Polichromia stropu w grębieniC
do znanych w Polsce reprezentatywnych przykładów
renesansowych kasetonów z rozetami, powstałych na-
ogół później.
Jak wcześnie pojawia się w Polsce motyw kaseto-
nów z rozetami, aby stać się popularnym w zamkach,
pałacach, kamienicach mieszczańskich i budowlach
sakralnych trudno odpowiedzieć. Najbardziej zapewne
klasyczne przykłady tego typu dekoracji stropo-
wych nie zachowały się. Najwcześniejszym przykła-
dem jest podłęcze archi wolty w grobowcu Jana Ol-
brachta, gdzie w miejsce rozet zastosowano panoplia.
Stropy wawelskie, których robotę rozpoczęto jeszcze
przed ślubem Zygmunta I z Boną nie dotrwały do
dziś. W licznych niegdyś zamkach Szydłowieckich
istniały renesansowe pułapy47, (tak jak niewątpliwie
i w innych zamkach magnackich), a pozostałości ich
można dostrzec na zamku w Szydłowcu; wykonywał
je zapewne ten sam malarz Piotr, który zdobił podchó-
rze fary w Szydłowcu po r. 152 648. Szersze rozpow-
szechnienie renesansowych pułapów zdaje się wystę-
pować po r. 1520, kiedy to rozprzestrzeniają się wzo-
ry wawelskie, jak również kaplicy zygmuntowskiej.
Pewne przykłady w grafice jak np. z druku Hallera
z r. 1521 Vita beati Casimiri Confessoris Zachariasza
Ferreriusa49 * z postacią autora w komnacie z pięk-
nym renesansowym pułapem każą przypuszczać, że
i w kamienicach mieszczańskich ten typ dekoracji
wnętrza mógł być w Polsce wcześnie rozpowszech-
niony.
Niemniej wczesne daty stropów drewnianych koś-
ciołów śląskich z motywami kasetonów z rozetami,
jak 1506 w Pniowie i 1517 w Chechle zaskakują w wy-
padku ludowych dekoracji malarskich. Obie te daty
wysnute przez autorów niemieckich30 na podstawie dat
umieszczonych na belkach tęczowych i mogących od-
nosić się jedynie do czasu powstania kościoła, a nie
polichromii, wymagają jak się zdaje rewizji.
Dla naszego problemu interesująca jest ludowa in-
terpretacja włoskich wzorów w Grębieniu i na zbli-
żonych polichromiach. Pewne z pośród wspomnianych
wyżej polichromii kasetonowych operują podobną do
wawelskich formą wirujących rozet, złożonych z akan-
towych liści o gotyckim charakterze lub kwiatów
w rodzaju goździków51 (Krużlowa, fara w Szydłowcu,
Łaszew), a ornamenty biegnące na listwach skrzyńców
i między listwami mają czasem niemal klasyczny
włoski charakter. Natomiast polichromie śląskie ope-
rują dużym bogactwem interesujących, własnych roz-
wiązań formalnych, których ludowe motywy uderzają
47 Kieszkowski J., jw.
48 Jw.
49 Betterówna A., jw., s. 326.
30 Dienwiebel H., jw., s. 135-7; Kóniger E., jw., s. 20,
63, 64; Kloss E. i inni, Die Bau-und Kungstdenkmaler...
podobieństwem ze stosowanymi w ceramice, wycinan-
kach czy haftach.
Z wyjątkiem polichromii w Starym Bielsku, gdzie
malarz na gotyckim sklepieniu wymalował skrzyńce
z rozetami na spodzie, operując tak silnym światło-
cieniem, że złudzenie rzeźbionych w drzewie kaseto-
nów jest bardzo silne52, inne polichromie śląskie, np.
w Chechle jak również rozety w Pniowie charaktery-
zują płaskie dywanowe rozwiązania, analogiczne jak
w Grębieniu.
Szczególne analogie, wiążące strop kasetonowy
w Grębieniu z Chechłem skłaniają do wspólnego omó-
wienia obu tych dekoracji. W obydwu wypadkach za-
chodzi graficzna, a nie rzeźbiarska interpretacja mo-
tywu kasetonów z rozetami, zanikanie skrzyńców na
korzyść dzielących je pasów, podkreślonych ponadto
bogatszą ornamentacją, dowolność w traktowaniu ro-
zet, trawestujących motywy kwiatowe, odbiegających
daleko tak od rozet snycerskiej roboty, jak i od
włoskich wzorów. Ogólnie biorąc należy tu zaakcen-
tować z jednej strony fakt przetworzenia rzeźbiar-
skich form na graficzno-malarskie, z drugiej strony
odrzucenie włoskich motywów ornamentalnych, aby
w ich miejsce dać bogactwo własnej ludowej orna-
mentacji. Prześledzenie dokładne rozet, występują-
cych chociażby w Pniowie, Starym Bielsku, Chechle
i Grębieniu oraz zestawienie ich z ludowym malar-
stwem, wycinankami itp., z niedalekich nawet czasów
mogłoby dać niewątpliwie interesujące wyniki.
Niezwykle wczesne, nawet gdyby odrzucić niepew-
ne daty dekoracji w Pniowie i w Chechle, a przyjąć
dwudzieste lata XVI w., przejęcie włoskich, renesan-
sowych elementów podziału dekoracji stropowych,
przy równoczesnym przetworzeniu form ornamenta-
cyjnych w ludowym, rodzimym duchu, dowodzi samo-
dzielności sztuki polskiej uprawianej w małomiastecz-
kowych warsztatach.
ZAGADNIENIE PROGRAMU IKONOGRAFICZNEGO
I NOWYCH TREŚCI NA POLICHROMII STROPU
Typy ikonograficzne scen religijnych i postaci
świętych na stropie nawy i prezbiterium należą do naj-
popularniejszych w Polsce w drugiej połowie XV
i pierwszej XVI stulecia. Szczegółowe rozważania nad
rozwiązaniami, ikonograficznymi przedstawień w Grę-
bieniu mijałyby się w tym wypadku z celem, tym bar-
dziej, że spotykamy tu ujęcia nie odbiegające od typo-
wych dla interesującego nas okresu. Istotne wydają
się powiązania ujęć grębieńskich z pobliskim Śląskiem.
jw., s. 200-1, 214-5; jedynie T. Dobrowolski wykazał
pewną ostrożność w przyjęciu wymienionych dat jako
pewne; por. Dobrowolski T., Sztuka na Śląsku, jw.,
s. 242.
31 Tomkowicz S., Wawel, jw., s. 302-3, fig. 67-8.
32 Dobrowolski T., Kościół..., jw., ryc. 59.
19
do znanych w Polsce reprezentatywnych przykładów
renesansowych kasetonów z rozetami, powstałych na-
ogół później.
Jak wcześnie pojawia się w Polsce motyw kaseto-
nów z rozetami, aby stać się popularnym w zamkach,
pałacach, kamienicach mieszczańskich i budowlach
sakralnych trudno odpowiedzieć. Najbardziej zapewne
klasyczne przykłady tego typu dekoracji stropo-
wych nie zachowały się. Najwcześniejszym przykła-
dem jest podłęcze archi wolty w grobowcu Jana Ol-
brachta, gdzie w miejsce rozet zastosowano panoplia.
Stropy wawelskie, których robotę rozpoczęto jeszcze
przed ślubem Zygmunta I z Boną nie dotrwały do
dziś. W licznych niegdyś zamkach Szydłowieckich
istniały renesansowe pułapy47, (tak jak niewątpliwie
i w innych zamkach magnackich), a pozostałości ich
można dostrzec na zamku w Szydłowcu; wykonywał
je zapewne ten sam malarz Piotr, który zdobił podchó-
rze fary w Szydłowcu po r. 152 648. Szersze rozpow-
szechnienie renesansowych pułapów zdaje się wystę-
pować po r. 1520, kiedy to rozprzestrzeniają się wzo-
ry wawelskie, jak również kaplicy zygmuntowskiej.
Pewne przykłady w grafice jak np. z druku Hallera
z r. 1521 Vita beati Casimiri Confessoris Zachariasza
Ferreriusa49 * z postacią autora w komnacie z pięk-
nym renesansowym pułapem każą przypuszczać, że
i w kamienicach mieszczańskich ten typ dekoracji
wnętrza mógł być w Polsce wcześnie rozpowszech-
niony.
Niemniej wczesne daty stropów drewnianych koś-
ciołów śląskich z motywami kasetonów z rozetami,
jak 1506 w Pniowie i 1517 w Chechle zaskakują w wy-
padku ludowych dekoracji malarskich. Obie te daty
wysnute przez autorów niemieckich30 na podstawie dat
umieszczonych na belkach tęczowych i mogących od-
nosić się jedynie do czasu powstania kościoła, a nie
polichromii, wymagają jak się zdaje rewizji.
Dla naszego problemu interesująca jest ludowa in-
terpretacja włoskich wzorów w Grębieniu i na zbli-
żonych polichromiach. Pewne z pośród wspomnianych
wyżej polichromii kasetonowych operują podobną do
wawelskich formą wirujących rozet, złożonych z akan-
towych liści o gotyckim charakterze lub kwiatów
w rodzaju goździków51 (Krużlowa, fara w Szydłowcu,
Łaszew), a ornamenty biegnące na listwach skrzyńców
i między listwami mają czasem niemal klasyczny
włoski charakter. Natomiast polichromie śląskie ope-
rują dużym bogactwem interesujących, własnych roz-
wiązań formalnych, których ludowe motywy uderzają
47 Kieszkowski J., jw.
48 Jw.
49 Betterówna A., jw., s. 326.
30 Dienwiebel H., jw., s. 135-7; Kóniger E., jw., s. 20,
63, 64; Kloss E. i inni, Die Bau-und Kungstdenkmaler...
podobieństwem ze stosowanymi w ceramice, wycinan-
kach czy haftach.
Z wyjątkiem polichromii w Starym Bielsku, gdzie
malarz na gotyckim sklepieniu wymalował skrzyńce
z rozetami na spodzie, operując tak silnym światło-
cieniem, że złudzenie rzeźbionych w drzewie kaseto-
nów jest bardzo silne52, inne polichromie śląskie, np.
w Chechle jak również rozety w Pniowie charaktery-
zują płaskie dywanowe rozwiązania, analogiczne jak
w Grębieniu.
Szczególne analogie, wiążące strop kasetonowy
w Grębieniu z Chechłem skłaniają do wspólnego omó-
wienia obu tych dekoracji. W obydwu wypadkach za-
chodzi graficzna, a nie rzeźbiarska interpretacja mo-
tywu kasetonów z rozetami, zanikanie skrzyńców na
korzyść dzielących je pasów, podkreślonych ponadto
bogatszą ornamentacją, dowolność w traktowaniu ro-
zet, trawestujących motywy kwiatowe, odbiegających
daleko tak od rozet snycerskiej roboty, jak i od
włoskich wzorów. Ogólnie biorąc należy tu zaakcen-
tować z jednej strony fakt przetworzenia rzeźbiar-
skich form na graficzno-malarskie, z drugiej strony
odrzucenie włoskich motywów ornamentalnych, aby
w ich miejsce dać bogactwo własnej ludowej orna-
mentacji. Prześledzenie dokładne rozet, występują-
cych chociażby w Pniowie, Starym Bielsku, Chechle
i Grębieniu oraz zestawienie ich z ludowym malar-
stwem, wycinankami itp., z niedalekich nawet czasów
mogłoby dać niewątpliwie interesujące wyniki.
Niezwykle wczesne, nawet gdyby odrzucić niepew-
ne daty dekoracji w Pniowie i w Chechle, a przyjąć
dwudzieste lata XVI w., przejęcie włoskich, renesan-
sowych elementów podziału dekoracji stropowych,
przy równoczesnym przetworzeniu form ornamenta-
cyjnych w ludowym, rodzimym duchu, dowodzi samo-
dzielności sztuki polskiej uprawianej w małomiastecz-
kowych warsztatach.
ZAGADNIENIE PROGRAMU IKONOGRAFICZNEGO
I NOWYCH TREŚCI NA POLICHROMII STROPU
Typy ikonograficzne scen religijnych i postaci
świętych na stropie nawy i prezbiterium należą do naj-
popularniejszych w Polsce w drugiej połowie XV
i pierwszej XVI stulecia. Szczegółowe rozważania nad
rozwiązaniami, ikonograficznymi przedstawień w Grę-
bieniu mijałyby się w tym wypadku z celem, tym bar-
dziej, że spotykamy tu ujęcia nie odbiegające od typo-
wych dla interesującego nas okresu. Istotne wydają
się powiązania ujęć grębieńskich z pobliskim Śląskiem.
jw., s. 200-1, 214-5; jedynie T. Dobrowolski wykazał
pewną ostrożność w przyjęciu wymienionych dat jako
pewne; por. Dobrowolski T., Sztuka na Śląsku, jw.,
s. 242.
31 Tomkowicz S., Wawel, jw., s. 302-3, fig. 67-8.
32 Dobrowolski T., Kościół..., jw., ryc. 59.
19