Niemal identyczna cukiernica, określonajako praca gdańskiego
złotnika CS z około r. 1765, pojawiła się na rynku antykwar-
skim161.
Bibl.: M. Gradowski, Stempelzeichen auf Silbernen Gegenstćinden [w:]
DanzigerKunst..., s. 289, 292, 295, przyp. 5, 24; Klak, o. c., s. 121; „...łyżek
srebrnych... ”, s. 413, nr 1.22.11 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 51
Gradowski i Kasprzak-Miler opublikowali drugą wersję cechy
warsztatowej Wischckego na podstawie odbitki ze sztućców
w kolekcji prywatnej162, z identycznym kompletem znaków
odbitek na łyżce w zbiorach wawelskich. Niestety, nie udało
się uzyskać jakichkolwiek informacji na temat tych, jak wolno
sądzić, najbliższych odpowiedników naszej łyżki.
Bibl.: „...łyżeksrebrnych... ”, s. 328, nr 1.12.11 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 52
Bardzo podobny do naszego znak miejski Torunia został dato-
wany przez Gradowskiego na lata 1759-1771163, co nie przeczy
naszym ustaleniom.
Bibl.: Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 200, nr T 130, T 133 A;
„...łyżeksrebrnych... ”, s. 419, nr 1.22.18 [oprać. D. Nowacki],
161 Europecm Silver, Sotheby’s, Geneva, 10 XI 1987, s. 28, nr 73.
162 Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 139,nrG581 B.
163 Gradowski, o.c., s. 142, nr 10.
164 Ibidem, s. 69, nr 19.
165 Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 142, nr G 597 B.
166 Scheffler, o.c., s. 270, nr 12, il. 32.
167 Schatze Deutscher Goldschmiedekunst von 1500 bis 1920
aus dem Germanischen Nationalmuseum [katalog wystawy], red. K.
Pechstein, H. Meininghaus, U. Timann, C. Siegel-WeiB, Numberg-
Berlin 1992, s. 227-228, nr 120.
168 A. Leistikow, Baltisches Silber, Ltineburg 1996, s. 263.
Kat. 53
Bibl.: „...łyżeksrebrnych... ”, s. 444, nr 1.26.5 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 54
Uznanie znaku miejskiego Gdańska za zniekształconą odbitkę
cechy, opublikowanej przez Gradowskiego164, pozwala uściślić
datowanie półmiska na r. 1771. Cecha warsztatowa występuje
tu w drugiej, późniejszej odmianie165.
Bibl.: „.. .łyżek srebrnych... ”, s. 271, nr 1.3.10 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 55
Dokładne odczyszczenie znaków złotniczych pozwoliło na po-
prawne odczytanie monogramu jako CCK i uznanie kandelabra
za pracę warsztatu Carla Christopha Karpienskiego (czynny
ok. 1794-po 1802). O złotniku tym wiadomo, iż 16 III 1794
poślubił Helenę Kem, córkę mistrza szewskiego. Z jego do-
robku znane były dotąd trzy srebra, wszystkie opatrzone takim
samym znakiem kontrolera jak na wawelskim świeczniku: para
trójramiennych kandelabrów w zbiorach prywatnych w Stutt-
garcie166 oraz niewielki kubek zdeponowany w Germanisches
Nationalmuseum w Norymberdze167. Równolegle w Mitawie
działał Friedrich Wilhelm Karpienski (czynny 1791-1803), być
może spokrewniony z interesującym nas złotnikiem168.
Bibl.: „.. .łyżek srebrnych... ”, s. 371. nr 1.15.16 [oprać. D. Nowacki],
Źródła ilustracji: 1-3, 5-11, 14-21,24-29-fot. S. Michta; 4- Bi-
blioteka Jagiellońska w Krakowie; 12-22 - rys. J. Kostecki; 13 - Helga
Matzke Kunsthandel, Grunwald; 23 -Auktionshaus Stuker, Bem; 24,
32, 34-35 - archiwum autora; 31 - F. Payer Kunsthandel, Ziirich; 33
- Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie, fot. Z. Kos.
Dariusz Nowacki
Księga wpisów katedry na Wawelu z lat 1856-1892
Wobec narodowego dramatu, którym była utrata niepodle-
głości, wzrastało wśród Polaków zapotrzebowanie na symbol
skupiający w sobie minioną chwałę narodu, jego najgłębszą
tożsamość, ale i nadzieję na odmianę losu. Symbolem tym stał
się Kraków. Ze swoimi zabytkami był „streszczeniem” dzie-
jów ojczystych; z klimatem wolności - miejscem ścierania się
różnych opcji politycznych, rozwoju idei niepodległościowej,
a także ośrodkiem przyciągającym awangardę artystyczną.
Wpływało to na swoistego rodzaju sakralizację tego miasta.
Dla Polaków Kraków zwłaszcza w 2. połowie w. XIX urastał
do rangi narodowego sanktuarium, do którego pielgrzymowanie
uzasadniano patriotycznym obowiązkiem. Zmierzali więc do
1 Zob. M. Rożek, Rola Krakowa w świadomości narodowej
(Życie Szkoły Wyższej 1: 1984, s. 49-57).
2 K. Ujejski, Podróż przelana [w:] Poezje, t. 1, Lipsk 1912,
s. 97.
królewskiego grodu pielgrzymi z zagarniętych przez ościenne
mocarstwa ziem polskich, aby uczyć się historii swojego naro-
du1. Tak wierszem opisywał to zjawisko Kornel Ujejski:
Nasz Kraków, to jak namiot wodza śród obozu,
To jak ołtarz ofiarny w ojczyzny świątyni,
Zkąd płyną do nas hasła, rozkazy i siły,
Gdzie każdy swoje śluby narodowi czyni.
Gościńce, co doń idą, ciągle wznoszą pyły,
Napełnione pielgrzymów jednorodną rzeszą,
A zda się, że ruch mają, że wraz z ludźmi spieszą;
Pobożną uroczystość ludzie niosą w oku,
A konie z własnej woli podwajają kroku.
Są chwile, w których pierś się człowiecza rozrasta
I odtąd więcej wciąga uczuć i powietrza,
A dusza w niej zamknięta lotniejsza i wietrzna,
A taką chwilę daje - widok tego miasta2.
170
złotnika CS z około r. 1765, pojawiła się na rynku antykwar-
skim161.
Bibl.: M. Gradowski, Stempelzeichen auf Silbernen Gegenstćinden [w:]
DanzigerKunst..., s. 289, 292, 295, przyp. 5, 24; Klak, o. c., s. 121; „...łyżek
srebrnych... ”, s. 413, nr 1.22.11 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 51
Gradowski i Kasprzak-Miler opublikowali drugą wersję cechy
warsztatowej Wischckego na podstawie odbitki ze sztućców
w kolekcji prywatnej162, z identycznym kompletem znaków
odbitek na łyżce w zbiorach wawelskich. Niestety, nie udało
się uzyskać jakichkolwiek informacji na temat tych, jak wolno
sądzić, najbliższych odpowiedników naszej łyżki.
Bibl.: „...łyżeksrebrnych... ”, s. 328, nr 1.12.11 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 52
Bardzo podobny do naszego znak miejski Torunia został dato-
wany przez Gradowskiego na lata 1759-1771163, co nie przeczy
naszym ustaleniom.
Bibl.: Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 200, nr T 130, T 133 A;
„...łyżeksrebrnych... ”, s. 419, nr 1.22.18 [oprać. D. Nowacki],
161 Europecm Silver, Sotheby’s, Geneva, 10 XI 1987, s. 28, nr 73.
162 Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 139,nrG581 B.
163 Gradowski, o.c., s. 142, nr 10.
164 Ibidem, s. 69, nr 19.
165 Gradowski, Kasprzak-Miler, o.c., s. 142, nr G 597 B.
166 Scheffler, o.c., s. 270, nr 12, il. 32.
167 Schatze Deutscher Goldschmiedekunst von 1500 bis 1920
aus dem Germanischen Nationalmuseum [katalog wystawy], red. K.
Pechstein, H. Meininghaus, U. Timann, C. Siegel-WeiB, Numberg-
Berlin 1992, s. 227-228, nr 120.
168 A. Leistikow, Baltisches Silber, Ltineburg 1996, s. 263.
Kat. 53
Bibl.: „...łyżeksrebrnych... ”, s. 444, nr 1.26.5 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 54
Uznanie znaku miejskiego Gdańska za zniekształconą odbitkę
cechy, opublikowanej przez Gradowskiego164, pozwala uściślić
datowanie półmiska na r. 1771. Cecha warsztatowa występuje
tu w drugiej, późniejszej odmianie165.
Bibl.: „.. .łyżek srebrnych... ”, s. 271, nr 1.3.10 [oprać. D. Nowacki].
Kat. 55
Dokładne odczyszczenie znaków złotniczych pozwoliło na po-
prawne odczytanie monogramu jako CCK i uznanie kandelabra
za pracę warsztatu Carla Christopha Karpienskiego (czynny
ok. 1794-po 1802). O złotniku tym wiadomo, iż 16 III 1794
poślubił Helenę Kem, córkę mistrza szewskiego. Z jego do-
robku znane były dotąd trzy srebra, wszystkie opatrzone takim
samym znakiem kontrolera jak na wawelskim świeczniku: para
trójramiennych kandelabrów w zbiorach prywatnych w Stutt-
garcie166 oraz niewielki kubek zdeponowany w Germanisches
Nationalmuseum w Norymberdze167. Równolegle w Mitawie
działał Friedrich Wilhelm Karpienski (czynny 1791-1803), być
może spokrewniony z interesującym nas złotnikiem168.
Bibl.: „.. .łyżek srebrnych... ”, s. 371. nr 1.15.16 [oprać. D. Nowacki],
Źródła ilustracji: 1-3, 5-11, 14-21,24-29-fot. S. Michta; 4- Bi-
blioteka Jagiellońska w Krakowie; 12-22 - rys. J. Kostecki; 13 - Helga
Matzke Kunsthandel, Grunwald; 23 -Auktionshaus Stuker, Bem; 24,
32, 34-35 - archiwum autora; 31 - F. Payer Kunsthandel, Ziirich; 33
- Biblioteka Naukowa PAU i PAN w Krakowie, fot. Z. Kos.
Dariusz Nowacki
Księga wpisów katedry na Wawelu z lat 1856-1892
Wobec narodowego dramatu, którym była utrata niepodle-
głości, wzrastało wśród Polaków zapotrzebowanie na symbol
skupiający w sobie minioną chwałę narodu, jego najgłębszą
tożsamość, ale i nadzieję na odmianę losu. Symbolem tym stał
się Kraków. Ze swoimi zabytkami był „streszczeniem” dzie-
jów ojczystych; z klimatem wolności - miejscem ścierania się
różnych opcji politycznych, rozwoju idei niepodległościowej,
a także ośrodkiem przyciągającym awangardę artystyczną.
Wpływało to na swoistego rodzaju sakralizację tego miasta.
Dla Polaków Kraków zwłaszcza w 2. połowie w. XIX urastał
do rangi narodowego sanktuarium, do którego pielgrzymowanie
uzasadniano patriotycznym obowiązkiem. Zmierzali więc do
1 Zob. M. Rożek, Rola Krakowa w świadomości narodowej
(Życie Szkoły Wyższej 1: 1984, s. 49-57).
2 K. Ujejski, Podróż przelana [w:] Poezje, t. 1, Lipsk 1912,
s. 97.
królewskiego grodu pielgrzymi z zagarniętych przez ościenne
mocarstwa ziem polskich, aby uczyć się historii swojego naro-
du1. Tak wierszem opisywał to zjawisko Kornel Ujejski:
Nasz Kraków, to jak namiot wodza śród obozu,
To jak ołtarz ofiarny w ojczyzny świątyni,
Zkąd płyną do nas hasła, rozkazy i siły,
Gdzie każdy swoje śluby narodowi czyni.
Gościńce, co doń idą, ciągle wznoszą pyły,
Napełnione pielgrzymów jednorodną rzeszą,
A zda się, że ruch mają, że wraz z ludźmi spieszą;
Pobożną uroczystość ludzie niosą w oku,
A konie z własnej woli podwajają kroku.
Są chwile, w których pierś się człowiecza rozrasta
I odtąd więcej wciąga uczuć i powietrza,
A dusza w niej zamknięta lotniejsza i wietrzna,
A taką chwilę daje - widok tego miasta2.
170