Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Modus: Prace z historii sztuki — 6.2005

DOI issue:
Recenzje i omówienia
DOI article:
Żuchowski, Tadeusz J.: Joanna Kucharzewska, Architektura i urbanistyka Torunia w latach 1871-1920
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.19071#0252

DWork-Logo
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
dzi o nadzór, opracowanie projektów i po-
zwolenia na budowę. Tych informacji, które
można znaleźć w czasopismach budowla-
nych jest znacznie więcej i przypuszczam, że
wnikliwi badacze Torunia mają w tej materii
wiedzę rozleglejszą ode mnie.

Przy tak poważnych niedostatkach książ-
ki trudno dyskutować w recenzji o sprawach
merytorycznych. Zwrócę jedynie uwagę na
jedną istotną rzecz. W przypadku rozwiąza-
nia przestrzennego toruńskiego kościoła re-
formowanego powoływanie się na program
wiesbadeński jest całkowicie nieuzasad-
nione. Już łatwiej odnieść postulaty wiesba-
deńskie do kościoła garnizonowego. Zakładał
on bowiem nie tylko przestrzenne zespolenie
wnętrza, ale również złączenie ołtarza, kazal-
nicy i organów. W rzeczonym kościele zasad-
niczy problem dotyczy przede wszystkim po-
pularyzowanego przez J. Otzena rozwiązania
dwunawowego, którego ważnym przykładem
był kościół Św. Jerzego w Berlinie (tegoż archi-
tekta). Przywołany kościół Lutra, ze względu
na plan, wykazuje mniejsze analogie do typu
zastosowanego przez R. Gansa.

Na dodatek wszystkiego w książce jest
wiele błędów i językowych niezręczności.
Sprawia to wrażenie, że adiustatorzy wzięli
sobie urlop, i tak: w j. polskim nie ma chy-
ba słowa „masztalerzownia" (s. 87), choć
jest masztalerz (a jeśli by było, znaczyłoby
mieszkanie masztalerza). „Reitbahn" tłuma-
czy się niezręcznie jako masztalamia, ale za-
zwyczaj jako maneż lub po prostu ujeżdżal-
nia. Na jednej stronie (s. 109) autorka raz
pisze „landwera", a za chwilę „landwehra".
„Kamienie ozdobne" (s. 111) to glazurowa-
na cegła dekoracyjna (klinkier i kształtki);
„misę" lub „czarę ogniową" (autorka używa
obydwu nazw, zob. s. 116) zwykło się wj.
polskim nazywać zniczem, „kamień main-
landzki" (Mainsandstein zob. s. 127. przyp.
4) - nie pochodzi z wysp atlantyckich, ale
znad Menu i jest to piaskowiec nadmeński;
nigdy nie pisało się „Keiser" (-krone, -post-
amt itd). co często pojawia się w tekście
(min. s. 177, 139, 209), ale zawsze „Kaiser"
(co ciekawe jednak np. Carski Konsulat jest

określony jako „Kaiserliches" - s. 80). Ter-
min „Starówka" (s. 210) jest nazwą własną
odnoszoną przede wszystkim do Warszawy
i Lublina, ale na pewno nie do Torunia. Au-
torka używa określenia „parafia" (s. 208),
w innym miejscu „gmina" (s. 220) do na-
zwania tej samej religijnej jednostki organi-
zacyjnej. Poza tym Kucharzewska nie odróż-
nia chyba religii od wyznania. Autorka nie
odczytuje właściwie zróżnicowanej pisowni
niemieckiego „s" i długie „13" odwzorowu-
je jako „f, stąd zamiast Hossfeldt (lub HoB-
feldt) i zamiast Rossteucher (lub RoBteu-
cher) - pisze „Hofsfeldt" i „Rofsteucher"
(m.in. s. 239, 238). Oznacza to także, że te
ważne dla architektury nazwiska nic autor-
ce nie mówią. Nazwisko Sievers odczytane
zostało błędnie jako Gievers (s. 254). Nie-
domagań i niejasności jest znacznie więcej.
Na rozrysie schematu administracji budow-
lanej nie ma miejsca dla Regencji Kwidzyń-
skiej (s. 259). Na s. 256 dowiadujemy się
o ponownym podziale prowincji na Prusy
Wschodnie i Zachodnie w 1 878 r., zaś wcze-
śniej (s. 20) była mowa, że Toruń włączono
do Prowincji Prusy Zachodnie. Wypadła re-
forma administracyjna z roku 1824. Autor-
ka raz (passim) używa nazwy konsyslorium,
innym razem (s. 266) konsystorz. W języ-
ku polskim przyjęta jest druga wersja. Na
s. 3 12 prof. Magdalena Niedzielska zosta-
ła nieoczekiwanie Małgorzatą. Geittner raz
jest budowniczym miejskim (s. 217), a raz
mistrzem murarskim (s. 312). Poza tym do-
chodzą liczne literówki w nazwiskach i na-
zwach ulic.

Gdyby nie fakt, że książka została do-
finansowana przez KBN - choć nie wiem.
kto w tym wypadku odpowiada za recenzje
wydawnicze (brak odpowiedniej adnotacji),
gdyby nie to. że ukazanie się tej książki fi-
nansowo wsparła Fundacja Współpracy Pol-
sko-Niemieckiej, można by przejść nad tym
wszystkim do porządku dziennego. Ot, po
prostu amatorska robota kogoś, kto nie zna-
jąc się na fachu, pisze o jednonawowej
hali (s. 248) lub wymiennie używa terminu
obelisk i kolumna (s. 116 i 93). Tak

236
 
Annotationen