Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Ławicka, Magda; Muzeum Architektury <Breslau> [Hrsg.]; Wystawa Zapomniana Pracownia - Wrocławski Instytut Witrażowy Adolpha Seilera (1846 - 1945) <2002, Breslau> [Hrsg.]; Seiler, Adolf [Gefeierte Pers.]; Banaś, Paweł [Bearb.]
Zapomniana pracownia: Wrocławski Instytut Witrażowy Adolpha Seilera; (1846 - 1945); [książka towarzyszy Wystawie Zapomniana Pracownia - Wrocławski Instytut Witrażowy Adolpha Seilera (1846 - 1945), prezentowanej w Muzeum Architektury we Wrocławiu od 9 maja do 1 września 2002 roku] — Wrocław: Muzeum Architektury we Wrocławiu, 2002

DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.45212#0012
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
„ [...] cieszy nas niezmiernie Pańska opinia w sprawie naszych projektów, które się podobały, zaznacza Pan wszakże, że
dostał zdecydowanie tańsze propozycje, chętnie w to wierzymy, jest to bowiem zjawisko znane nam od dziesięcioleci.
W ten sposób konkurenci usiłują rywalizować z nami, lecz my nie zrezygnujemy z naszej zasady, że musi to być robota
artystyczna na najwyższym poziomie i jeśli nawet nasi odbiorcy mają za nią więcej zapłacić, to przecież jednocześnie
mają też gwarancję, że otrzymują ozdobę nie tylko piękną, ale też odpowiednią dla Domu Bożego, która cieszy zarówno
znawcę, jak i laika, i sama w sobie prezentuje trwałe wartości artystyczne. Ceny nasze, pragniemy zapewnić, mają bardzo
ściśle określone realne podstawy, w tym względzie jesteśmy równie sumienni jak w wykonawstwie". Jestem przekonany,
że Seiler i jego następcy myśleli i działali podobnie.
Zapewne wielu adeptów historii sztuki mojego pokolenia odczuwało dojmujący rozziew między tym, co intuicyjnie
wyróżniane, a tym, co było godne uwagi badacza wedle kryteriów wiedzy akademickiej. Przyznaję, że w czasie studiów
kryłem się ze swoją, irracjonalną zdawałoby się, sympatią do historyzmu, neogotyku zaś w szczególności. Na moich
upodobaniach zaważył zapewne fakt, że młodość niejako z natury jest romantyczna, a może też najdawniejsze zakodo-
wane w pamięci obrazy: pierwszym kościołem, jaki zapamiętałem, był kościół św. Elżbiety we Lwowie, pierwszym
zobaczonym we Wrocławiu - kościół św. Michała, a pierwszym parafialnym - skromna świątynia na Klecinie. Nic dziw-
nego zatem, że kiedy pani Magda Ławicka zapytała mnie przed paroma laty, czy nie podjąłbym się opieki nad dysertacją
poświęconą Instytutowi Witrażowemu Adolpha Seilera, nie zastanawiałem się ani chwili. O samym mistrzu i jego współ-
pracownikach wiedziałem niewiele. W trakcie niezliczonych wędrówek po Śląsku zdarzyło mi się chyba parokrotnie
oglądać sygnowane jego nazwiskiem witraże, z których najdokładniej zapamiętałem jedynie te z kościoła św. Marcina
w Jaworze. Raz tylko zająłem się bliżej Seilerem, kiedy w poł. lat 70. ówczesny rektor PWSSP, prof. Tadeusz Forowicz,
przekazał mi list prof. M.G. Martina z Barcelony wraz z barwnym fotogramem witrażu Madonna z Dzieciątkiem, ale
i wówczas - poza zdawkowymi informacjami - niewiele znalazłem. Obiecywałem sobie zatem, że dzięki studiom mojej
doktorantki dowiem się wreszcie czegoś konkretnego o tajemniczym mistrzu i jego warsztacie. Rezultaty poszukiwań
pani Magdy Ławickiej przeszły moje oczekiwania. Nikt zresztą w przedwstępnej fazie badań nie mógł zapewne przewi-
dzieć, że będzie można dotrzeć do tak ważnych materiałów archiwalnych, oryginalnych projektów, korespondencji itp.,
że znajdzie się obdarzony dobrą pamięcią świadek minionych lat, niegdyś praktykant w Instytucie Seilera, Dietrich Bahl.
Istniały też pewne przesłanki, które wypadało traktować jako rękojmię przyszłych sukcesów. Seiler był bowiem bądź co
bądź postacią we Wrocławiu znaną, aktywną na wielu polach, w 1861 r. wydał własny druk reklamowy, parę lat później
ukazała się skromna publikacja Knoblicha wymieniająca ponad sto jego realizacji. Natomiast sam materiał zabytkowy,
z zasady pomijany przez inwentaryzatorów i służby konserwatorskie, pozostawał praktycznie nierozpoznany. A był to
materiał olbrzymi, o czym dziś dopiero możemy się przekonać, wertując stanowiący integralną część monografii katalog,
który zawierał przeszło 240 pozycji. Są to albo większe zespoły, albo pojedyncze dzieła, często niewymieniane w ogóle
w literaturze, a „odkrywane" przez autorkę w trakcie badań terenowych. Biorąc pod uwagę zniszczenia wojenne i póź-
niejsze zaniedbania witraży i oszkleń, z pracowni Seilera zachowało się sporo. Większość, co zrozumiałe, domagałaby się
pilnej konserwacji, część jednak jest w zupełnie dobrym stanie i po przeszło stu latach utwierdza nas w przekonaniu, że
wrocławski Instytut nie był jedną z licznych firm o lokalnym tylko znaczeniu. W okresie świetności eksportował wyroby
do krajów ościennych, a nawet zamorskich, potwierdzeniem zaś wysokiego uznania dla jego dzieł było m.in. także i to, że
znalazły się one w prywatnej kolekcji Fryderyka III.
Monografia Instytutu Witrażowego Seilera należy do rozpraw, które przynoszą więcej, niż obiecuje tytuł i lakoniczny
spis treści. Jest rzetelną próbą rekonstrukcji struktury, zasad funkcjonowania i zmiennych losów wielkiej pracowni, roz-
wijającej się ze skromnego rzemieślniczego warsztatu. Łącząc umiejętnie problematykę malarstwa, architektury i rzemio-
sła, uwzględniając podstawowe uwarunkowania społecznej, ekonomicznej i konfesyjnej natury, nie traci z pola widzenia
zagadnień z zakresu techniki i technologii, a także „teorii" odradzającego się z początkiem XIX w. witrażownictwa.
W konsekwencji, jak sądzę, przybliża nam fenomen neogotyckiego „Gesamtkunstwerku", pozwala lepiej zrozumieć arty-
styczne i estetyczne preferencje epoki wszechobecnego historyzmu. Bez względu na to, jak potoczą się dalsze losy badań
nad „przemysłem artystycznym" Śląska, a także czy zdołamy uzupełnić katalog dzieł Seilera o zachowane gdzieś jeszcze
w kościołach Ameryki Południowej witraże lub odnaleźć legendarne, ukryte w jednej z wrocławskich piwnic skrzynie,
wierzę, że praca dr Magdy Ławickiej zachowa znaczącą pozycję w procesie przywracania właściwej rangi lekceważonym
dotąd dziełom sztuki i przyczyni się, być może, do powstrzymania ich dewastacji.
Wrocław, styczeń 2002
Prof. dr hab. Paweł Banaś

8
 
Annotationen