Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Breslau> [Hrsg.]; Muzeum Śla̜skie <Breslau> [Hrsg.]
Roczniki Sztuki Śląskiej — 7.1970

DOI Heft:
Recenzja i omówienia
DOI Artikel:
Hanulanka, Danuta: Recenzja książki R. Staina "Das Bürgerhaus in Schlesien", Tübingen 1966
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13796#0230
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
168

Recenzje i omówienia

-r

logii na szerokim ogólnoeuropejskim tle porównaw-
czym niczego tu nie wyjaśnia, a już najmniej przy-
czynia się do zrozumienia konsekwentnego unikania
budowy podcieni przez niektóre miasta (Brzeg, Zło-
toryja, Bolesławiec, Żagań, Oława 10).

Odpowiedzi na wiele kwestii należy szukać przede
wszystkim w samym materiale śląskim, w uważnym
odczytaniu różnego rodzaju współzależności zjawisk.
Gdyby Stein nie ograniczył się jedynie do suchej
relacji na temat gospodarczo-socjalnej struktury
miast, lecz próbował zgłębić problem związków za-
chodzących pomiędzy rodzajem zajęć mieszkańców,
ich zamożnością a charakterem domów mieszkal-
nych — jaśniejszy stałby się wówczas obraz rozwoju
form architektonicznych. Nie wiem, czy wyjaśniłoby
to wcześniej postawione pytanie odnośnie do przyczyn
stawiania lub zaniechania podcieni. Ale wydobyte
by zostały i uzasadnione różnice w skali i wystaw-
ności domów takiego Lubomierza czy Chełmska
z jednej strony, a Jeleniej Góry względnie Zgorzelca
z drugiej — wszystkich jednakowo zaszeregowanych
przez Steina do grupy domów podcieniowych. Pozwo-
liłoby to w obrębie poszczególnych miast zauważyć
nie jedną, ale wiele grup domostw, wyróżnionych
nie tylko z punktu widzenia przemian stylowych.

Do końca XVIII wieku dom miejski był z reguły
domem jednorodzinnym. Ale zakres potrzeb mieszka-
niowych i zawodowych rodziny tkacza czy drobnego
rzemieślnika był bez porównania węższy od potrzeb
kupca-hurtownika czy bankiera. Dlatego kilkuizbowy
dom na oddalonej od rynku ulicy, gdzie i wartość
parceli była niższa, poza znacznie skromniejszą fasa-
dą zawierał też odmienny program architektoniczny.

Wiata np. nie ze względu na swój walor este-
tyczny została włączona do repertuaru form domu
patrycjuszowskiego, ale dlatego, że patrycjat budo-
wał się w obrębie zagęszczonego śródmieścia, gdzie
wąska parcela zmuszała do wielotraktowej kompo-
zycji domostw i gdzie zatem wyłoniła się konieczność
oświetlenia ciemnych pomieszczeń środkowych.

Zwężony i obniżony w stosunku do frontowej sieni
przechód na podwórze jednoznacznie pozwala odczy-
tać, że pierwotny właściciel należał do kategorii
drobnych rzemieślników lub kupców. Utrzymujący
kontakty handlowe z dalekimi krajami mieli na za-
pleczach domów zasobne magazyny, stajnie i wozow-
nie — nabite towarem wozy przetaczały się przez
odpowiednio szerokie sienie, takie jak w domach
wrocławskiego Rynku nr 2, 5, 20, 29.

Błędem jest traktowanie przez Steina magnackich
pałaców na równi z domami mieszczańskimi. Rezy-
dencje miejskie magnaterii budowane są z reguły
według zasad architektury pałacowej, eksponującej
nie tylko fasadę budynku, ale zmierzającej do ujaw-

io Zdaniem Konwiarza brak podcieni w największych
skupiskach patrycjatu (Wrocław, Legnica, Nysa) wynikał
stąd, że całą szerokość domu zajmował hall, w którym
sprzedawano towary. Powiększanie o podcień dostatecznie
dużego sklepu nie miałoby sensu, tym bardziej że zaciem-
niałoby wnętrze — por. R. Konwiarz, Alt-Schlesien,
Stuttgart 1913, s. XII. Ale Konwiarz nie miał chyba racji,
bo zakładanie hallu na całej szerokości domu było względ-
nie rzadkie, a sklepy nie wyróżniały się aż tak znaczną
wielkością. Natomiast zastanawia fakt, że brak jest pod-
cieni również niektórym innym dużym miastom, jak Kra-
ków czy Lwów.

nienia wszystkich elewacji poprzez posadowienie
obiektów jako wolno stojących w miejscach otwar-
tych. Owa dążność do izolacji stanowi wyraźne prze-
ciwieństwo zwartego budownictwa mieszczańskiego
i manifestuje się w dążeniu do sprzęgania szeregu
parcel i objęcia zabudową całej działki (np. pałac
Hatzfeldów we Wrocławiu) lub przynajmniej do loka-
lizacji budynku w narożniku kwatery (pałace wro-
cławskie przy ul. Szewskiej nr 48 i nr 49). Jeszcze
chętniej stawia się pałace poza obrębem zagęszczo-
nego śródmieścia, na co sam Stein dał dostateczną
ilość przykładów (Kamienna Góra — tabl. 26, Ko-
wary — tabl. 82a, Lubań — tabl. 83a, Żagań — tabl.
84a).

Głównie idzie tu jednak o sprawę zupełnie odręb-
nego charakteru funkcjonalnego pałacu w stosunku
do domu mieszczańskiego. Pałac jest przede wszyst-
kim obiektem reprezentacyjnym i te funkcje obok
mieszkalnych bez reszty wyczerpują jego istotne za-
łożenie. Pomieszczenia o charakterze gospodarczym,
służebnym, są podporządkowane idei godnego repre-
zentowania właścicieli, którzy nie trudnią się w nim
zajęciami o charakterze zawodowym. W stosunku do
bardzo konkretnie określonego przystosowania domu
mieszczańskiego do pełnienia w nim pracy zawodo-
wej v ograniczone funkcje pałacu wiążą się z nie-
współmiernie dużą kubaturą i spotęgowanym współ-
czynnikiem dekoracyjności. Wynika stąd odmienna
ranga artystyczna obiektu, który może wprawdzie
oddziaływać na budownictwo mieszczańskie, i nie-
wątpliwie wpływ ten notujemy, ale w szerokim za-
kresie dzieje się to dopiero od momentu przejścia
na system gospodarki kapitalistycznej, a więc czasów
tworzenia wyodrębnionych warsztatów przemysło-
wych i domów handlowych oddzielonych od mieszkań
właścicieli12.

Z podobnych, choć nie identycznych względów
kontrowersyjna jest sprawa zaliczenia do kategorii
domów mieszczańskich, jak to czyni Stein, pałacu
biskupiego (s. 126), domów kurialnych (s. 125), ple-
banii (s. 21, 132), willi podmiejskich (s. 133), szpitala
(s. 131) czy kostnicy (s. 131).

Słusznie natomiast wprowadzony do rozważań dom
czynszowy (s. 130—131) nie doczekał się w książce
uwydatnienia jako nowa forma organizacji wieloro-
dzinnych mieszkań, zwielokrotniająca w obrębie jed-
nego budynku pomieszczenia o identycznym funkcjo-
nalnym przeznaczeniu.

Jeśliby natomiast zgodzić się na przyjęcie dawno
temu sformułowanej przez autora definicji, że pod
pojęciem „domu mieszczańskiego" należy rozumieć
ogólnie miejski dom mieszkalny13 i wyciągnąć kon-

u Na fakt ten zwrócił uwagę Stein jeszcze w Das Bres-
lauer Biirgerhaus, s. 10, ograniczała się ona jednak do naj-
dawniejszych dziejów domu wrocławskiego, który, zdaniem
Steina, stawiany przez kolonistów z Turyngii i Frankonii,
budowany był z myślą tylko o praktycznym dostosowaniu
do potrzeb kupiecko-rzemieślniczych, bez oglądania się na
wygodę i walor estetyczny.

12 Problem wystawienia pierwszej budowli pałacowej
przez przedstawiciela patrycjatu wrocławskiego już ok. 1530 r.
oraz reakcję otoczenia na ten fakt niezwykłego wyłamania
się z tradycji lokalnego budownictwa mieszczańskiego, przed-
stawił ostatnio na przykładzie domu Henryka Rybischa bar-
dzo trafnie M. Z 1 a t, [w:] Sztuka Wrocławia, Wrocław—
Warszawa—Kraków 1967, s. 201—204.

13 Por. przypis 5.
 
Annotationen