11. G. Navone, nagrobek Luigiego Pastorini (1902)
fotelu, jak na anonimowym nagrobku z r. 1880,
będącym dziełem D. Carliego. W tej grupie przed-
stawień mieszczą się wreszcie różne postacie po-
chylających się nad grobem żałobników, dzie-
więtnastowiecznych „płaczków”. Są to zarówno
mężczyźni, jak kobiety. Za przykład może posłu-
żyć nagrobek rodziny Badaracco (1878, rzeźb.
G. Moreno), następnie rodziny Ghigliani — dzie-
ło A. Rivalty — przede wszystkim zaś wyrzeź-
biony przez tego samego artystę pomnik, wysta-
wiany ok. 1880 przez syna zmarłego we Florencji
Giulia Cesare Drago (ryc. 12). Miał to być po-
mnik wyrażający niezmierną boleść syna po u-
tracie ojca, choć „tanto dolori nullum par simu-
lacrum”, jak głosiła dewiza28.
Bardzo teatralnie pomyślana została także sce-
na na pomniku grobowym Giuseppe Queirolo
i( 1871, rzeźb. A. Allegro). Rzeźbiarz przedstawił
klęczącą u stóp pomnika wdowę, zaś unoszący się
anioł wskazuje na umieszczony u szczytu steli
2S Staglieno —- Camposanto di Genova.
12. Augusto RicaRa,, nagrobek Giulia Cesare Drago (ok.
1880)
grobowej medalion z portretem zmarłego. Rów-
nież rzeźbiarz G. Benetti przedstawił klęczącą
przy sarkofagu wdowę Vittoriinę Venzano opła-
kującą śmierć swego męża Stefano (1877). Pomnik
nagrobny Lazzara Patrone (1876, rzeźb. S. Varni)
'ukazuje siedzącą na stopniach przed zamkniętą
bramą, pogrążoną w boleści młodą kobietę z dwoj-
giem dzieci, zaś stojący przed nią anioł wskazuje
ku górze, gdzie umieszczono dwa popiersia.
Jednakże nawet w przedstawionych dopiero
■co przykładach stwierdzić można próby odchodze-
nia od taniego sentymentalizmu na rzecz uwznio-
ślenia scen. W wielu przypadkach dochodzi do
swoistej monumentalizacji tego, co intymne, a
równocześnie do swoistego wykrzywienia obra-
zu tych scen. Dylemat, przed którym stajemy,
badając rzeźbę tego okresu, w znacznej mierze
polega na tym, że pewne tematy ramowe — od
dawna utrwalone w tradycji ikonograficznej, a
odnoszące się do wyrażenia śmierci, smutku, ża-
łoby — zostały krańcowo urealnione; miały się
stać w zamyśle twórców „namiastką rzeczywisto-
ści”. A więc transcendentnie uogólniane dotych-
107
fotelu, jak na anonimowym nagrobku z r. 1880,
będącym dziełem D. Carliego. W tej grupie przed-
stawień mieszczą się wreszcie różne postacie po-
chylających się nad grobem żałobników, dzie-
więtnastowiecznych „płaczków”. Są to zarówno
mężczyźni, jak kobiety. Za przykład może posłu-
żyć nagrobek rodziny Badaracco (1878, rzeźb.
G. Moreno), następnie rodziny Ghigliani — dzie-
ło A. Rivalty — przede wszystkim zaś wyrzeź-
biony przez tego samego artystę pomnik, wysta-
wiany ok. 1880 przez syna zmarłego we Florencji
Giulia Cesare Drago (ryc. 12). Miał to być po-
mnik wyrażający niezmierną boleść syna po u-
tracie ojca, choć „tanto dolori nullum par simu-
lacrum”, jak głosiła dewiza28.
Bardzo teatralnie pomyślana została także sce-
na na pomniku grobowym Giuseppe Queirolo
i( 1871, rzeźb. A. Allegro). Rzeźbiarz przedstawił
klęczącą u stóp pomnika wdowę, zaś unoszący się
anioł wskazuje na umieszczony u szczytu steli
2S Staglieno —- Camposanto di Genova.
12. Augusto RicaRa,, nagrobek Giulia Cesare Drago (ok.
1880)
grobowej medalion z portretem zmarłego. Rów-
nież rzeźbiarz G. Benetti przedstawił klęczącą
przy sarkofagu wdowę Vittoriinę Venzano opła-
kującą śmierć swego męża Stefano (1877). Pomnik
nagrobny Lazzara Patrone (1876, rzeźb. S. Varni)
'ukazuje siedzącą na stopniach przed zamkniętą
bramą, pogrążoną w boleści młodą kobietę z dwoj-
giem dzieci, zaś stojący przed nią anioł wskazuje
ku górze, gdzie umieszczono dwa popiersia.
Jednakże nawet w przedstawionych dopiero
■co przykładach stwierdzić można próby odchodze-
nia od taniego sentymentalizmu na rzecz uwznio-
ślenia scen. W wielu przypadkach dochodzi do
swoistej monumentalizacji tego, co intymne, a
równocześnie do swoistego wykrzywienia obra-
zu tych scen. Dylemat, przed którym stajemy,
badając rzeźbę tego okresu, w znacznej mierze
polega na tym, że pewne tematy ramowe — od
dawna utrwalone w tradycji ikonograficznej, a
odnoszące się do wyrażenia śmierci, smutku, ża-
łoby — zostały krańcowo urealnione; miały się
stać w zamyśle twórców „namiastką rzeczywisto-
ści”. A więc transcendentnie uogólniane dotych-
107