7. Giovanni Battista Villa, nagrobek rodziny Rivara
(1875)
stryj, profesor Gerolamo Dapassano wymyślił ca-
ły ten interesujący nas program treściowy (ryc.
8). Młody, dopiero zaczynający wówczas swoją
karierę genueński rzeźbiarz, Piętro Costa, wy-
konał nagrobek w sposób niezwykle werystyczny,
zyskując sobie powszechne uznanie. W ten sposób
zapoczątkował swoją twórczą działalność, związa-
ną nie tylko z nekropolą w Staglieno.
Jak wiemy, zwolennicy realizmu w sztuce
zgodnie z zasadą, że „nie co, ale jak”, głosili, iż
z artystycznego punktu widzenia temat jest obo-
jętny. W rzeczywistości jednak było inaczej. Wit-
kiewiczowi na przykład — jak to podkreśla Wie-
sław Juszczak — nie było wszystko jedno, co się
maluje, istniały tematy niedozwolone, kłócące się
z naturą malarstwa 17. Podobnie, a nawet znacz-
nie ostrzej, musiał zarysować się ten problem w
rzeźbie, tak silnie i tak długo skrępowanej za-
17 W. Juszczak, Malarstwo polskie. Modernizm,
Warszawa 1977, s. 44.
18 S. Witkiewicz, Sztuka i krytyka u nas, Lwów
1899, s. 607.
sadą „piękna idealnego”. Pewne tematy względnie
sposób ich interpretacji wydawały się nie do
przyjęcia.
Przykładem dokonanej przez Witkiewicza ne-
gatywnej oceny rzeźby nagrobkowej jest dzieło
Reinholda Begasa, pokazane w r. 1891 na wy-
stawie w Berlinie. Witkiewicz pisze, że wyko-
nany przez Begasa „pomnik grobowy przedstawia
łóżko, na którym leży na wznak mężczyzna z pro-
filem Szopena, opierając głowę na kolanach ko-
biety w negliżu; dwoje młodych dzieci kładz e
kwiaty na jego nogach” 18. Sądząc z opisu, nagro-
bek ten był bliski werystycznym pomnikom na
cmentarzu w Staglieno. „Jest to w każdym razie
pomnik wesoły — komentuje dalej Witkiewicz. —
Robota, w której przeważa zręczność drobiazgo-
wa, pewien szyk, elegancja, smaczek. Obnażone
ramiona, ręce, bose, zgrabne nogi, ładna, bez wy-
razu twarz kobiety mogą rozproszyć wszelkie
wspomnienia trumny, cmentarza i żalu” 19. Uwa-
gi Witkiewicza można by odnieść do wielu na-
grobków genueńskich. Ganiąc zresztą generalnie
współczesną sobie rzeźbę, polski krytyk podkre-
ślał jej, że tak powiem, „naturystyczne” skłonno-
ści, chęć ukazywania nagości, przede wszystkim
zaś nagości ciała kobiecego, co psuje ogólny na-
strój różnych kompozycji, bardzo podniosłych nie-
raz w swym wyjściowym założeniu 20.
Podobnie negatywne stanowisko w odniesieniu
do rzeźby werystycznej zajmował wspomniany
wyżej K. Chłędowski, który już w latach sie-
demdziesiątych ubiegłego stulecia zwrócił uwagę
na coraz wyraźniej zarysowujące się tendencje
realistyczne w ówczesnej sztuce. Pisał, że „ogól-
ny kierunek realistyczny panujący w sztuce dru-
giej połowy dziewiętnastego wieku równie po-
tężnie przebija się w rzeźbie, jaik i w malarstwie,
a co więcej, owa skłonność artystów do brania te-
matów z życia, tworzących malarstwo rodzajowe,
tak bardzo się uwydatnia w dzisiejszej plastyce,
że obecnie już o rodzajowej rzeźbie mówić może-
my” 21. I zaraz podkreśla, iż „piętna te ze szcze-
gólną siłą występują u Włochów, i rzec można, że
kierunek rodzajowy i naturalistyczny w rzeźbie
do Włoch odnieść należy”. Według Chłędowskie-
go rzeźba realistyczna rozwija się w dwóch nur-
tach: jeden to naturalistyczny, drugi prawdziwie
realistyczny. „Z jednej strony dziki naturalizm
prze całą swą barbarzyńską potęgą, aby z rzeźby
uczynić bezmyślną kopię natury, uchylającą się
19 Ibid., s. 607.
2° Ibid., s. 608.
21 Chłędowski, o.c., s. 199.
104
(1875)
stryj, profesor Gerolamo Dapassano wymyślił ca-
ły ten interesujący nas program treściowy (ryc.
8). Młody, dopiero zaczynający wówczas swoją
karierę genueński rzeźbiarz, Piętro Costa, wy-
konał nagrobek w sposób niezwykle werystyczny,
zyskując sobie powszechne uznanie. W ten sposób
zapoczątkował swoją twórczą działalność, związa-
ną nie tylko z nekropolą w Staglieno.
Jak wiemy, zwolennicy realizmu w sztuce
zgodnie z zasadą, że „nie co, ale jak”, głosili, iż
z artystycznego punktu widzenia temat jest obo-
jętny. W rzeczywistości jednak było inaczej. Wit-
kiewiczowi na przykład — jak to podkreśla Wie-
sław Juszczak — nie było wszystko jedno, co się
maluje, istniały tematy niedozwolone, kłócące się
z naturą malarstwa 17. Podobnie, a nawet znacz-
nie ostrzej, musiał zarysować się ten problem w
rzeźbie, tak silnie i tak długo skrępowanej za-
17 W. Juszczak, Malarstwo polskie. Modernizm,
Warszawa 1977, s. 44.
18 S. Witkiewicz, Sztuka i krytyka u nas, Lwów
1899, s. 607.
sadą „piękna idealnego”. Pewne tematy względnie
sposób ich interpretacji wydawały się nie do
przyjęcia.
Przykładem dokonanej przez Witkiewicza ne-
gatywnej oceny rzeźby nagrobkowej jest dzieło
Reinholda Begasa, pokazane w r. 1891 na wy-
stawie w Berlinie. Witkiewicz pisze, że wyko-
nany przez Begasa „pomnik grobowy przedstawia
łóżko, na którym leży na wznak mężczyzna z pro-
filem Szopena, opierając głowę na kolanach ko-
biety w negliżu; dwoje młodych dzieci kładz e
kwiaty na jego nogach” 18. Sądząc z opisu, nagro-
bek ten był bliski werystycznym pomnikom na
cmentarzu w Staglieno. „Jest to w każdym razie
pomnik wesoły — komentuje dalej Witkiewicz. —
Robota, w której przeważa zręczność drobiazgo-
wa, pewien szyk, elegancja, smaczek. Obnażone
ramiona, ręce, bose, zgrabne nogi, ładna, bez wy-
razu twarz kobiety mogą rozproszyć wszelkie
wspomnienia trumny, cmentarza i żalu” 19. Uwa-
gi Witkiewicza można by odnieść do wielu na-
grobków genueńskich. Ganiąc zresztą generalnie
współczesną sobie rzeźbę, polski krytyk podkre-
ślał jej, że tak powiem, „naturystyczne” skłonno-
ści, chęć ukazywania nagości, przede wszystkim
zaś nagości ciała kobiecego, co psuje ogólny na-
strój różnych kompozycji, bardzo podniosłych nie-
raz w swym wyjściowym założeniu 20.
Podobnie negatywne stanowisko w odniesieniu
do rzeźby werystycznej zajmował wspomniany
wyżej K. Chłędowski, który już w latach sie-
demdziesiątych ubiegłego stulecia zwrócił uwagę
na coraz wyraźniej zarysowujące się tendencje
realistyczne w ówczesnej sztuce. Pisał, że „ogól-
ny kierunek realistyczny panujący w sztuce dru-
giej połowy dziewiętnastego wieku równie po-
tężnie przebija się w rzeźbie, jaik i w malarstwie,
a co więcej, owa skłonność artystów do brania te-
matów z życia, tworzących malarstwo rodzajowe,
tak bardzo się uwydatnia w dzisiejszej plastyce,
że obecnie już o rodzajowej rzeźbie mówić może-
my” 21. I zaraz podkreśla, iż „piętna te ze szcze-
gólną siłą występują u Włochów, i rzec można, że
kierunek rodzajowy i naturalistyczny w rzeźbie
do Włoch odnieść należy”. Według Chłędowskie-
go rzeźba realistyczna rozwija się w dwóch nur-
tach: jeden to naturalistyczny, drugi prawdziwie
realistyczny. „Z jednej strony dziki naturalizm
prze całą swą barbarzyńską potęgą, aby z rzeźby
uczynić bezmyślną kopię natury, uchylającą się
19 Ibid., s. 607.
2° Ibid., s. 608.
21 Chłędowski, o.c., s. 199.
104