Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 2-3.1997

DOI Heft:
Nekrologi
DOI Artikel:
Chrzanowski, Tadeusz: Jerzy Zygmunt Łoziński (1925-1996))
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20616#0198

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Cały ten jednak wywód, ten rachunek naukowych
osiągnięć, jak zwykle w takich przypadkach zatraca tę
niezwykle ważną stronę człowieka, jaką jest po prostu
jego człowieczeństwo. Wydawać by się mogło, że Jerzy
- systematyczny, drobiazgowy redaktor, wielbiciel upo-
rządkowanego i jasnego stylu, znawca zabytków - był
w tych zainteresowaniach ograniczony, był typowym
przykładem wąskiego specjalisty. Tak jednak nie było,
wręcz przeciwnie: był on bowiem wszechstronnym hu-
manista, kochał i dobrze znał muzykę, interesował się
literaturą, filmem, ale także polityką i sprawami bieżą-
cymi rozmaitej natury. I do tego miał w wysokim stop-
niu rozwinięte poczucie humoru, tak że rozmowy z nim
były prawdziwą przyjemnością.

Na pozór zachowujący w stosunkach z ludźmi pe-
wien dystans, w rzeczywistości był człowiekiem bardzo
ciepłym, życzliwym, chętnie pomagającym innym i nie
odmawiający nikomu informacji, których był skarbnicą.
To wewnętrzne ciepło sprawiało, że przyjaźniło się z

nim wielu mężczyzn, a jeszcze więcej kobiet. Dla tych
ostatnich był bowiem zawsze jak to się ze staroświecka
mawia: szarmancki i doskonale rozumiał to, czego po-
noć „mężczyźni nigdy nie wiedzą”. Obserwowałem Go,
gdy opiekował się żoną Barbarą w okresie, gdy była już
bardzo chora. Było w tym coś pięknego i heroicznego.
Nie zapomnę jak nie wstydził się szlochać, informując
mnie telefonicznie o tym, że Basia właśnie odeszła.

A w pewien czas potem miałem zaszczyt być świad-
kiem na jego kolejnym ślubie z Marylą Poprzęcką, wy-
bitną uczoną, choć zaangażowaną w ten okres sztuki,
którym Jerzy przedtem mało się zajmował. Tylko kilka
lat trwało to małżeństwo, ale śmiem twierdzić, że nie
często się zdarza tyle głębokiego, nieudawanego, cał-
kowicie naturalnego szczęścia, które im tak pięknie to-
warzyszyło, aż do tego momentu, kiedy choroba prze-
rwała je tak bardzo przedwcześnie.

Tadeusz Chrzanowski
 
Annotationen