POLSKIE NAGROBKI RENESANSOWE
rozwojowej innej niż nagrobek Spytka Jordana, re-
prezentowanej prócz tego przez kominek w lamusie
w Branicach, portale i kominki w zamku w Barano-
wie, dekorację kościoła w Gołębiu, nagrobki Modli-
szewskich w Łomży i Uchaniach; styl tych zabytków
określiła jako „zbyt malowniczą manierę niemiecką".
W. Kieszkowski w recenzji z pracy o Guccim ściślej
wiązał nagrobek Spytka Jordana z niektórymi wspom-
nianymi przed chwilą zabytkami, atrybuując nagrob-
ki w Bejscach i Uchaniach oraz Mniszchów w Radzy-
niu jednemu dłutu rzeźbiarskiemu; podniósł w tych
zabytkach rozwichrzenie i spotęgowanie form, zabar-
wione niewłoską stylizacją.
Byłoby to, jak się wydaje, prawie wszystko, co
pisano w literaturze naukowej na temat kaplicy
grobowej w Bejscach. Jest to niemal żenująco mało,
gdyż mamy tu do czynienia z jednym z najświet-
niejszych zabytków polskiej dekoracji architektonicz-
nej i rzeźby, co podniósł jedynie Łuszczkiewicz. Być
może, iż trudna dostępność zabytku, leżącego z dala
od uczęszczanych szlaków komunikacyjnych, była
powodem takiego stanu rzeczy. Nasuwa się myśl, że
z tych nielicznych osób, które na temat kaplicy w Bej-
scach wypowiedziały swe zdanie, może i nie wszyst-
kie znały zabytek z autopsji: ogromna sugestywność
tego dzieła sztuki, mającego pod tym względem nie-
zbyt wiele sobie równych nawet w całej sztuce euro-
pejskiego renesansu, pozostawiłaby chyba wyraźniej-
szy ślad w pisanych na temat zabytku słowach. Są
one zaś dosyć marginesowym wypowiedzeniem sądów
i uwag. W istocie niewiele wiemy w chwili obecnej
o tym zabytku i problematyka, z nim związana, jest
4
49
rozwojowej innej niż nagrobek Spytka Jordana, re-
prezentowanej prócz tego przez kominek w lamusie
w Branicach, portale i kominki w zamku w Barano-
wie, dekorację kościoła w Gołębiu, nagrobki Modli-
szewskich w Łomży i Uchaniach; styl tych zabytków
określiła jako „zbyt malowniczą manierę niemiecką".
W. Kieszkowski w recenzji z pracy o Guccim ściślej
wiązał nagrobek Spytka Jordana z niektórymi wspom-
nianymi przed chwilą zabytkami, atrybuując nagrob-
ki w Bejscach i Uchaniach oraz Mniszchów w Radzy-
niu jednemu dłutu rzeźbiarskiemu; podniósł w tych
zabytkach rozwichrzenie i spotęgowanie form, zabar-
wione niewłoską stylizacją.
Byłoby to, jak się wydaje, prawie wszystko, co
pisano w literaturze naukowej na temat kaplicy
grobowej w Bejscach. Jest to niemal żenująco mało,
gdyż mamy tu do czynienia z jednym z najświet-
niejszych zabytków polskiej dekoracji architektonicz-
nej i rzeźby, co podniósł jedynie Łuszczkiewicz. Być
może, iż trudna dostępność zabytku, leżącego z dala
od uczęszczanych szlaków komunikacyjnych, była
powodem takiego stanu rzeczy. Nasuwa się myśl, że
z tych nielicznych osób, które na temat kaplicy w Bej-
scach wypowiedziały swe zdanie, może i nie wszyst-
kie znały zabytek z autopsji: ogromna sugestywność
tego dzieła sztuki, mającego pod tym względem nie-
zbyt wiele sobie równych nawet w całej sztuce euro-
pejskiego renesansu, pozostawiłaby chyba wyraźniej-
szy ślad w pisanych na temat zabytku słowach. Są
one zaś dosyć marginesowym wypowiedzeniem sądów
i uwag. W istocie niewiele wiemy w chwili obecnej
o tym zabytku i problematyka, z nim związana, jest
4
49