Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie — 1(37).2012/​2013

DOI Heft:
Część I. Museum / Part I. The Museum
DOI Artikel:
Danielewicz, Iwona: Galeria Sztuki XIX Wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.45360#0044

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Iwona Danielewicz Galeria Sztuki XIX Wieku

43

Jedna z sal poświęcona jest polskiej recepcji postimpresjonizmu w końcu XIX wieku.
Znalazły się tu dzieła Józefa Pankiewicza, Władysława Podkowińskiego, Olgi Boznańskiej,
Leona Wyczółkowskiego i Jana Stanisławskiego, obok obrazów Augustea Renoira, Maksa
Slevogta i Paula Signaca. Przyjmując część rozwiązań warsztatowych impresjonistów fran-
cuskich, postimpresjonizm polski miał cechy odmienne. Różne jego odmiany łączył ten sam
stosunek do impresjonizmu. W jego francuskiej interpretacji główną rolę odgrywało światło
zewnętrzne - rozszczepiało powierzchnie przedmiotu na różne baiwy, dzieliło tony. Celem
malarza było studiowanie efektu optycznego i uchwycenie jego chwilowości w kadrze obrazu -
naturalistyczna rejestracja zjawiska przyrody czy sceny w plenerze. Malarze polscy, którzy
zetknęli się ze sztuką impresjonistów, traktowali światło jako źródło ekspresji tkwiące w samym
przedmiocie, wydobywające raczej kontrasty walorowe niż barwy pryzmatyczne. Z nurtu
postimpresjonistycznego w omawianej sali wywodzą się późny krajobraz Renoira (1908-1912)
z południa Francji, „holandyzujący” pejzaż Slevogta, malowany długimi grubymi pociągnię-
ciami pędzla, w niektórych partiach szpachlą, i neoimpresjonistyczny, precyzyjny, niemający
w sobie nic z ulotności widok portu w Antibes Signaca (Antibes. Poranek, 1914). Kolejne dzieła
ilustrują odejście Pankiewicza i Wyczółkowskiego od impresjonizmu oraz oryginalne prace
Stanisławskiego. Po okresie poszukiwań dywizjonistycznych ci dwaj pierwsi twórcy skupili
się na malowaniu ciemnych, wręcz mrocznych pejzaży, frapujących nokturnów i wnętrz.
Kilka kolejnych sal poświęconych zostało dwóm głównym kierunkom końca XIX wieku -
symbolizmowi i wczesnemu ekspresjonizmowi. „Artystyczna intensywność [schyłku XIX wieku
w Polsce] powoduje trudności ze stylistyczną kwalifikacją ówczesnego malarstwa, tego moder-
nistycznego syndromu symboliczno-ekspresyjnego”7. Oglądamy kilka przykładów twórczości
Władysława Slewińskiego i Paula Sćrusiera. Obaj wiele zawdzięczali symbolizmowi Gauguina,
ale każdy z nich stworzył jego własną wersję. Ślewiński stopniowo przyciemniał paletę, przecho-
dząc ku efektom walorowym, Sćrusier zbudował hermetyczny świat dzikiego bretońskiego kra-
jobrazu zaludnionego tajemniczymi postaciami. Obaj stosowali zasadę cloisonizmu, eksponując
przede wszystkim dekoracyjny charakter płócien. Tak jak Gauguin, mogą być uznani za twórców
jednej z odmian europejskiego modernizmu - w dzisiejszym jego rozumieniu jako odrzucenie
naśladownictwa natuiy i uznania, „że sztuka jest celem samym w sobie, a jakość estetyczna jest
wartością autonomiczną”8. Z dziełami Slewińskiego i Sćrusiera zestawiono w ekspozycji obrazy
niemieckiego symbolisty Franza von Stucka oraz ekspresjonistyczne Wojciecha Weissa - Wiosnę
(1898) i Opętanie (1899-1900), a także o tematyce mitologicznej - intrygujący szkic Slevogta Faun
i dziewczyna (przed 1905) oraz zadziwiającego bogactwem baiw Narcyza Ludwiga von Hofmanna
(ok. 1900). W tej samej przestrzeni eksponowane są - wyjęte z gabinetów, w których znajdowały
się jeszcze do niedawna - kompozycje Boznańskiej i Wojtkiewicza, którego twórczość pozostaje
zjawiskiem wyjątkowym nie tylko w polskiej, lecz i europejskiej sztuce. W świecie wykreowanym
przez Wojtkiewicza znajdujemy się w otoczeniu lalek, klownów, starców i dzieci, w alienacji,
wśród dziwnych tworów natury (il. 5). W sąsiadujących w ekspozycji obrazach Sćrusiera - w świe-
cie bretońskich legend i podań, które kreował, korzystając z przetworzonych wzorów japońskich.
Jego dzieła są dekoracyjne, odznaczają się ograniczoną paletą barw, płaszczyznowością i suro-
wością wyrazu. Wojtkiewicz pozostawiał przestrzeń trójwymiarową, czasami jednak zacierał
plany, szybkimi, splątanymi kreskami malował powykrzywiane postacie w dziwnych pozach
7 Maria Poprzęcka, Pochwała malarstwa. Studia z historii i teorii sztuki, Wydawnictwo słowo/obraz terytoria,
Gdańsk 2000, s. 244.
8 Clement Greenberg, Obrona modernizmu. Wybór esejów, przekł. Grzegorz Dziamski, Maria Spik-
-Dziamska, wybór pism i redakcja naukowa Grzegorz Dziamski, Universitas, Kraków 2006, s. 77.
 
Annotationen