosunkowo rzadkie nato-
miast są przypadki kopii „ulepszonej”, wykonanej
celowo jako doskonalsza wersja oryginału, jak to
się zdarzyło w przypadku „ćerninowskiej” kopii
Chrystusa i jawnogrzesznicy Varotariego.
3. Podobieństwo do powyższej grupy wykazu-
ją dzieła, które można określić jako pozorne
kopie multyplikacyjne. I one -—- w zna-
cznym stopniu — odtwarzają „dzieło pierwsze”,
jednak jego powielanie nie było zamiarem autora,
a często nawet następowało poza jego świadomo-
ścią. Tego typu „mimowolne” kopie powstawały
wśród powtórzeń drugiej generacji, gdy artysta,
tworząc intencjonalnie nowe dzieło, wiernie naśla-
dował wzór graficzny lub rysunkowy, reproduku-
jący inne dzieło sztuki. Nawet przy dokładnym
powtórzeniu kompozycji, zresztą — w przypadku
pośrednictwa grafiki -—- często w odbiciu zwier-
ciadlanym (obrazy w Krakowie i Żyrardowie),
taka „kopia” różni się od oryginału wszystkimi
tymi jakościami, których nie może przekazać
obiekt pośredniczący; w przypadku malarstwa
przede wszystkim kolorytem. Teoretycznie pozor-
na kopia multyplikaeyjna mogłaby dokładnie od-
twarzać oryginał w przypadku posłużenia się ja-
ko wzorem bezpośrednim dobrą kopią multypli-
kacyjną.
92