M. A. Rudzka, Antyczne motywy w kręgu pracowni...
no przed, jak i po upaństwowieniu. W jego
pracowni w latach 1923-1939 studiowało
156 osób. Liczba ta obejmuje także stu-
dentów kursów pedagogicznych, którzy
nie przechodzili pełnego kursu, ucząc się
jedynie podstaw modelowania. Pojawiali
się też sporadycznie studenci z innych pra-
cowni. Kobiety stanowiły 27%, co jak na
tę dziedzinę sztuki - tradycyjnie łączoną
z dużym wysiłkiem fizycznym - jest sto-
sunkowo dużą liczbą* 1 2.
Opracowany przez Tadeusza Brey-
era program nie zachował się w postaci do-
kumentu, ale jego odtworzenie ułatwiają
w znacznym stopniu roczne sprawozdania
Akademii Sztuk Pięknych, zbiór szklanych
negatywów przedstawiających prace stu-
denckie zachowany w zbiorach Muzeum
ASP oraz wzmianki prasowe i recenzje
z wystaw końcoworocznych. Cennym
źródłem są zwłaszcza sprawozdania
z lat 1935/1936 i 1936/19373. Wynika z nich,
że w ciągu dwóch początkowych łat
(kurs ogólny) studenci wykonywali stu-
dium aktu i głowy oraz małą kompozycję
na szkielecie. Podczas przeglądu profe-
sor kwalifikował je do odlewu w gipsie
lub wykonania w materiałach trwałych
(kamień, alabaster, drewno). Kurs spe-
cjalny trwał 2 lata i obejmował powtórnie
studia aktów i głów, kompozycje na do-
wolne tematy i zadania związane z rzeźbą
architektoniczną, będące kontynuacją pro-
jektów z pracowni rzeźby monumentalnej4
oraz techniki metalowe. Starsze i młodsze
roczniki pracowały razem, obserwując na-
wzajem swoje osiągnięcia. Jak wspomina
Ludwika Nitschowa:
miało to wielkie dodatnie znaczenie pe-
dagogiczne. Młodsi koledzy, obserwu-
jąc prace starszych uczniów, niezmiernie
szybko zaczynali się orientować w zagad-
nieniach rzeźby i rozwijali swe możliwo-
ści daleko prędzej [...]. Pracownia robiła
wrażenie, jakby miała coś jeszcze z trady-
cji i klimatu pracowni dawnych mistrzów.
Pedagogiczność proL Breyera polegała
przede wszystkim na silnym oddziaływa-
niu jego niezwykłej, jakby zamkniętej oso-
bowości, na rozległej wiedzy rzeźbiarskiej
i żywym stosunku do prac każdego ucznia5.
Dla wszystkich studentów
- a więc także dla rzeźbiarzy - obowiązkowe
były zajęcia w Pracowni Kompozycji Brył
i Płaszczyzn (nazwa jej ulegała zmianom)/
której oblicze kształtowali m.in. Karol
Stryjeński oraz Wojciech Jastrzębowski-
Ten ostatni pisał o jej programie w nastę-
pujących słowach: Na każde zagadnienie:
rytmu, proporcji, kontrastu i wielu innych
można znaleźć temat zadania, które po-
zwoli na sprawdzenie ich przydatności
i wymowy w określonych warunkach
dla określonego celu. Nie znaczy to by-
najmniej, że zagadnienia te mają być trak-
2
O zagadnieniu kobiet-rzeźbiarek w dwudziestoleciu międzywojennym cf. A. Król, Życiodajne zbliżenie rzeźby
1 ludzi, in: Wyprawa w 20-lecie (katalog wystawy], Warszawa 2008, pp. 236-246, zwł. pp. 243-246; A. Melbechow-
ska-Luty, Rzeźbiarki, in: Posągi i ludzie. Rzeźba polska dwudziestolecia międzywojennego (1918-1939), Warszawa
2005, pp. 235-248.
2 Sprawozdania roczne ASP, Archiwum ASP.
' Np. w roku akademickim 1935/1936 były to rzeźby na fasadę Sądów Grodzkich projektowanych przez Bohdana
gniewskiego, prowadzącego wówczas tę pracownię, cf. Sprawozdania roczne ASP, Archiwum ASP.
3 L. Nitschowa, Wspomnienie o Tadeuszu Breyerze, cyt. za: E. Szańkowska, Rzeźba warszawskiej Szkoły Sztuk
Pięknych i Akademii Sztuk Pięknych do roku 1923, „Zeszyty Naukowe ASP" 1984, vol. 1 (7) (200 lat szkolnictwa
artystycznego w Warszawie. 75 lat ASP. Malarstwo i rzeźba w latach 1923-1980), p. 69.
52
no przed, jak i po upaństwowieniu. W jego
pracowni w latach 1923-1939 studiowało
156 osób. Liczba ta obejmuje także stu-
dentów kursów pedagogicznych, którzy
nie przechodzili pełnego kursu, ucząc się
jedynie podstaw modelowania. Pojawiali
się też sporadycznie studenci z innych pra-
cowni. Kobiety stanowiły 27%, co jak na
tę dziedzinę sztuki - tradycyjnie łączoną
z dużym wysiłkiem fizycznym - jest sto-
sunkowo dużą liczbą* 1 2.
Opracowany przez Tadeusza Brey-
era program nie zachował się w postaci do-
kumentu, ale jego odtworzenie ułatwiają
w znacznym stopniu roczne sprawozdania
Akademii Sztuk Pięknych, zbiór szklanych
negatywów przedstawiających prace stu-
denckie zachowany w zbiorach Muzeum
ASP oraz wzmianki prasowe i recenzje
z wystaw końcoworocznych. Cennym
źródłem są zwłaszcza sprawozdania
z lat 1935/1936 i 1936/19373. Wynika z nich,
że w ciągu dwóch początkowych łat
(kurs ogólny) studenci wykonywali stu-
dium aktu i głowy oraz małą kompozycję
na szkielecie. Podczas przeglądu profe-
sor kwalifikował je do odlewu w gipsie
lub wykonania w materiałach trwałych
(kamień, alabaster, drewno). Kurs spe-
cjalny trwał 2 lata i obejmował powtórnie
studia aktów i głów, kompozycje na do-
wolne tematy i zadania związane z rzeźbą
architektoniczną, będące kontynuacją pro-
jektów z pracowni rzeźby monumentalnej4
oraz techniki metalowe. Starsze i młodsze
roczniki pracowały razem, obserwując na-
wzajem swoje osiągnięcia. Jak wspomina
Ludwika Nitschowa:
miało to wielkie dodatnie znaczenie pe-
dagogiczne. Młodsi koledzy, obserwu-
jąc prace starszych uczniów, niezmiernie
szybko zaczynali się orientować w zagad-
nieniach rzeźby i rozwijali swe możliwo-
ści daleko prędzej [...]. Pracownia robiła
wrażenie, jakby miała coś jeszcze z trady-
cji i klimatu pracowni dawnych mistrzów.
Pedagogiczność proL Breyera polegała
przede wszystkim na silnym oddziaływa-
niu jego niezwykłej, jakby zamkniętej oso-
bowości, na rozległej wiedzy rzeźbiarskiej
i żywym stosunku do prac każdego ucznia5.
Dla wszystkich studentów
- a więc także dla rzeźbiarzy - obowiązkowe
były zajęcia w Pracowni Kompozycji Brył
i Płaszczyzn (nazwa jej ulegała zmianom)/
której oblicze kształtowali m.in. Karol
Stryjeński oraz Wojciech Jastrzębowski-
Ten ostatni pisał o jej programie w nastę-
pujących słowach: Na każde zagadnienie:
rytmu, proporcji, kontrastu i wielu innych
można znaleźć temat zadania, które po-
zwoli na sprawdzenie ich przydatności
i wymowy w określonych warunkach
dla określonego celu. Nie znaczy to by-
najmniej, że zagadnienia te mają być trak-
2
O zagadnieniu kobiet-rzeźbiarek w dwudziestoleciu międzywojennym cf. A. Król, Życiodajne zbliżenie rzeźby
1 ludzi, in: Wyprawa w 20-lecie (katalog wystawy], Warszawa 2008, pp. 236-246, zwł. pp. 243-246; A. Melbechow-
ska-Luty, Rzeźbiarki, in: Posągi i ludzie. Rzeźba polska dwudziestolecia międzywojennego (1918-1939), Warszawa
2005, pp. 235-248.
2 Sprawozdania roczne ASP, Archiwum ASP.
' Np. w roku akademickim 1935/1936 były to rzeźby na fasadę Sądów Grodzkich projektowanych przez Bohdana
gniewskiego, prowadzącego wówczas tę pracownię, cf. Sprawozdania roczne ASP, Archiwum ASP.
3 L. Nitschowa, Wspomnienie o Tadeuszu Breyerze, cyt. za: E. Szańkowska, Rzeźba warszawskiej Szkoły Sztuk
Pięknych i Akademii Sztuk Pięknych do roku 1923, „Zeszyty Naukowe ASP" 1984, vol. 1 (7) (200 lat szkolnictwa
artystycznego w Warszawie. 75 lat ASP. Malarstwo i rzeźba w latach 1923-1980), p. 69.
52