26. Kazimierz Stabrowski, Jesienna flora, przed 1912, Muzeum Narodowe w Warszawie
Poruszony tą niemal fotograficzną prawdą, z jaką oddają one obraz dzisiejszej Polski — zrujno-
wanej, zrównanej z ziemią, prawie nie istniejącej... Sam autor tłumaczy to swoim dawnym
zamiłowaniem do nauk okultystycznych, lecz te sprawy nie należą już do krytyki artystycznej..."
Dość pozytywnie ocenia recenzent studia z Wysp Kanaryjskich, pisząc m.in.: „Tu wszystko
Jest światłem i radością — morze, niebo, powietrze... Artysta... dobrze poznał kraj, jego życie
1 Agendy, którymi owiane jest każde miejsce, każda roślina..." Na końcu donosi on, że „publicz-
n°sci na otwarcie wystawy zebrało się dość sporo".
Recenzja ta zawiera obok interesujących szczegółów pewne nieścisłości, które dotyczą przede
Wszystkim daty namalowania obrazów z cyklu Pochód burzy. Według O. Bazankura musiały one
617
Poruszony tą niemal fotograficzną prawdą, z jaką oddają one obraz dzisiejszej Polski — zrujno-
wanej, zrównanej z ziemią, prawie nie istniejącej... Sam autor tłumaczy to swoim dawnym
zamiłowaniem do nauk okultystycznych, lecz te sprawy nie należą już do krytyki artystycznej..."
Dość pozytywnie ocenia recenzent studia z Wysp Kanaryjskich, pisząc m.in.: „Tu wszystko
Jest światłem i radością — morze, niebo, powietrze... Artysta... dobrze poznał kraj, jego życie
1 Agendy, którymi owiane jest każde miejsce, każda roślina..." Na końcu donosi on, że „publicz-
n°sci na otwarcie wystawy zebrało się dość sporo".
Recenzja ta zawiera obok interesujących szczegółów pewne nieścisłości, które dotyczą przede
Wszystkim daty namalowania obrazów z cyklu Pochód burzy. Według O. Bazankura musiały one
617