ŚLĄSKA GENEZA GOTYCKIEJ KATEDRY GNIEŹNIEŃSKIEJ
165
II. 8. Gniezno, katedra. Wyprowadzenie żeber
ze służki muru obwodowego obejścia.
Rys. wg J. Zachwatowicza
II. 9. Wrocław, kościół św. Elżbiety.
Wyprowadzenie żeber ze służki na fdarze nawy północnej.
Fot. J. Adamski
w przypadku budowli bazylikowych (np. fary w Legnicy, Grodkowie, Byczynie, Jeleniej Górze, Dzierżo-
niowie), jak i halowych (np. fary w Nysie, Paczkowie, Ścinawie, Wołowie). Opisana kombinacja profili
nie była przy tym spotykana w architekturze sąsiednich regionów, bowiem zarówno na Pomorzu, w Bran-
denburgii czy w Małopolsce w archiwoltach arkad z reguły pojawiały się uskoki kombinowane z różnego
rodzaju kształtkami wałkowymi lub gruszkowymi.
Jak wielokrotnie podkreślał Szczęsny Skibiński, złożony kształt krzyżowych filarów na styku chóru
i korpusu katedry gnieźnieńskiej dowodzi, że przy wznoszeniu przynajmniej zachodniej partii prezbiterium
projekt części nawowej był już gotowy. Nie jest więc wykluczone, że mistrz chóru mógł być projektodawcą
całej świątyni42. Z hipotezą tą można się w pełni zgodzić, choć na jej poparcie nie trzeba uciekać się do
kościoła San Francesco w Bolonii jako konkretnego wzoru dla artykulacji wnętrza katedry43.
Prawdą jest, że spiętrzenie w elewacji nawy głównej trzech kondygnacji lizen, o środkowym odcin-
ku grubszym od pozostałych, jest pomysłem niezwykłym (il. 3). Motyw ten pozbawiony jest analogii
w architekturze środkowoeuropejskiej, a odległe tylko porównania ma w późnoromańskich kościołach
Burgundii i północnej Italii44. Gnieźnieński projekt musiał zatem w dużej mierze wynikać z konkretnych
życzeń zleceniodawcy. Niepowtarzalność zrealizowanej budowli, w połączeniu z dziwacznymi i niewy-
tłumaczalnymi rozwiązaniami (wymieńmy tu nieorganiczną zmianę części profilowania archiwolt mię-
dzynawowych, 11 rzędów cegieł powyżej filarowych impostów45, czy też podparcie żeber tarczowych
42 Skibiński, Polskie katedry..., s. 124-130; idem, Dwa modi..., s. 71-76.
43 W możliwość przekazania przez Jarosława Bogorię Skotnickiego konkretnych form kościoła bolońskiego gnieźnieńskiemu
architektowi powątpiewał ostatnio: Grzybkowski, op. cit., s. 148.
44 Por. ibidem.
45 Trzeba zauważyć, że takie nieorganiczne powiązanie segmentów profilowania pojawia się już w kamiennych półfilarach przy-
tęczowych. Dolna część nasady archiwolty wykazuje masywny profil prostokątny z wklęsłymi narożnikami, odpowiadający kształtowi
arkad w chórze. Zmiana profilowania na takie, w którym pojawiają się kształtki wałkowe, może świadczyć o korekcie pierwotnego
165
II. 8. Gniezno, katedra. Wyprowadzenie żeber
ze służki muru obwodowego obejścia.
Rys. wg J. Zachwatowicza
II. 9. Wrocław, kościół św. Elżbiety.
Wyprowadzenie żeber ze służki na fdarze nawy północnej.
Fot. J. Adamski
w przypadku budowli bazylikowych (np. fary w Legnicy, Grodkowie, Byczynie, Jeleniej Górze, Dzierżo-
niowie), jak i halowych (np. fary w Nysie, Paczkowie, Ścinawie, Wołowie). Opisana kombinacja profili
nie była przy tym spotykana w architekturze sąsiednich regionów, bowiem zarówno na Pomorzu, w Bran-
denburgii czy w Małopolsce w archiwoltach arkad z reguły pojawiały się uskoki kombinowane z różnego
rodzaju kształtkami wałkowymi lub gruszkowymi.
Jak wielokrotnie podkreślał Szczęsny Skibiński, złożony kształt krzyżowych filarów na styku chóru
i korpusu katedry gnieźnieńskiej dowodzi, że przy wznoszeniu przynajmniej zachodniej partii prezbiterium
projekt części nawowej był już gotowy. Nie jest więc wykluczone, że mistrz chóru mógł być projektodawcą
całej świątyni42. Z hipotezą tą można się w pełni zgodzić, choć na jej poparcie nie trzeba uciekać się do
kościoła San Francesco w Bolonii jako konkretnego wzoru dla artykulacji wnętrza katedry43.
Prawdą jest, że spiętrzenie w elewacji nawy głównej trzech kondygnacji lizen, o środkowym odcin-
ku grubszym od pozostałych, jest pomysłem niezwykłym (il. 3). Motyw ten pozbawiony jest analogii
w architekturze środkowoeuropejskiej, a odległe tylko porównania ma w późnoromańskich kościołach
Burgundii i północnej Italii44. Gnieźnieński projekt musiał zatem w dużej mierze wynikać z konkretnych
życzeń zleceniodawcy. Niepowtarzalność zrealizowanej budowli, w połączeniu z dziwacznymi i niewy-
tłumaczalnymi rozwiązaniami (wymieńmy tu nieorganiczną zmianę części profilowania archiwolt mię-
dzynawowych, 11 rzędów cegieł powyżej filarowych impostów45, czy też podparcie żeber tarczowych
42 Skibiński, Polskie katedry..., s. 124-130; idem, Dwa modi..., s. 71-76.
43 W możliwość przekazania przez Jarosława Bogorię Skotnickiego konkretnych form kościoła bolońskiego gnieźnieńskiemu
architektowi powątpiewał ostatnio: Grzybkowski, op. cit., s. 148.
44 Por. ibidem.
45 Trzeba zauważyć, że takie nieorganiczne powiązanie segmentów profilowania pojawia się już w kamiennych półfilarach przy-
tęczowych. Dolna część nasady archiwolty wykazuje masywny profil prostokątny z wklęsłymi narożnikami, odpowiadający kształtowi
arkad w chórze. Zmiana profilowania na takie, w którym pojawiają się kształtki wałkowe, może świadczyć o korekcie pierwotnego